Data: 2004-05-28 08:38:08
Temat: Re: opowieść o samotności
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c962b6$nb9$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
Ciekawe (jesli dobrze zrozumialem o czym piszecie :) ),
bo ja tez mam wrazenie, ze inni graja nie fair.
I faktycznie, przypominam sobie cos takiego, ze sie na innych obrazilem.
Ale jednak trzeba zyc w tym bagienku - gdy sie czlowiek obrazi to jest
gorzej
dla nas samych.
Przy okazji, zaloze sie ze wiele osob narzeka na tych innych,
ale gdy sie popotrzy na grupe z boku to wiekszosc gra nie fair.
Znowu nie ma tu symetrii.
Zeby bylo lepiej to (zdaje sie) trzeba wywlec swoje krzywdy - kurcze, wydaja
sie takie nie warte niczego, banalne, a jednak.
Inna sprawa - staram sie dzialac i prowadzac swoje regoly - takie niby fair,
staram (staralem sie, wlasciwie) sie zmontowac taka wlasna ekipe,
bo wydawalo mi sie ze nie tylko ja nie jestem zadowolony z klimatu
(mowie o pewnej grupie osob) - niestety "zlo" jest zawsze silniejsze
- to haslo klucz. Cos ludzie ciagnie do walki i rywalizacji, agresji mimo ze
sie na tym mocno poobijaja i potem beda narzekac na "zly swiat".
P.S.
Byl facet, ktory stracil pamiec, totalnie. Zaczynal od zera, poczuł głód i
nie wiedział co z tym zrobić. Zobaczył że jedzenie dosaje sie za metalowe
krążki
- pieniądze itd. itd..
Potem się kilka razy zatrudniał - niestety, jeżeli ludzie zauważyli,
że jest bezbronny (np. nie umie upomnieć się o wypłate) to mu nie płacili,
znęcali się troche. Procent "dobrych" do "zlych" to jakies 30%-70%.
Niestety, tacy jestesmy, tak ma być.
Żeby żyć, w jednej rece trzeba mieć uśmiech w drugiej nóż.
I żeby jakoś żyć trzeba też umieć wywalać (pokazywać) swoje krzywdy i umieć
walczyć o swoje.
Pozdrufka,
Duch
|