| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2002-08-30 11:49:16
Temat: Re: opłaty winietowe
Nemo napisał(a):
>
> Odeszliście od tematu, chyba. Czy też skleroza? Entuzjaści płacenia za
> budowanie - opamietajcie się. W sklepie nie płacisz za sprzedawanie tylko za
> towar.
A przejazd autem to nie jest towar czy usługa??
Używasz drogi - to jest usługa - bo ktoś (państwo lub inny właściciel)
udostępnia tobie pas ziemi - utwardzonej, pokrytej nawierzchnią itd.
A co do sklepu - to w cenie towaru jest:
-koszt czynszu za lokal
-koszt mediów - woda, energia eletryczna ...
-koszt uposażenia pracowników - wypłaty, ubezpiezpieczenia, ZUS ...
-no i zysk właścieciela - z czegoś musi żyć i płacić podatki i ZUS za siebie
To jest ukryta cena usługi (marżą) jaką jest sprzedaż.
Co do autostrad:
W Europie i na świecie są trzy systemy:
- autostrady za darmo (wysoki podatek drogowa)
- płatne przy wieździe i wyjeździe
- winiety
Nas na to pierwsze po prostu nie stać - a i w takim bogatym państwie
jak Niemcy też słychać głosy o wprowadzeniu doddatkowych opłat
Drugie się w Polsce nie sprawdziło - posiadacze koncesji jak i banki, które
miały kredytować autostrady, wyliczyły że zwrot kosztów jest zbyt mały i zbyt
długotrwały. We Francji się dopłaca do prywatnych autostrad. Inną rzezą jest
dostępność - przy bramkach taki jak na A4 - optymalnym byłoby 0 zjazdów -
a nasza gęstość miast i masteczek nie pozwala na taki komfort.
Tzzecie - jedno z nowszych - winiety i agencja rządowa - Czechy, Słowacja,
Austria. Czechy i Słowacja dzięki temu coś sobie wybudowały i mają lepszy
standard dróg niż my.
Pierwsze i trzecie - pozwala robić tysiące zjazdów !! Czy Przy każdej większej
mieścinie idzie zdrobić zjazd.
Wybór należy do Ciebie :)
Z pozdrowieniami
Jacek Kruszniewski
+-------------------------------+
| http://www.proinfo.pl/jacek.k |
+-------------------------------+
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2002-08-30 19:57:32
Temat: Re: opłaty winietoweWitam
Szanowny "Piotr Zawadzki" w news:akn0pq$p5c$1@news.tpi.pl...
napisał:
> >Czyżby oficjele mieli jeździć polonezami ?
>
> A co mnie to obchodzi? Niech jeżdża tym, czym jeździli dotąd. Kiedy
> nie mam pieniędzy, nie kupuję drogiej biżuterii.
Jest coś takiego jak resurs a właściwie to okres użytkowy, śmiesznie
by wyglądało gdyby na środku al.Jerozolimskich Prezydent przesiadał
się do innego auta BOR-u bo pierwsze siadło. Ciekawy jestem czy
zakupy aut dla MON przez min. Szeremietiewa były choć w części tak
uzasadnione jak obecne.
> Z twojej wypowiedzi wynika zatem, że rząd, delikatnie rzecz ujmując,
> albo rozmija się w swoich pomysłach z rządzonymi albo brakuje mu
> innych pomysłów. Jasne, zawsze jest najłatwiej pójść "po najmniejszej
> linii oporu" i po prostu wprowadzić kolejny podatek finansujący...
> właściwie nie wiadomo co (znając życie - dziurę budżetową).
Nie - z mojej wypowiedzi wynika że rząd realizuje jakiś przyjęty
program. Chętnie poznaję alternatywne, nie wprowadzane
rozwiązania ale jak widać winiety są optymalnym rozwiązaniem.
Ciekawy jestem np. czy jest możliwa budowa autostrad w
ramach robót publicznych ale nikogo nie stać na obśmianie
takiego pomysłu tylko dla tego że nie jest realizowany.
>
> >Nie - rząd nie jest do wymyślania alternatywnych programów, tylko
> >do realizacji programu przyjętego przez większość sejmową.
>
> Nie, rząd nie jest do realizacji programu większości sejmowej, tylko
> do rządzenia państwem zgodnie z Konstytucją (polecam jej lekturę).
Jak udowodnić że w Rozdziale VI Konstytucji Art.146 są wymienione
zadania RM i nie ma tam zadania wymyślania alternatywnej polityki?
> Pisałem o teorii, nie o konkretnym premierze. Premier jest od
> rządzenia i wymyślania planów.
Premier nie jest od wymyślania planów - Art. 147 Konstytucji.
Chyba zgodnie z zasadami dobrej roboty Premier akceptuje
przedkładane przez ministrów plany bo jest odpowiedzialny za
ich wykonanie zgodnie z kolejnym Art. 148 Konstytucji.
Na przykład plan walki z bezrobociem przygotowuje Minister
Pracy i Polityki Społecznej który aby dobrze to zrobić powinien
wykorzystywać cały dostępny potencjał intelektualny w tym
agendy rządowe takie jak np. ISS.
> _W_cywilizowanym_państwie_ jeżeli
> premier nie potrafi wymyśleć planu, który odpowiada obywatelom, podaje
> się do dymisji. W naszym państwie na siłę forsuje nowe podatki wraz z
> nowym urzędem mającym te podatki zagospodarować.
Prezes Rady Ministrów jest organem władzy wykonawczej a więc
sama nazwa wskazuje że w jego gestii jest raczej wykonanie a nie
wymyślanie.
> Opinia zamieszczona powyżej jest moim prywatnym zdaniem
> i nie ma żadnego związku z zajęciami wykonywanymi przeze mnie
> zawodowo.
No ładnie - moje opinie są bez znaku >
Pozdrawiam
Marian L
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2002-08-31 11:47:29
Temat: Re: opłaty winietowe
Użytkownik "Maria" <m...@i...org.pl>
> cofnij się do okolic Jarocina
> Z pozdrowieniem
> Maria
Tyle razy pisze sie na grupe zeby w odpowiedzi wycinac pierwotny, zbedny
tekst. To tak latwo zrobic.
Pozdrawiam
Olek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2002-09-02 10:43:40
Temat: Re: opłaty winietoweMarian L wklepał w pocie czoła:
>> >Czyżby oficjele mieli jeździć polonezami ?
>>
>> A co mnie to obchodzi? Niech jeżdża tym, czym jeździli dotąd. Kiedy
>> nie mam pieniędzy, nie kupuję drogiej biżuterii.
>
>Jest coś takiego jak resurs a właściwie to okres użytkowy, śmiesznie
>by wyglądało gdyby na środku al.Jerozolimskich Prezydent
Te BMWice nie były, zdaje się, dla prezydenta.
>Ciekawy jestem czy
>zakupy aut dla MON przez min. Szeremietiewa były choć w części tak
>uzasadnione jak obecne.
"A w Ameryce biją Murzynów!"... skąd ja to znam :-\
>Nie - z mojej wypowiedzi wynika że rząd realizuje jakiś przyjęty
>program.
Nie zgadzam sięz tą opinią. Moim zdaniem wprowadzanie kolejnych
podatków nie można nazwać "programem", ale właśnie - wprowadzaniem
nowych podatków (WNP - (c)PZ) dla uzupełnienia budżetu i... niczym
więcej. Żadnego programu nie ma. Jest: _pomysł_ na _podwójne_
_opodatkowanie_ (opłaty "winietowe" zdublują przecież podatek wliczony
w paliwo! - ciekaw jestem co na to TK) i zero konkretów.
>Chętnie poznaję alternatywne, nie wprowadzane
>rozwiązania ale jak widać winiety są optymalnym rozwiązaniem.
Nie, nie widać. W dalszym ciągu nie rozumiem, dlaczego tak uważasz.
Nie rozumiem też, dlaczego - z całym szacunkiem dla Twej osoby -
brakuje ci instynktu samozachowawczego. Wydawało mi się zawsze, że
nikt nie lubi podatków, a szczególnie tych dublujących się.
>Ciekawy jestem np. czy jest możliwa budowa autostrad w
>ramach robót publicznych ale nikogo nie stać na obśmianie
>takiego pomysłu tylko dla tego że nie jest realizowany.
IMHO - tak. Dlaczego by nie?
>> Nie, rząd nie jest do realizacji programu większości sejmowej, tylko
>> do rządzenia państwem zgodnie z Konstytucją (polecam jej lekturę).
>
>Jak udowodnić że w Rozdziale VI Konstytucji Art.146 są wymienione
>zadania RM i nie ma tam zadania wymyślania alternatywnej polityki?
A co to ma do rzeczy? Nie musisz tego udowadniać. Rząd ma rządzić.
>> Pisałem o teorii, nie o konkretnym premierze. Premier jest od
>> rządzenia i wymyślania planów.
>
>Premier nie jest od wymyślania planów
(...)
Czepiasz się słówek. Premier jest zań odpowiedzialny, tak jak jest
odpowiedzialny za cały rząd - swoich ministrów i ich pomysły.
>> _W_cywilizowanym_państwie_ jeżeli
>> premier nie potrafi wymyśleć planu, który odpowiada obywatelom, podaje
>> się do dymisji. W naszym państwie na siłę forsuje nowe podatki wraz z
>> nowym urzędem mającym te podatki zagospodarować.
>
>Prezes Rady Ministrów jest organem władzy wykonawczej a więc
>sama nazwa wskazuje że w jego gestii jest raczej wykonanie a nie
>wymyślanie.
Jeżeli chcesz być taki "accurant" powiedz mi, skąd w takim razie wziął
się plan "owinietowania" samochodów?
>> Opinia zamieszczona powyżej jest moim prywatnym zdaniem
>> i nie ma żadnego związku z zajęciami wykonywanymi przeze mnie
>> zawodowo.
>
>No ładnie - moje opinie są bez znaku >
??
Nie chcę, aby moje prywatne dyskusje były utożsamiane z pracą zawodową
i tyle.
Z poważaniem
Piotr Zawadzki
--
Opinia zamieszczona powyżej jest moim prywatnym zdaniem
i nie ma żadnego związku z zajęciami wykonywanymi przeze mnie
zawodowo.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2002-09-02 10:43:48
Temat: Re: opłaty winietoweJacek Kruszniewski wklepał w pocie czoła:
>> Odeszliście od tematu, chyba. Czy też skleroza? Entuzjaści płacenia za
>> budowanie - opamietajcie się. W sklepie nie płacisz za sprzedawanie tylko za
>> towar.
>
>A przejazd autem to nie jest towar czy usługa??
>Używasz drogi - to jest usługa - bo ktoś (państwo lub inny właściciel)
>udostępnia tobie pas ziemi - utwardzonej, pokrytej nawierzchnią itd.
TAK JEST! Zauważ, że - jak sam napisałeś - płacić trzeba za
udostępniony mi "pas ziemi - utwardzonej, pokrytej nawierzchnią itd.",
nie zaś za jego _obietnicę_. Kiedy kupujesz w sklepie chleb, płacisz
za bochenek, który dostajesz do ręki, nie zaś za obitenicę jego
upieczenia... kiedyś.
>A co do sklepu - to w cenie towaru jest:
>-koszt czynszu za lokal
>-koszt mediów - woda, energia eletryczna ...
>-koszt uposażenia pracowników - wypłaty, ubezpiezpieczenia, ZUS ...
>-no i zysk właścieciela - z czegoś musi żyć i płacić podatki i ZUS za siebie
>To jest ukryta cena usługi (marżą) jaką jest sprzedaż.
Dobrze. Powiedz mi zatem, dorgi Jacku, ile wynosi marża za użytkowanie
drogi, której jeszcze nie ma? I dlaczego mam ją płacić, jeżeli z niej
nie korzystam? Jeżeli ktoś w twoim sąsiedztwie chce postawić sklep
spożywczy, najpierw zbiera od okolicznych sąsiadów characz na
wybudowanie jego fundamentów?
>Co do autostrad:
>W Europie i na świecie są trzy systemy:
>- autostrady za darmo (wysoki podatek drogowa)
>- płatne przy wieździe i wyjeździe
>- winiety
Jest jeszcze jeden, o którym - zapewne przez przeoczenie -
zapomniałeś: podatek w cenie paliwa. Obowiązujący w Polsce. Nie
widzisz tu problemu podwójnego opodatkowania? Przecież wraz z kupionym
każdym litrem paliwa płacisz już podatek drogowy. Chcesz go płacić
podwójnie? Nie rozumiem...
>Nas na to pierwsze po prostu nie stać -
Ależ stać, stać - już od kilku lat tak płacimy podatek drogowy.
Wcześniej uiszczałeś go w swoim urzędzie miasta.
>a i w takim bogatym państwie
>jak Niemcy też słychać głosy o wprowadzeniu doddatkowych opłat
Trzymaj się faktów. Co z tego że "słychać"? Autobahny mają darmowe.
>Tzzecie - jedno z nowszych - winiety i agencja rządowa - Czechy, Słowacja,
>Austria. Czechy i Słowacja dzięki temu coś sobie wybudowały i mają lepszy
>standard dróg niż my.
O ile mnie pamięć nie myli, nasi południowi sąsiedzi mieli lepszy stan
dróg jeszcze przed wprowadzeniem winiet. W każdym bądź razie było po
czym jeździć jeszcze zanim kazano im płacić za ich używanie.
>Pierwsze i trzecie - pozwala robić tysiące zjazdów !! Czy Przy każdej większej
>mieścinie idzie zdrobić zjazd.
>Wybór należy do Ciebie :)
:-) Tak jest. BTW: Czy próbowałeś (ktokolwiek próbował) wyliczyć,
jaka kwota (rocznie) spłynęłaby ze sprzedaży winiet i ile kilometrów
nowych dróg by za to wybudowano? IMHO nie warta skórka za wyprawkę.
Z poważaniem
Piotr Zawadzki
--
Opinia zamieszczona powyżej jest moim prywatnym zdaniem
i nie ma żadnego związku z zajęciami wykonywanymi przeze mnie
zawodowo.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2002-09-02 16:14:51
Temat: Re: opłaty winietowePiotr Zawadzki <p...@s...pl> wrote in <akvffk$fau$1@news2.tpi.pl>:
>>A przejazd autem to nie jest towar czy usługa??
>>Używasz drogi - to jest usługa - bo ktoś (państwo lub inny właściciel)
>>udostępnia tobie pas ziemi - utwardzonej, pokrytej nawierzchnią itd.
>
>TAK JEST! Zauważ, że - jak sam napisałeś - płacić trzeba za
>udostępniony mi "pas ziemi - utwardzonej, pokrytej nawierzchnią itd.",
>nie zaś za jego _obietnicę_. Kiedy kupujesz w sklepie chleb, płacisz
>za bochenek, który dostajesz do ręki, nie zaś za obitenicę jego
>upieczenia... kiedyś.
Maly blad w rozumowaniu, chleb to towar przejazd to usluga, adekwatnie by
bylo gdyby chleb byl ozdobny i upieczony w ramach umowy o dzielo, wtedy
podobnie jak winiety placisz za przyszly towar, a dokladniej za materialy
potrzebne do produkcji chleba (dziela). Autostrada jest wlasnie takim
dzielem, a winieta oplata na materialy.
>
>>A co do sklepu - to w cenie towaru jest:
>>-koszt czynszu za lokal
>>-koszt mediów - woda, energia eletryczna ...
>>-koszt uposażenia pracowników - wypłaty, ubezpiezpieczenia, ZUS ...
>>-no i zysk właścieciela - z czegoś musi żyć i płacić podatki i ZUS za
>>siebie To jest ukryta cena usługi (marżą) jaką jest sprzedaż.
>
>Dobrze. Powiedz mi zatem, dorgi Jacku, ile wynosi marża za użytkowanie
>drogi, której jeszcze nie ma? I dlaczego mam ją płacić, jeżeli z niej
W tym wypadku marza to koszty faktycznego budowniczego drogi.
>nie korzystam? Jeżeli ktoś w twoim sąsiedztwie chce postawić sklep
>spożywczy, najpierw zbiera od okolicznych sąsiadów characz na
>wybudowanie jego fundamentów?
Bo to zla analogia byla ;)) Co jednak jesli spoldzielna mieszkaniowa bierze
pieniadze na zbudowanie garazy, czy parkingu? Bo imo place jednorazowa
winiete na rzecz przyszlej budowy.
>
>>Co do autostrad:
>>W Europie i na świecie są trzy systemy:
>>- autostrady za darmo (wysoki podatek drogowa)
>>- płatne przy wieździe i wyjeździe
>>- winiety
>
>Jest jeszcze jeden, o którym - zapewne przez przeoczenie -
>zapomniałeś: podatek w cenie paliwa. Obowiązujący w Polsce. Nie
Przeoczylem przeoczenie, bo Jacek napisal o wysokim podatku drogowym, co
zdecydowanie mozna interpretowac jako podatek w cenie paliwa.
>widzisz tu problemu podwójnego opodatkowania? Przecież wraz z kupionym
>każdym litrem paliwa płacisz już podatek drogowy. Chcesz go płacić
>podwójnie? Nie rozumiem...
To nie jest podwojne opodatkowanie, bo jedno to oplata na drogi
(upraszczajac), a drugie na podnoszenie standardu pewnej kategorii drog.
>
>>Nas na to pierwsze po prostu nie stać -
>
>Ależ stać, stać - już od kilku lat tak płacimy podatek drogowy.
>Wcześniej uiszczałeś go w swoim urzędzie miasta.
Mam propozycje sprawdz, ile to pieniedzy wplywa z tego tytulu, ile idzie
faktycznie na drogi, ile da sie zbudowac km drog nawet przy przeznaczaniu
calej kwoty. Oczywiscie nie zapomnij o odjeciu pewnej sumy na ochrone
srodowiska.
>:-) Tak jest. BTW: Czy próbowałeś (ktokolwiek próbował) wyliczyć,
>jaka kwota (rocznie) spłynęłaby ze sprzedaży winiet i ile kilometrów
>nowych dróg by za to wybudowano? IMHO nie warta skórka za wyprawkę.
Ktos tu wyrazil przekonanie, ze pieniadze sa w podatku drogowym (w domysle
olbrzymie;), a teraz macha reka na pol mld zlotych. Uczciwie mowiac to i
winiety i podatek drogowy to malo, a KOKOT (Komitet Oszalalych Kierowcow
Oraz Transportowcow ;))) mimo tego non passaran, bo my som sila i juz ;))
pozdrawiam
RT
PS Do Kanta jeszcze wroce, aha niektore argumenty ocieraja sie o dowod
przez silne twierdzenie ;))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2002-09-02 22:16:46
Temat: Re: opłaty winietoweWitam
Szanowny"Piotr Zawadzki" w news:akvffm$gre$1@news.tpi.pl...
napisał:
> Te BMWice nie były, zdaje się, dla prezydenta.
> >Ciekawy jestem czy
> >zakupy aut dla MON przez min. Szeremietiewa były choć w części tak
> >uzasadnione jak obecne.
>
> "A w Ameryce biją Murzynów!"... skąd ja to znam :-\
BMW-ice były dla BOR-u. BOR powinien gospodarować (o ile się da)
na zasadach zbliżonych do gospodarowania mieniem w JW.
Szef służby samochodowej odpowiada za sprawność pojazdów
przez analogię nikt nie dopuści by poleciał samolot który może
spaść z pasażerami. Nowe samochody co 4 lata (pokrywa się
to z kadencją) są uzasadnionym zakupem i robiły to, i będą
robić wszystkie rządy. Szeremietiew "wyręczał" specjalistów
i powodował zakup samochodów np. fiat cinquecento do wykonywania
zadań liniowych. Sprawa w prokuraturze ale głowami za to zapłaciło
już szefostwo służb samochodowych MON.
> >> Nie, rząd nie jest do realizacji programu większości sejmowej, tylko
> >> do rządzenia państwem zgodnie z Konstytucją (polecam jej lekturę).
> >Jak udowodnić że w Rozdziale VI Konstytucji Art.146 są wymienione
> >zadania RM i nie ma tam zadania wymyślania alternatywnej polityki?
>
> A co to ma do rzeczy? Nie musisz tego udowadniać. Rząd ma rządzić.
Problem polega na tym że polecając lekturę Konstytucji nie wiedziałeś
co jest w niej napisane - jest to nieeleganckie.
Zadania Rządu są wymienione w konstytucji, stąd Rada Ministrów nie
może brać na siebie dodatkowych zadań pozakonstytucyjnych bo za
to nawet Trybunał.
>
> >> Pisałem o teorii, nie o konkretnym premierze. Premier jest od
> >> rządzenia i wymyślania planów.
> >
> >Premier nie jest od wymyślania planów
>
> Czepiasz się słówek. Premier jest zań odpowiedzialny, tak jak jest
> odpowiedzialny za cały rząd - swoich ministrów i ich pomysły.
Czepiam twojego braku wiedzy co jest zawarte w Konstytucji,
przy sugerowaniu bym ją czytał.
> Jeżeli chcesz być taki "accurant" powiedz mi, skąd w takim razie wziął
> się plan "owinietowania" samochodów?
Nie wiem - wierzę jednak że odpowiedni ministrowie po
analizach przeprowadzonych w podległym (mam nadzieję
fachowym i lojalnym) aparacie podjęli optymalne decyzje z
których zostaną rozliczeni w kolejnych wyborach parlamentarnych.
Natomiast jeżeli te decyzje zaraz na samym wstępie okazują się
błędem (patrz przykład zatrudnienie emerytów i rencistów) to
Premier prostuje .
> ??
> Nie chcę, aby moje prywatne dyskusje były utożsamiane z pracą zawodową
> i tyle.
Jako obywatelowi na garnuszku państwa zależy mi by wszystkie decyzje
rządu (każdego kolejnego) o podjęciu działania kończyły się sukcesem.
Im sprawniejszy, mądrzejszy będzie aparat wykorzystywany przez rząd to
będą lepsze działania tego rządu. To tak jak w firmie kompetencja,
lojalność pracownika - powodują że klient jest zadowolony.
Pozdrawiam
Marian L
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2002-09-04 10:17:35
Temat: Re: opłaty winietoweRadosław Tatarczak wklepał w pocie czoła:
>>Zauważ, że - jak sam napisałeś - płacić trzeba za
>>udostępniony mi "pas ziemi - utwardzonej, pokrytej nawierzchnią itd.",
>>nie zaś za jego _obietnicę_. Kiedy kupujesz w sklepie chleb, płacisz
>>za bochenek, który dostajesz do ręki, nie zaś za obitenicę jego
>>upieczenia... kiedyś.
>
>Maly blad w rozumowaniu, chleb to towar przejazd to usluga, adekwatnie by
>bylo gdyby chleb byl ozdobny i upieczony w ramach umowy o dzielo,
Ale _nie_ jest_.
>wtedy
>podobnie jak winiety placisz za przyszly towar, a dokladniej za materialy
>potrzebne do produkcji chleba (dziela).
Bład zasadniczy: za wykonanie "dzieła" płacisz _po_ jego wykonaniu
/odbiorze.
>Autostrada jest wlasnie takim
>dzielem, a winieta oplata na materialy.
Z takim właśnie traktowaniem winiet się nie zgadzam - zauważ, że tym
sposobem każdy kupujący winietę _kredytuje_ rząd w wypełnianiu jego
obowiązków (budowania - naprawy dróg). A ja mam takie widzimisię, że,
podobnie jak spory odsetek moich współobywateli, nie chcę _nikomu_
dawać kredytu, ponieważ mnie na to nie stać oraz dltego, że już teraz
płacę podatek (wliczony w cenę paliwa) podnoszący koszty użytkowania
samochodu..
>>Dobrze. Powiedz mi zatem, dorgi Jacku, ile wynosi marża za użytkowanie
>>drogi, której jeszcze nie ma? I dlaczego mam ją płacić, jeżeli z niej
>
>W tym wypadku marza to koszty faktycznego budowniczego drogi.
Ależ jak możesz wyliczyć marżę od czegoś, czego NIE MA?! Jak zobaczę
towar, to za niego zapłacę (albo nie). Dopóki go nie ma, za co mam
płacić? Wg obecnej propozycji za nic = za obietnicę, która w dodatku,
moim zdaniem, ma nikłe szanse realizacji. Przecież jeżeli z winiet nie
spłynie wystarczająco wiele pieniędzy, nawet 1km autostrady nie
zostanie wybudowany.
>>nie korzystam? Jeżeli ktoś w twoim sąsiedztwie chce postawić sklep
>>spożywczy, najpierw zbiera od okolicznych sąsiadów characz na
>>wybudowanie jego fundamentów?
>
>Bo to zla analogia byla ;)) Co jednak jesli spoldzielna mieszkaniowa bierze
>pieniadze na zbudowanie garazy, czy parkingu?
Tym sposobem spółdzielca _kredytuje_ budowę _swojego_ lokum /garażu,
kalkulując ryzyko kredytowe tego przedsięwzięcia jako niskie. IMHO
ryzyko kredytowe budowy autostrady jest zbyt wielkie jak na moją
kieszeń. Tym bardziej, że co dostanę w zamian? Nic. Albo, jeżeli
pomimo wszystko dojdzie do wybudowania choćby kawałka drogi z winiet,
autostradę zarządzaną przez spółkę/ fundusz /cokolwiek wchłaniający
kolejne opłaty na koszty administracyjne.
>Bo imo place jednorazowa
>winiete na rzecz przyszlej budowy.
Przyszłej budowy... czego? Wiesz chociaż, gdzie będzie przechodziła
owa obiecana autostrada?
>>>Co do autostrad:
>>>W Europie i na świecie są trzy systemy:
>>>- autostrady za darmo (wysoki podatek drogowa)
>>>- płatne przy wieździe i wyjeździe
>>>- winiety
>>
>>Jest jeszcze jeden, o którym - zapewne przez przeoczenie -
>>zapomniałeś: podatek w cenie paliwa. Obowiązujący w Polsce. Nie
>
>Przeoczylem przeoczenie, bo Jacek napisal o wysokim podatku drogowym, co
>zdecydowanie mozna interpretowac jako podatek w cenie paliwa.
Dobrze, zgoda. Ale czy zatem owo założenie nie potwierdza mojej
uwagi, że wprowadzenie winiet byłoby równoznaczne z podwójnym
opodatkowaniem? Co jak co, ale na to chyba się nie zgodzisz?
>>widzisz tu problemu podwójnego opodatkowania? Przecież wraz z kupionym
>>każdym litrem paliwa płacisz już podatek drogowy. Chcesz go płacić
>>podwójnie? Nie rozumiem...
>
>To nie jest podwojne opodatkowanie, bo jedno to oplata na drogi
>(upraszczajac), a drugie na podnoszenie standardu pewnej kategorii drog.
Widzisz różnicę pomiędzy "opłatą na drogi" a "podnoszeniem standardu
dróg"? Bo ja nie.
>>>Nas na to pierwsze po prostu nie stać -
>>
>>Ależ stać, stać - już od kilku lat tak płacimy podatek drogowy.
>>Wcześniej uiszczałeś go w swoim urzędzie miasta.
>
>Mam propozycje sprawdz,
W jakim celu mam to sprawdzić? Nie moim to problemem, tylko rządu,
skoro tak projektuje budżet, że podatki (z paliwa) są wydawane na inne
cele, a co za tym idzie - nie wystarczają na remonty i budowę nowych
dróg.
>>:-) Tak jest. BTW: Czy próbowałeś (ktokolwiek próbował) wyliczyć,
>>jaka kwota (rocznie) spłynęłaby ze sprzedaży winiet i ile kilometrów
>>nowych dróg by za to wybudowano? IMHO nie warta skórka za wyprawkę.
>
>Ktos tu wyrazil przekonanie, ze pieniadze sa w podatku drogowym (w domysle
>olbrzymie;), a teraz macha reka na pol mld zlotych.
A skąd wziąłeś te 0,5 mld zł?
>Uczciwie mowiac to i
>winiety i podatek drogowy to malo,
Jasne, skoro - jak sam zauważyłeś - podatek drogowy jest wydawany na
inne cele. Tylko dlaczego mamy godzić się na podwójne opodatkowanie,
do diabła?
>PS Do Kanta jeszcze wroce, aha niektore argumenty ocieraja sie o
dowod
>przez silne twierdzenie ;))
Ojej... będę musial sobie przypomnieć tamtą dyskusję... mam nadzieję,
że wystarczy mi na to czasu.
Z poważaniem
Piotr Zawadzki
--
Opinia zamieszczona powyżej jest moim prywatnym zdaniem
i nie ma żadnego związku z zajęciami wykonywanymi przeze mnie
zawodowo.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2002-09-04 10:18:50
Temat: Re: opłaty winietoweMarian L wklepał w pocie czoła:
>> >Ciekawy jestem czy
>> >zakupy aut dla MON przez min. Szeremietiewa były choć w części tak
>> >uzasadnione jak obecne.
>>
>> "A w Ameryce biją Murzynów!"... skąd ja to znam :-\
>
>BMW-ice były dla BOR-u.
(...)
Jej, a co to ma do rzeczy? Te konkretne zakupy służyły tylko za
przykład.
>> >Jak udowodnić że w Rozdziale VI Konstytucji Art.146 są wymienione
>> >zadania RM i nie ma tam zadania wymyślania alternatywnej polityki?
>>
>> A co to ma do rzeczy? Nie musisz tego udowadniać. Rząd ma rządzić.
>
>Problem polega na tym że polecając lekturę Konstytucji nie wiedziałeś
>co jest w niej napisane - jest to nieeleganckie.
To już jest tylko twoją prywatną opinią, na poparcie której nie masz
nic.
>Zadania Rządu są wymienione w konstytucji, stąd Rada Ministrów nie
>może brać na siebie dodatkowych zadań pozakonstytucyjnych bo za
>to nawet Trybunał.
Nie rozumiem twojego punktu widzenia. I nie zrozumiem, ponieważ jest
on wewnętrznie sprzeczny. Zobacz: piszemy o planie / pomyśle _RZĄDU_
wprowadzenia dodatkowego opodatkowania obywateli posiadających
samochody za pomocą tzw. "winiet'. Jestem przeciwnikiem tego pomysłu,
ty zaś - jak sądzę - zwolennikiem. Stwierdziłem, że skoro pomysł rządu
nie podoba się obywatelom, jest - póki co - niedopracowany i nawet
przez sam fakt, że jest to _pomysł_, nie zaś konkretny projekt
(prawny), mozna go zmienić, odrzucić, czy zastąpić lepszym. Ty na to
odpowiadasz, że rząd jest od realizacji planu / programu /whatever i
nie może go zmieniać, "bo za to to nawet Trybunał". To ja nie
rozumiem: twoim zdaniem rządowi wolno wymyślać plan "winietowy", ale
nie wolno sporządzić programu dlań alternatywnego, skoro "nikomu"
(vide: dzisiejsza Rz.) się on nie podoba? No tak wnioskuję z twych
postów...
[cut nieuzasadnione uwagi pozamerytoryczne dotyczące mojej wiedzy]
>> Jeżeli chcesz być taki "accurant" powiedz mi, skąd w takim razie wziął
>> się plan "owinietowania" samochodów?
>
>Nie wiem - wierzę jednak że odpowiedni ministrowie po
>analizach przeprowadzonych w podległym (mam nadzieję
>fachowym i lojalnym) aparacie podjęli optymalne decyzje z
>których zostaną rozliczeni w kolejnych wyborach parlamentarnych.
Widzisz, tu tkwi sedno - w ten sam sposób może powstać alternatywny
plan finansowania nieistniejących autostrad.
>Jako obywatelowi na garnuszku państwa zależy mi by wszystkie decyzje
>rządu (każdego kolejnego) o podjęciu działania kończyły się sukcesem.
Wydaje mi się, że powyższym stwierdzeniem nieco sięzagalopowałeś. Ja
również _każdemu_ rządowi życzę jak najlepiej, ale jeżeli jego decyzje
są w moim przekonaniu niesłuszne /błędne /szkodzące obywatelom (czyli
m.in. tobie i mnie) /zbyt kosztowne /nieefektywne (IMHO to ostatnie
szczególnie dotyczą winiet).
>Im sprawniejszy, mądrzejszy będzie aparat wykorzystywany przez rząd to
>będą lepsze działania tego rządu.
To się rozumie samo przez się. Im lepszy rząd, tym lepsze działania
rządu. Tautologia.
Z poważaniem
Piotr Zawadzki
--
Opinia zamieszczona powyżej jest moim prywatnym zdaniem
i nie ma żadnego związku z zajęciami wykonywanymi przeze mnie
zawodowo.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2002-09-04 12:48:22
Temat: Re: opłaty winietowe
Piotr Zawadzki napisał(a):
>
> Radosław Tatarczak wklepał w pocie czoła:
>
> >>Zauważ, że - jak sam napisałeś - płacić trzeba za
> >>udostępniony mi "pas ziemi - utwardzonej, pokrytej nawierzchnią itd.",
> >>nie zaś za jego _obietnicę_. Kiedy kupujesz w sklepie chleb, płacisz
> >>za bochenek, który dostajesz do ręki, nie zaś za obitenicę jego
> >>upieczenia... kiedyś.
> >
> >Maly blad w rozumowaniu, chleb to towar przejazd to usluga, adekwatnie by
> >bylo gdyby chleb byl ozdobny i upieczony w ramach umowy o dzielo,
>
> Ale _nie_ jest_.
>
> >wtedy
> >podobnie jak winiety placisz za przyszly towar, a dokladniej za materialy
> >potrzebne do produkcji chleba (dziela).
>
> Bład zasadniczy: za wykonanie "dzieła" płacisz _po_ jego wykonaniu
> /odbiorze.
No nie zwsze - można zawsze zwziąść zaliczkę np. na materiału
>
> >>Dobrze. Powiedz mi zatem, dorgi Jacku, ile wynosi marża za użytkowanie
> >>drogi, której jeszcze nie ma? I dlaczego mam ją płacić, jeżeli z niej
Przepraszam - drogi płatne już sa
Katowice - Kraków - okło 60 km
Rocznie płacę za ten luksus około 450 zł - to co rząd (którego nie kocham)
proponuje to 180
Po drugie - opłatą będą objęte już istniejące drogi- nie chcesz nie płacisz
i nie jeździsz drogrami płatnymi.
> >>nie korzystam? Jeżeli ktoś w twoim sąsiedztwie chce postawić sklep
> >>spożywczy, najpierw zbiera od okolicznych sąsiadów characz na
> >>wybudowanie jego fundamentów?
> >
> >Bo to zla analogia byla ;)) Co jednak jesli spoldzielna mieszkaniowa bierze
> >pieniadze na zbudowanie garazy, czy parkingu?
>
> Tym sposobem spółdzielca _kredytuje_ budowę _swojego_ lokum /garażu,
> kalkulując ryzyko kredytowe tego przedsięwzięcia jako niskie. IMHO
> ryzyko kredytowe budowy autostrady jest zbyt wielkie jak na moją
> kieszeń. Tym bardziej, że co dostanę w zamian? Nic. Albo, jeżeli
> pomimo wszystko dojdzie do wybudowania choćby kawałka drogi z winiet,
> autostradę zarządzaną przez spółkę/ fundusz /cokolwiek wchłaniający
> kolejne opłaty na koszty administracyjne.
Tak - a popatrz łaśnie na kredyt
Jeżeli państwo poczeka i wybuduje na kredyt autostrady i wybuduje bramki:
1. Wybuduje się bramki - dodatkowy koszt
2. Na bramkach zapłacisz dużo więcej
3. Będzie mniej zjazdów (nie będzie tak dostępna)
4. Odsetki będą większe
Jeżeli będą wniniety:
1. Zapłaci się mniej w sumie
2. Można budować wiele zjazdów - zwiększy się dostępność
3. Kredyt na budowę będzie mniejjszy o kwotę wpływu z winiet, czyli i odsetki
będą mniejsze - koszt będzie mniejszy !!!!
> >>>Co do autostrad:
> >>>W Europie i na świecie są trzy systemy:
> >>>- autostrady za darmo (wysoki podatek drogowa)
> >>>- płatne przy wieździe i wyjeździe
> >>>- winiety
> >>
> >>Jest jeszcze jeden, o którym - zapewne przez przeoczenie -
> >>zapomniałeś: podatek w cenie paliwa. Obowiązujący w Polsce. Nie
> >
> >Przeoczylem przeoczenie, bo Jacek napisal o wysokim podatku drogowym, co
> >zdecydowanie mozna interpretowac jako podatek w cenie paliwa.
>
> Dobrze, zgoda. Ale czy zatem owo założenie nie potwierdza mojej
> uwagi, że wprowadzenie winiet byłoby równoznaczne z podwójnym
> opodatkowaniem? Co jak co, ale na to chyba się nie zgodzisz?
Nie - bo dopóki jeżdżę po lokalnych drogach nie muszę kupować winiety,
mogę kupić winietę tygodniową lub miesięczną - ot tylko na wakacje :)
W tej chwili i tak płacę za autostradę bo zwykła drogą się nie opłaca.
Tutaj pamiętam jak wprowadzili opłaty za autostradę A4 - pierwsze
tygodnie pusto, potem było coraz więcej. Teraz jest chyba nawet
większy ruch niż przed opłatami.
A wczoraj - zdawało się że zaczyna brakować trzeciego pasu ruchu.
Z pozdrowieniami
Jacek Kruszniewski
+-------------------------------+
| http://www.proinfo.pl/jacek.k |
+-------------------------------+
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |