Data: 2002-09-10 12:14:14
Temat: Re: opłaty winietowe
Od: Piotr Zawadzki <p...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jacek Kruszniewski wysłał na grupę pl.soc.inwalidzi wiadomość
<3...@p...pl>, na którą niniejszym odpisuję:
>> >jeżeli nie winiety - to bramki - też mi różnica
>>
>> A dla mnie - owszem. Bramki są postawione tam, gdzie można jużjechać.
>> Winietę jużteraz dostaniesz na szybę, a pojedziesz za... diabli
>> wiedzą, ile lat.
>
>A jak je postawią i gdzie indziej - np w wojej okolicy - już są plany
>prywatyzacji dróg :P
>To będą jaja :DDD
Wypluj te słowa, a poza tym "nie śmiej się dziadku z czyjegoś
przypadku..." :-P
>> >niech z tego 100 zł pójdzie na budowę i remonty - to już może
>> >będą szybciej budowane nowy odcinki.
>>
>> Jesteś wielkim optymistą i chyba - bez urazy - przy tym zbyt
>> łatwowiernym w obietnice polityków.
>
>No to obniżę do 50 zł :P
O rety, jak możesz wobec tego oczekiwać, że ktoś zgodzi zapłacić się
180zł, z którego mniej niż jedna trzcia zostanie przeznaczona na cel,
na który płaci, a reszta, jak zwykle, "ulotni się"?
>> wobec tego winiety nie powinny być wprowadzone, ponieważ jednak dla
>> absolutnej większości kierowców mniejszym kosztem będzie za winiety
>> _nie_ płacić.
>
>Szczegów -winiety już są na ciężarówki :))
I co z tego? Ciężarówki najbardziej niszczą drogi, a w dodatku są to
"cysterny na kołach", więc żaden zagraniczny TIR nie zapłaci podatku w
paliwie, niechaj zatem lepiej płaci za winiety.
>> Edukacja, zdrowie, system emerytalny, cała
>> sfera związana z ogólnie rozumianą polityką społeczną nijak nie
>> przystaje do reguł liberalnej (w rozumieniu liberalizmu
>> "konserwatywniego") ekonomii, podczas gdy samo budowanie dróg - jak
>> najbardziej.
>
>Na czym ma być liberalizm ekonomii w korzystaniu z dróg ??
Na zastosowaniu pdstawowych praw ekonomicznych dotyczących popytu i
podaży.
>Prywatyzacja - czarno to widzę :(
Dlaczego?
>> >Składka na służbę zdroia też jest podatkiem. Tylko to jest wykęcanie
>> >słów.
>>
>> Tak. Z tym podatkiem się zgadzam, ponieważ ma on wymierną wartość -
>> jest przecież niczym innym jak moim ubezpieczeniem na wypadek choroby.
>
>Wiesz - z tym ubezpieczenie to też nie jet tak do końca :)
Jasne. Dlatego powiadam, że trudno porównywać opłaty / podatki
związane ze służbą zdrowia etc. ze "zwykłymi" usługami / towarami.
>Bo i tak to do końca nie działa :P
A to już zupełnie ina para kaloszy...
>Jest to całkiem inna działka - bardzo skomplikowana, zwłaszcza oparta na
>zasadach solidarności
Nie tylko, ale w sumie zgoda.
>> Winieta nie ma dla mnie żadnej innej wartości poza czysto fiskalną -
>> dostarczy planowanemu, nowemu aparatowi administracyjnemu środków na
>> rozbudowę, mnie nie dając w zamian nic, czy raczej - gładkie słowa i
>> obiecanki.
>
>To są gadki polityków :(
Nie rozumiem, dlaczego zatem chcesz się z nimi zgodzić?
>> >Tylko zauważ, że to co isnieje już było dawno zapłacone jeszcze za PRL i
>> >pierwszych lat RP. Ty też do tego dopłaciłeś.
>>
>> Wybacz, ale co z tego? Teraz także płacone przeze mnie podatki
>> trafiajądo budżetu i w jakiejś części są przeznaczane na budowę /
>> naprawę dróg. Zauważ, że ja tylko nie chcę płacić za to samo dwóch
>> podatków różniących się tylko nazwą i sposobem naliczania.
>
>Ale jak są płatne autostrady (na razie 1)- to i tak i tak podwójnie płacisz :(
Nie. Po drogach ekspresowych i dwupasmowych jeżdżę za "zatankowany"
podatek.
>Jak nie wprowadzą winiet to wybudują bramki (już są w planach i nie tylko na
>autostradach) :(
>Wyjdzie na jedno.
Nie zgadzam się. Albo wiesz co? Mam pomysł, mały kompromis. Zgodzę się
na winiety, kiedy autostrady będą już wybudowane. Wtedy będę
przynajmniej wiedział za co płacę. A dzisiaj: "no pasaran" ;-)
>> >> >Bo kredyty będą większe, o tą sumą co mają przynieść winiety.
>> >>
>> >> Ale winiety będą musiały pokryć całą administrację związaną z _nową_
>> >> obsługującą to organizacją/ funduszem czy jak to się tam ma nazywać.
>>
>> [brak odpowiedzi = 1:0 :o) ]
>Jaki fundusz jaka organizacja - ma być przerobiona Dyrakcja Dróg na
>Zarząd - i ityle :P
"I tyle"? Chyba sam w to nie wierzysz. Inne fundusze (te
nie-offtopiczne) również miały być "przerobione" bądź w ogóle
zliwkidowane.
>> >wszystkie budowane autostrady w dzisiejszym
>> >systemie - one wszystkie oraz czesc dróg ekpresowych i tak i tak mają
>> >być sprywatyzowane i płatne.
>>
>> Myślisz, że jeżeli wejdzie "podatek winietowy", tak się nie stanie?
>
>Myślę że nie.
>Wiesz A4 miła coś podobnego wprowadzić, ale ze względu na te winiety
>wstrzymali się - miały być winiety z kodfem magnetycznym i bramki
>zliczające na twoje konto.
Zobaczymy. Na dzisiaj, mówię, nic nie jest pewne.
>> Pozostanę przy swoim zdaniu: wolę płacić za coś co _istnieje_, a nie
>> za jego obietnicę.
>
>Tylko że nic nie istnieje :(
Otóż to! Dlatego nie mam zamiaru za to "nic" płacić.
>> Ależ państwo - ty, ja, każdy inny tankujący paliwo - pomaga / dopłaca
>> do dróg. Płacimy przecież podatki.
>
>wynika na to że zamało :(
Masz ochotę płacić jeszcze większe podatki?! :-O IMHO i tak są
zbyt wysokie, przez co dławią wszelką przedsiębiorczość a z nią całą
gospodarkę. (Podawałem już zresztą na grupie projekt Czechów, którzy
dla odbudowy kraju po powodzi obniżają (i tak niższe od naszych)
podatki).
>> >> >Jak to jest różnica ??
>> >> >Żadna - z tym że po przekroczeniu 200 km - jest to dla mnie za darmo !!!
>> >>
>> >> Otóż to: _dla ciebie_. I wiesz co powinienem na to odpowiedzieć?
>> >
>> >dla nie , i dla każdego innego co jeździ.
>>
>> Nie dla każego, bo dla mnie nie. Zatem fałsz.
>
>a jazdzisz po dłuższych trasach - które mają być w przyszłością płatne ??
Nie. A co to ma do rzeczy? Mówimy o "tu i teraz".
>> >Słuchaj - jak kiedyś Urban rzekł = "rząd i tak się sam wyżywi" :)
>> >oni nie w ten to w drugi sposób cię okradnie, tylko w mniej jawny
>> >sposób.
>> >Chodźby podwyższają akcyzę na paliwo :(. tutaj wystarczy nowela ustawy o
>> >VAT i akcyzie (szybszy sposób).
>>
>> Ale, przyznasz, będzie to nadal jeden podatek, a nie zdublowany. Poza
>> tym - dlaczego tego nie mieliby uczynić? Dlaczego nie ma takich
>> planów? Jak myślisz?
>
>Tak, tylko wtedy zapłacą za to i roilnicy i inni którzy nawet nie
>wjadą n autostradę :(
Nie. Wystarczy tylko podatek drogowy (z paliwa) przeznaczyć na drogi a
nie inne wydatki.
>> >budżet to też twoja kieszeń :(
>>
>> Dlatego napisałem: "nie bezpośrednio". O to mi właśnie chodzi, że mam
>> _bezpośrednio_ sfinansować IMHO chybione przedsięwzięcie. Samo
>> założenie owinietowania samochodów i powołania w tym celu specjalnej
>> organizacji (funduszu?) jest chore.
>
>Wiesz co do chybionego - i tak autostrad nie mamy :P
Otóż to. I wiesz, co jeszcze bym dodał? Żadne winiety tu nie pomogą.
Zapamiętaj moje słowa.
>> No to fajnie. Zapłacimy za winiety, żeby za 20-30 lat będziemy mieć
>> super drogi, które przejmie 10 koncesjonariuszy albo jeden, wielki,
>> pozabudżetowy fundusz... Czarno to widzę.
>
>prawda, ani tak ani siak :P
>Ale widzisz jakiś inny pomysł
Tak. Usprawnić biurokrację, zmniejszyć podatki w celu zwiększenia
wpływów do budżetu, dokonać oszczędniości w administracji...
>> >Tak i to powinien być główny kontrargument, brak alternatyw.
>> >A przynajmniej poważny głos.
>>
>> Plus (upieram się): podwójne opodatkowanie oraz "kredytowanie" rządu
>> oraz rozrost administracji (i kosztów z tym związanych).
>
>i tak i tak skredytujemy to jakoś :(
:-( Tak, w tej kwestii, podobnie do ciebie, także jestem pesymistą.
Z poważaniem
Piotr Zawadzki
--
Opinia zamieszczona powyżej jest moim prywatnym zdaniem
i nie ma żadnego związku z zajęciami wykonywanymi przeze mnie
zawodowo.
|