Data: 2003-02-18 10:52:07
Temat: Re: pięćdziesiąte urodziny
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> 3. Kiedy dorastamy i usamodzielniamy sie to najbardziej nam
przeszkadza,
> ze rodzice traktuja nas nadal jak dzieci, przestawiaja z kata w kat,
> próbuja planowac nam nasze zycie, wywracaja nasze plany do góry
nogami i
> nie licza sie z nimi.
Całkowicie się Agi z Tobą zgadzam, z jednym wyjątkiem.
Dlaczego piszesz to co powyżej ?
Ja plany swoich dzieci mimo ze jeszcze niepełnoletnich traktuję bardzo
poważnie od samego początku, kiedy tylko zaczęli mieć zajecia poza
domem. Kiedy jeden z nich ma np. w sobotę ważną zbiórkę harcerską, lub
zuchową, lub np. ważny mecz, staramy się do niego dostosować i tak
zaplanować weekend zeby znalazł sie czas i na tą zbiórkę, czy mecz i
na wspólne zajęcia.
Czasem jest tak że z tego powodu jedno z rodziców musi zrezygnować z
wcześniej planowanego wyjazdu.
Ale oczywiscie uzgadniamy to wszyscy wspólnie i planujemy wspólnie
całą rodziną. Ponieważ każdy z naszej czwórki prowadzi rozległe życie
towarzyskie i każdy często ma różne plany wyjazdowe wymaga to zgrania
różnych czynników, ale jakoś się zawsze dogadujemy.
Podobnie wakacje - zaczynamy planować już teraz tak zeby wszyscy byli
zadowoleni, zeby każdy z nas mógł pojechać i na swój wyjazd i żebyśmy
mogli pojechać gdzieś razem. Żeby to wszystko zgrać uwzględniajać
potrzeby każdego z nas - trzeba zacząć planować już teraz.
Pozdrowienia.
Basia
|