| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-05-27 23:24:42
Temat: Re: opowieść o samotności
Użytkownik "kachna" <k...@p...fm> napisał w wiadomości
news:jDttc.5832$vP.3269@news.chello.at...
> .......Nie było dnia, żebym nie myślała o swojej samotności, w sklepie, na
> imprezie, leżąc wieczorami w łóżku, jadąc autobusem... Myślałam o tym
sucho
> stwierdzając fakt, przecież skoro sama nie chcę siebie, to kto mógłby mnie
> chcieć? Stworzyłam klosz, przez który nic z zewnątrz nie mogło się
> przedostać - nigdy więcej odrzucenia, rozczarowania. Bezpieczeństwo. Pod
tym
> swoim kloszem balansowałam na krawędzi między świadomością a ...czymś.
> Myślałam, nie myśląc. Samotnośc przepływała przeze mnie, ogarniała mnie,
> zostawała na ubraniu, prawie czułam jej zapach we wlosach, na skórze.
Zawsze
> taka cholernie wierna... ta cholerna samotność.
> Z poczucia samotności popełniłam najgorszą rzecz mojego życia. Z
samotności
> zrobiłam najlepszy uczynek jaki mogłam. Samotność, której nienawidzę,
rządzi
> moim życiem.
(ciach)
> Uff, dość, wiem, robię z siebie idiotkę, ale mam chandrę...
> Chciałam Wam tylko życzyć dużo nadziei.
> kachna
dziwnie się składa
mysle w tej chwili o czymś innym i jednocześnie - o czymś takim samym
o samotności, trochę takiej o jakiej piszesz, ale trochę też innej. Takiej z
wyboru: z pychy, czy z dumy. Tak jak piszesz, bezpiecznej. I tak jak czuję,
pustej. Wynikajacej z odrzucenia innych- tych którzy zawiedli. Z braku
wybaczenia błędów. Opartej o sprawiedliwość ale nie o miłość. Strasznie to
górnolotne, ale tak to czuję.
Myślę o samotności, która jest ceną za brak ufności w stosunku do innych.
Za brak ufności, który jednak strzeże przed bólem i rozczarowaniem.
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2004-05-27 23:44:43
Temat: Re: opowieść o samotności
Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c95te1$m2m$2@srv.cyf-kr.edu.pl...
>
> dziwnie się składa
> mysle w tej chwili o czymś innym i jednocześnie - o czymś takim samym
> o samotności, trochę takiej o jakiej piszesz, ale trochę też innej. Takiej
z
> wyboru: z pychy, czy z dumy. Tak jak piszesz, bezpiecznej. I tak jak
czuję,
> pustej. Wynikajacej z odrzucenia innych- tych którzy zawiedli. Z braku
> wybaczenia błędów. Opartej o sprawiedliwość ale nie o miłość. Strasznie
to
> górnolotne, ale tak to czuję.
> Myślę o samotności, która jest ceną za brak ufności w stosunku do innych.
> Za brak ufności, który jednak strzeże przed bólem i rozczarowaniem.
Tak to się dziwnie plecie, że odrzucając innych odrzuca sie czasem w
efekcie siebie.
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-05-28 00:08:27
Temat: Re: opowieść o samotnościw liter haszczach<news:c95te1$m2m$2@srv.cyf-kr.edu.pl> rzekła paszcza
<jbaskab>:
> mysle w tej chwili o czymś innym i jednocześnie - o czymś takim samym
> o samotności, trochę takiej o jakiej piszesz, ale trochę też innej. Takiej
> z wyboru: z pychy, czy z dumy. Tak jak piszesz, bezpiecznej. I tak jak
> czuję, pustej. Wynikajacej z odrzucenia innych- tych którzy zawiedli. Z
> braku wybaczenia błędów. Opartej o sprawiedliwość ale nie o miłość.
> Strasznie to górnolotne, ale tak to czuję.
o jakiej sprawiedliwości mówisz?
czy jest sprawiedliwe nie ufac komuś, bo popełnia błędy?
rozumiem, że ludzkie, ale sprawiedliwe..?
to też górnolotne
ale wybaczenie to klucz do życia.
nie jestesmy idealni.
każdy ma swoje przywary, nawet ja ;)
bez przymrużenia oka i wybaczenia sobie swoich upierdliwostek
nie da się egzystować.
ostatnio natknąłem się na pewnego bloga
http://listy-do-mojej-corki.blog.pl/
i tak własnie myśłę, że jest o wybaczaniu.
żeby zrozumieć trzeba przeczytac od początku.
> Myślę o samotności, która jest ceną za brak ufności w stosunku do innych.
> Za brak ufności, który jednak strzeże przed bólem i rozczarowaniem.
strzeże przed bólem ale i strzeże przed cudem.
dwie strony medalu.
czy więcej tracisz doświadczając bólu
czy nie doświadczając cudu?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2004-05-28 00:46:49
Temat: Re: opowieść o samotności
Użytkownik "tren R" <t...@s...na.sojusze> napisał w
wiadomości news:c95vq0$2k5h$1@news2.ipartners.pl...
> w liter haszczach<news:c95te1$m2m$2@srv.cyf-kr.edu.pl> rzekła paszcza
> <jbaskab>:
>
> > mysle w tej chwili o czymś innym i jednocześnie - o czymś takim samym
> > o samotności, trochę takiej o jakiej piszesz, ale trochę też innej.
Takiej
> > z wyboru: z pychy, czy z dumy. Tak jak piszesz, bezpiecznej. I tak jak
> > czuję, pustej. Wynikajacej z odrzucenia innych- tych którzy zawiedli. Z
> > braku wybaczenia błędów. Opartej o sprawiedliwość ale nie o miłość.
> > Strasznie to górnolotne, ale tak to czuję.
>
> o jakiej sprawiedliwości mówisz?
> czy jest sprawiedliwe nie ufac komuś, bo popełnia błędy?
> rozumiem, że ludzkie, ale sprawiedliwe..?
A nie jest sprawiedliwe? Jeżeli ów błąd wiaże sie z czyjąś krzywdą? Jeżeli
ow bład jest niesprawiedliwością?Jeżli sie na kimś zawiodłeś- raz, drugi,
trzeci?
> strzeże przed bólem ale i strzeże przed cudem.
> dwie strony medalu.
> czy więcej tracisz doświadczając bólu
> czy nie doświadczając cudu?
ano własnie o tym sobie dumam trenerciu...
nad krzywdą,
nad checią odwetu w główce,
i nad ceną owego odwetu
główkę prawie przekonałam
a serce, kude mol, nie daje i jak stara płyta gra w kołko to samo...
Wiem, że tak się da żyć.
I widzę efekty po piećdziesieciu latach takiego życia: skwaszona twarz,
starannie wypełniony kajecik "winien" i "ma". I mimo dobrego w sumie serca -
samotność.
Piszesz - wybaczanie - a jak to teoria?
ja jej nie potrafię zgnebić.
Wybacza- rozum.
A ta zadra siedzi.
no i jak?
Jak logiką pokononać cos co siedzi, odzywa się, co tępisz a co wytepić się
nie daje?
Taki nieproszony robaczek. Tasiemiec.Nie widać.
czemu niektórych umysł jest radosny a niektorych mroczny?
Skąd ten mrok
gdzieś na dnie ?
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2004-05-28 01:14:19
Temat: Re: opowieść o samotnościw liter haszczach<news:c962b6$nb9$1@srv.cyf-kr.edu.pl> rzekła paszcza
<jbaskab>:
> > o jakiej sprawiedliwości mówisz?
> > czy jest sprawiedliwe nie ufac komuś, bo popełnia błędy?
> > rozumiem, że ludzkie, ale sprawiedliwe..?
>
> A nie jest sprawiedliwe? Jeżeli ów błąd wiaże sie z czyjąś krzywdą?
> Jeżeli ow bład jest niesprawiedliwością?Jeżli sie na kimś zawiodłeś- raz,
> drugi, trzeci?
sprawiedliwość - to chyba nie jest pojęcie dokładnie tu pasujące.
bo co - sprawiedliwie komuś nie zaufasz?
> ano własnie o tym sobie dumam trenerciu...
>
> nad krzywdą,
> nad checią odwetu w główce,
> i nad ceną owego odwetu
> główkę prawie przekonałam
> a serce, kude mol, nie daje i jak stara płyta gra w kołko to samo...
bo potrzebne jest katharzis..
wybaczenie musi bazować na czymś
na prośbie o wybaczenie, obietnicy poprawy
i szczerych intencjach
oraz miłości.
> Wiem, że tak się da żyć.
> I widzę efekty po piećdziesieciu latach takiego życia: skwaszona twarz,
> starannie wypełniony kajecik "winien" i "ma". I mimo dobrego w sumie serca
> - samotność.
to jeszcze pora żeby spalic kajecik
> Piszesz - wybaczanie - a jak to teoria?
> ja jej nie potrafię zgnebić.
> Wybacza- rozum.
> A ta zadra siedzi.
> no i jak?
niestety nie potrafię powiedzieć.. to teoria, zgadza się.
ale teoria dobra, prawdziwa..
że praktyka juz nie wychodzi?
zacznijmy od rzeczy małych.
nie od razu warszawę zbudowano!
najpierw weź ten kajet i go wyrzuć.
daleko za siebie, spluwając przez lewe ramię.
i prawe dla pewności.
> Jak logiką pokononać cos co siedzi, odzywa się, co tępisz a co wytepić się
> nie daje?
> Taki nieproszony robaczek. Tasiemiec.Nie widać.
może trzeba bardzo chcieć?
i próbować..?
> czemu niektórych umysł jest radosny a niektorych mroczny?
> Skąd ten mrok
> gdzieś na dnie ?
radość z wiary?
mrok z bezsensu?
tak mi to się układa
--
korzystając z tego, że mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy,
udowodnij, że poseł Ziobro jest zerem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2004-05-28 01:48:22
Temat: Re: opowieść o samotności
Użytkownik "tren R" <t...@s...na.sojusze> napisał w
wiadomości news:c963ja$2m43$1@news2.ipartners.pl...
> w liter haszczach<news:c962b6$nb9$1@srv.cyf-kr.edu.pl> rzekła paszcza
> <jbaskab>:
>
> sprawiedliwość - to chyba nie jest pojęcie dokładnie tu pasujące.
> bo co - sprawiedliwie komuś nie zaufasz?
brak zaufania przekłada się na postępowanie. Nie zaufam - nie uwierzę - nie
pomogę - odrzucę...Ale masz rację, nie bardzo pasuje...
> > Wiem, że tak się da żyć.
> > I widzę efekty po piećdziesieciu latach takiego życia: skwaszona twarz,
> > starannie wypełniony kajecik "winien" i "ma". I mimo dobrego w sumie
serca
> > - samotność.
> to jeszcze pora żeby spalic kajecik
Myślisz, że to tak się da? Widziałeś tych którzy kajeciki spalili? Czy to
nie jest sposób myslenia właściwy dla danej osoby?
Czemu te karty w które gramy nie są sprawiedliwe rozdane?
one są wyraźnie znaczone...
jedni dostali, inni nie, cholewka
co ja mam, kurka wodna, zrobić z tym kajetem?
Chce ktoś;)?
palić się pewno nie bedzie, bo mokry
> niestety nie potrafię powiedzieć.. to teoria, zgadza się.
> ale teoria dobra, prawdziwa..
> że praktyka juz nie wychodzi?
> zacznijmy od rzeczy małych.
> nie od razu warszawę zbudowano!
> najpierw weź ten kajet i go wyrzuć.
> daleko za siebie, spluwając przez lewe ramię.
> i prawe dla pewności.
> > Jak logiką pokononać cos co siedzi, odzywa się, co tępisz a co wytepić
się
> > nie daje?
> > Taki nieproszony robaczek. Tasiemiec.Nie widać.
>
> może trzeba bardzo chcieć?
> i próbować..?
>
>
> > czemu niektórych umysł jest radosny a niektorych mroczny?
> > Skąd ten mrok
> > gdzieś na dnie ?
>
> radość z wiary?
> mrok z bezsensu?
>
> tak mi to się układa
lubie Ciebie czytać Trenerze - czyściej mi się robi na horyzoncie
mimo deszczu :)
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2004-05-28 02:33:44
Temat: Re: opowieść o samotności
"jbaskab" <j...@o...pl> wrote in message
news:c95te1$m2m$2@srv.cyf-kr.edu.pl...
> Myślę o samotności, która jest ceną za brak ufności w stosunku do innych.
> Za brak ufności, który jednak strzeże przed bólem i rozczarowaniem.
Taki brak ufnosci jest SAMYM bolem i rozczarowaniem. To o k r o p n y
kanal. Wracaj z niego!
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2004-05-28 02:40:23
Temat: Re: opowieść o samotności
"jbaskab" <j...@o...pl> wrote in message
news:c962b6$nb9$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> czemu niektórych umysł jest radosny a niektorych mroczny?
Mam 49 lat, z ktorych dobre 40 ( albo i wiecej) przezylam w takim mroku.
Niczego sie dzis bardziej nie boje niz ponownego w niego wdepniecia. Ale
nawet rak mnie w niego nie wepchnal.
A wyciagnal mnie z niego zoloft. Po ca pol roku brania, jakby mi sie oczy
otworzyly, jakbym urodzila sie na nowo, swiat zrobil sie zupelnie inny -
jasny, wlasnie.
Nie znaczy to,ze tobie, czy komukolwiek p o l e c a m! To jest srodek
antydepresyjny i tylko lekarz moze decydowac czy jest potrzebny.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2004-05-28 02:43:28
Temat: Re: opowieść o samotności
"jbaskab" <j...@o...pl> wrote in message
news:c965re$o9i$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
>Widziałeś tych którzy kajeciki spalili?
Ja widze codziennie. W lustrze.
Tamtejsza dluga litania pretensji pod adresem Miska dzis we mnie budzi
tylko laskotki.:)
"Bo ty to... bo ty...a pamietasz, jak ty..." bleh, bleh, bleh.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2004-05-28 08:38:08
Temat: Re: opowieść o samotnościUżytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c962b6$nb9$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
Ciekawe (jesli dobrze zrozumialem o czym piszecie :) ),
bo ja tez mam wrazenie, ze inni graja nie fair.
I faktycznie, przypominam sobie cos takiego, ze sie na innych obrazilem.
Ale jednak trzeba zyc w tym bagienku - gdy sie czlowiek obrazi to jest
gorzej
dla nas samych.
Przy okazji, zaloze sie ze wiele osob narzeka na tych innych,
ale gdy sie popotrzy na grupe z boku to wiekszosc gra nie fair.
Znowu nie ma tu symetrii.
Zeby bylo lepiej to (zdaje sie) trzeba wywlec swoje krzywdy - kurcze, wydaja
sie takie nie warte niczego, banalne, a jednak.
Inna sprawa - staram sie dzialac i prowadzac swoje regoly - takie niby fair,
staram (staralem sie, wlasciwie) sie zmontowac taka wlasna ekipe,
bo wydawalo mi sie ze nie tylko ja nie jestem zadowolony z klimatu
(mowie o pewnej grupie osob) - niestety "zlo" jest zawsze silniejsze
- to haslo klucz. Cos ludzie ciagnie do walki i rywalizacji, agresji mimo ze
sie na tym mocno poobijaja i potem beda narzekac na "zly swiat".
P.S.
Byl facet, ktory stracil pamiec, totalnie. Zaczynal od zera, poczuł głód i
nie wiedział co z tym zrobić. Zobaczył że jedzenie dosaje sie za metalowe
krążki
- pieniądze itd. itd..
Potem się kilka razy zatrudniał - niestety, jeżeli ludzie zauważyli,
że jest bezbronny (np. nie umie upomnieć się o wypłate) to mu nie płacili,
znęcali się troche. Procent "dobrych" do "zlych" to jakies 30%-70%.
Niestety, tacy jestesmy, tak ma być.
Żeby żyć, w jednej rece trzeba mieć uśmiech w drugiej nóż.
I żeby jakoś żyć trzeba też umieć wywalać (pokazywać) swoje krzywdy i umieć
walczyć o swoje.
Pozdrufka,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |