Data: 2005-03-24 08:27:56
Temat: Re: pani do pomocy
Od: "kolorowa" <v...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"MOLNARka" wrote
> > Tak się złożyło, że jestem w ciąży:)
>
> Gratulacje :-)
Dziękujemy:)
> A zejdziesz śmiertelnie jak nie zjesz jeden dzień 'ugotowanego' ?
A żebyś wiedziała, że zejdę - na złość zejdę;))
> Nie. Nie domówiłyście sie na takie sytuacje a ona ma plany (gdyby była u
Ciebie
> dłużej pewnie w własnej inicjatywy by przyszła).
Co to znaczy "dłużej"? Ona jest u mnie od pół roku. Przy czym akurat na
piątki to byłyśmy umówione. Tylko że ponieważ do tej pory nie było potrzeby,
to ja jej zwykle szłam na rękę czyli jak nie pracowała, to albo odpuszczałam
albo przychodziła w czwartek. Jakoś tam się domawiałyśmy. Przed Bożym
Narodzeniem była przygotowana do przyjścia. A przed Wielkanocą już sobie
sama ułożyła plan. Tak to wygląda. Teoretycznie, to ja sobie zdaję sprawę z
tego, że mogę wymagać. Praktycznie, to mam skrupuły i odpuściłam.
> Jak nie ... to pizze sobie zamów :-)
Wy to mnie chcecie wykończyć tym żarciem: jedna Knorra, druga pizzę:))
Małgośka
|