Data: 2002-11-18 20:04:39
Temat: Re: paranoja
Od: "sqrczak" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Sqrczak, moge sie zalozyc, ze tak naprawde nie o te pizame
> chodzilo. Macie w domu male dziecko, z tego co pamietam Ty
> pracujesz w innym miescie, niz gdzie znajduje sie Twoja rodzina.
> Jezeli tak wlasnie jest, to uwierz mi, Twoja zona bardzo Cie
> potrzebuje, i z pewnoscia dala Ci juz nie raz sygnaly, ze chce, bys
> ja wsparl, przytulil, pocieszyl, bys pokazal, ze ja rozumiesz.
> Kiedy facet nie dostrzeze tych wlasnie sygnalow, wtedy zaczyna sie
> gderanie o wszystkim, wlasnie z takiego niewysluchania. Uwierz mi,
> poswiec jej czas, tak duchowo, daj jej sie wyplakac w Twoja klate,
> a zobaczysz ze jutro bedziesz mial inna zone. Izolacja, "ucieczki"
> emocjonalne od zony/rodziny np. w telewizor, gazete czy komputer
> nie poprawia sytuacji w Waszym zyciu, a zdecydowanie pogorsza ja. A
> okres pierwszego roku zycia dziecka jest w malzenswie najbardziej
> podatny na ogromne problemy trwajace albo cale zycie albo tylko do
> rozwodu. ZTCP 75% malzenstw przechodzi mniejszy lub wiekszy kryzys
> po narodzeniu sie dziecka, wiec nie jestes sam. Glowa do gory, to
> wszystko DA sie naprawic. Kasia
zle pamietasz
pracowałem w warszawie i tylko przez 2 tygodnie byliśmy oddzielnie
postawilem problem po to , zeby dowiedziec sie czy to ja jestem
pierdolniety , czy reakcja zony byla nieadekwatna
nie prosilem o piękne teorie i nie zycze ich sobie
bynajmniej nie pod moim adresem. za mało masz danych zeby snuc
jakiekolwiek przypuszczenia
eot
|