Data: 2006-05-28 21:05:23
Temat: Re: opalanie po samoopalaczu?
Od: "Kropelka" <k...@b...gmail.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "p." <s...@v...pl> napisał w wiadomości
news:2b92.00000153.4479f4c6@newsgate.onet.pl...
> heja.
>
> zaczęłam używać balsamu Johnsona "z dodatkiem substancji opalającej" ;) i
jest
> naprawdę godny polecenia:
> 1)ładnie pachnie
> 2)dobrze nawilża
> 3)naprawdę "opala"!
eee?????? naprawde? Ja tez takowy zakupilam i uzylam jedynie raz. Mimo
wczesniejszego wykapania sie, spokojnego wyschniecia, mozliwie
najrowniejszego rozsmarowania i umycia rak oraz poczekania ok godziny az sie
wchlonie efekt byl porazajacy. Plamy na calym ciele. Ratowalam sie goraca
kapiela i mocnym peelingiem ciala zeby jakos na ulice wyjsc. A tylko raz
posmarowalam!!!
Na dodatek w celu sprawdzenia kolezanka posmarowala sobie noge i efekt
podobny.
Czy ja mam jakis bubel? Dodam ze zakupilam wersje na noc (myslac ze skoro
zaklada polozenie sie do lozka to moze delikatniejsza bedzie i przewidzi
ubranie pidzamki itp).
Za to owa kolezanka zakupila sobie balsam Garnier'a i wyglada bardzo
sympatycznie.. widzialam ja po dwuch dniach smarowania i skora calkiem ladna
sie jej zrobila
To jak to w koncu jest z tym balsamem???? Na dodatek roluje sie!!!
Pozdrawiam
Kropelka co to nie wie czy wyrzucic czy co z tym cholerstwem zrobic
|