Data: 2007-04-30 14:55:14
Temat: Re: <oo>___ .~*
Od: Krzysztof <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 29 Kwi, 23:00, "ksRobak" <r...@o...eu> wrote:
> "Krzysztof" <k...@p...onet.pl>news:1177854072.885777.
5...@n...googlegroups.com...
>
> > On 29 Kwi, 08:01, "ksRobak" <r...@o...eu> wrote:
>
> Witam!
>
> > Szanowny Panie Edwardzie!
> > Długość postów i liczba Pańskich dygresji wskazuje na to, że Pan
> > ,,gonisz króliczka".
> > Jednak uznajesz Pan coś takiego jak intuicja (na jednym z pierwszych
> > naszych postów kwestionował Pan istnienie tego pojęcia.
>
> Musiałeś Pan czegoś nie zrozumieć. :-)
>
> > Czy moja teza dotycząca poprzedniego wątku: t = /-t`/, to gra pozorów?
>
> oczywiście. :)
>
> > Pańskiej odpowiedzi:
> > 1/ fałszywa
> > 2/ prawdziwa
> > nie zauważyłem.
>
> > Pańskie uprawianie sofistyki (mam nadzieję, że w celach dydaktyczno-
> > refleksyjnych) ma swoje wzloty i upadki. Kiedy podajesz Pan przykłady
> > i rzetelne argumenty, nie ma powodów, aby się z Panem nie zgodzić. Tak
> > jak w zupełności zgadzam się z Pańskim ostatnim zdaniem w powyższym
> > akapicie i
>
> ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~> potwierdzam pozytywne nastawienie.
>
> ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
>
> > Gdzie ja napisałem, że środek przemieszcza się po powierzchni tarczy?
>
> To JA napisałem po tym jak Pan użyłeś pojęć precesja i nutacja. :)
>
> > Kto dał ten przykład twierdząc, że definicja czasu Augustyna Aureliusza
> > przypomina definicję starożytnych mędrców o środku wirującej tarczy?
> > Ja, czy Pan?
>
> Pan.
>
> > Środek przemieszcza się w przestrzeni a Euklides nie zajmował się
> > mechaniką, bo tej nauki wtedy jeszcze nie było.
>
> Ale były tarcze, które można było zakręcić jak bąka.
>
> > A powyższe to klasyczny przykład wkładania w usta korespondenta tez,
> > których nie sformułował. Natomiast podałem Panu wzór na precesję i
> > gdyby Pan trochę pomyślał, to przyznał by mi Pan rację, że Pański
> > przykład z wirującą tarczą jeśli środek ,,stoi", to dla odwzorowania
> > definicji św. Augustyna ma się jak pięść do nosa.
>
> Święty nie jest dla mnie wyrocznią ani autoryretem. Środek tarczy nie wiruje
> bowiem jego prędkość obrotu względem siebie wynosi ZERO. :-)
>
> > Czy on stoi czy się kręci WZGLĘDEM osi tarczy nie ma znaczenia, bo
> > rozmawiamy o czasie i przestrzeni, a w przestrzeni on się kręci (razem
> > z osią) WZGLĘDEM pionu.
>
> A punkty na tarczy zataczają kręgi wokół nieruchomego środka. :-)
>
> > Ad. 2+3.
> > Nadawaniem nazw niech się trudzą ci, co wymyślają nowe teorie.
> > Zajmijmy się ich pojmowaniem.
>
> Proszę mi wybaczyć Szanowny Krzysztofie ale muszę się roześmiać: ha ha. ;)
>
> > Proszę prześledzić źródłosłowy nazw ,,różniczka", ,,całka" (,,suma"),
> > ,,granica" i następnie popatrzeć na matematyczną definicję tych nazw.
> > Do różnicy czy sumy potrzebuje Pan co najmniej DWÓCH składników.
> > Twierdzi się, że Newton wymyślił rachunek różniczkowy dla definicji
> > prędkości, co jest kompletną bzdurą. Po wprowadzeniu pojęcia siły był
> > potrzebny opis zmiennej prędkości, czyli przyspieszenia.
> > Czy tożsamość z + z` = 2Re(z) jest ,,robieniem wody z mózgu"?
>
> a nie?
>
> > Jeśli tak, to przez kogo?
>
> no przez kogo? :-)
>
> > Przez tego kto ją podał, czyli matematyka.
>
> A JA myślałem, że to Pan ją podał.
>
> > Ale przynajmniej już Pan nie powtarza mantry o odwrotności.
>
> Z przyjemnością powtórzę:
> << Liczby skończone mają skończone odwrotności na przykład pary:
> 2 i 1/2; Pi i 1/Pi; r i 1/r natomiast liczby nieskończenie duże mają
nieskończenie
> małe odwrotności np. N i 1/N; 7R i 1/7R. 3,3continuum i 1/3,3continuum>>
>
> > Lecz, prawdę mówiąc, spodziewałem się, że Pan intuicyjnie wyczuje
> > dlaczego liczba DWA przyprawiała Russella o zawrót głowy.
>
> Może dlatego, że Russell nie wiedział, że liczba DWA to liczebnik
> przyjęty do nauki humanistycznej o nazwie matematyka jako aksjomat. co? :)
>
> > Reasumując:
> > Trzymajmy się w dyskusji wątku o czasie i przestrzeni (z możliwie
> > małymi dygresjami na tematy poboczne i z tylko konieczną matematyką).
> > W związku z tym czy Pan potwierdza swoją tezę w poście obok, że liczby
> > ujemne to tylko UMOWA, a nie kwestia punktu odniesienia?
> > Pozdrawiam
> > Krzysztof Sulimowski
>
> OK. Napisał Pan: "potwierdzam pozytywne nastawienie"
> Jak szybko upływa pozytywne nastawienie i w jakiej przestrzeni? :-)
> Pozdrawiam,
> Edward Robak*
> Uwaga: kopia na free-pl-prawdy
> ~>°<~
> Może już pora spojrzeć PRAWDZIE prosto w jej wybałuszone oczy?
Szanowny Panie Edwardzie!
Nie będę komentował Pańskich odpowiedzi podających nieprawdę, także
pośrednich ocen mojego pojmowania mechaniki.
Przy chodzeniu po obrzeżach nauk i metafizyki przechodzi Pan za często
w meta-rzeczywistość,
a wolał bym, aby w dyskusji był Pan raczej geometrą ksRobakiem, niż
geometrą Józefem K.
Jak Pan wie z mojego ,,Wstępu" takie przekraczanie granicy, chociaż
niebezpieczne, uważam za motor postępu, jeśli się coś uda wydrzeć z
obszaru metafizyki i dlatego nawet niedorzeczne Pańskie pomysły wraz z
psychologicznymi ,,eksperymentami" na mojej skromnej osobie nie
zmieniają tego, jak Pan trafnie ujął ,,pozytywnego nastawienia" do
dyskusji, bo Pańskie błądzenie po para-rzeczywistości też mi nie
przeszkadza, a nuż się Panu coś uda ...
Każdy z nas w tej długiej dyskusji chodzi własnymi drogami i ma swoje
cele.
> Święty nie jest dla mnie wyrocznią ani autoryretem. Środek tarczy nie wiruje
> bowiem jego prędkość obrotu względem siebie wynosi ZERO. :-)
A ile czasu stoi ,,względem siebie"?
Jeśli to się kłóci z jakimiś Pańskimi poglądami religijnymi, to mogę
tego średniowiecznego mędrca nazywać Augustynem Aureliuszem, co
zresztą czasem robię, ale pierwsza wersja jest krótsza i bardziej
popularna. Nie zmienia to faktu, że podał definicję czasu, a Pan
swojej nie podaje i zakładając consensus w sprawie zera czy ją Pan
poda?
> > Czy tożsamość z + z` = 2Re(z) jest ,,robieniem wody z mózgu"?
> a nie?
Ponieważ teoria mnogości to dla mnie ,,czarna magia" i z nas dwóch, to
Pan jest specjalistą w tej dziedzinie, proszę mi wyjaśnić, gdzie leży
błąd, gdyż inaczej będę podejrzewał, że ta tożsamość po prostu nie
pasuje do Pańskich teorii.
> Może dlatego, że Russell nie wiedział, że liczba DWA to liczebnik
> przyjęty do nauki humanistycznej o nazwie matematyka jako aksjomat. co? :)
Możliwe. Albo może dlatego, że pierwszym ,,krokiem" ludzkości w tej
nauce było
1 + 1 = 2.
Tylko końca tej "drogi" nie widać mimo Pańskiej teorii o dwóch
elementach.
Pozdrawiam i życzę udanych wycieczek (na działkę oczywiście).
Krzysztof Sulimowski
Krzysztof Sulimowski
P.S. Ciekawe skąd Pan zna moje ambicje?
|