Data: 2001-06-25 12:35:50
Temat: Re: opalarka do okien
Od: "leniuch" <w...@s...dhs.org>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kupiłem tani szajs i służy do dziś i nie tylko mi, a obskoczyłem wszystkie
okna w dużym mieszkaniu w kamienicy. Jak słusznie zauważyli inni grupowicze
nie ma tam się za bardzo co psuć, poza wentylatorkiem może. Oprócz opalarki
b. ważne są nakładki na nią, które pozwolą Ci przysmażać ramę tuż przy
szybie bez narażania tej ostatniej na pęknięcie - można kupić za grosze
osobno. B. przydatna jest skrobaczka w postaci trójkąta zamocowanego
prostopadle do rączki. Polecam także cyklinę - wykonałem takie cudo
osobiście za poradą fachowca. Cyklinę - czyli ostrze kupowane w sklepie
żelaznym przymocowałem do ca 50 cm. deseczki uzyskując wyjątkowo skuteczny
ździerak przydatny do listew i takich tam.
Chwyt psychologiczny: widziałem jak sąsiad wystawił żonie duże drzwi na
słoneczko, dał opalarkę w łapkę, a ta w bikini do południa oskrobała całość,
sprawiając wrażenie kopletnego relaksu.
Pozdrawiam
Wojtek
Użytkownik "Jacek" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3b3052d7@news.vogel.pl...
> Witam,
>
> czy ktoś może podpowiedzieć, czy warto kupować tanie opalarki do okien
(np.
> z serii TOYA itp.) czy lepiej się w to nie bawić i kupić od razu droższą a
> później ją sprzedać. Zaznaczam, że akcja "opalania" będzie w zasadzie
akcją
> jednorazową, ale nasłuchałem się różnych opowieści że te tanie mogą nie
> dotrwać nawet do drugiego okna.
>
> Pozdrawiam
>
> Jacek
>
>
|