A ja kupuję, nie pamiętam jakie, ale napewno czyste masło, uczciwego rozmiaru
250g ( a nie żadne 200g, czy 225 itp), i bardzo tradycyjnie opakowane, jak z
przed 30lat.

Margaryny za to używam do ciast, i uważam, ze lepiej wychodzi niż na maśle.
I chyba tak jest zdrowiej, ciasto się piecze, a masło podobno nie lubi wysokich
temperatur.
Mimo, ze uważam, że tych innych tłuszczy jem za mało (może by się tak
poobrzerać kruchym ciastem, albo francuskim:)?), to nie zamierzam stosować
żadnych mixów itp do chleba.
Masełko jest super. A jak ktoś chce zdrowo, a ma jakąś awersję do kochanego
masełka, to polecam, szmalszyk, domowy oczywiście, wytapiany ze słoninki, z
dodatkiem posiekanej cebulki. Podobno zawiera mniej cholesterolu niż masło, i
na mrozy i dużą zimę pasuje.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl