Data: 2008-01-06 19:10:04
Temat: Re: plesn na scianach - zwalczanie
Od: s...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
>
>> Teraz mam kłopot z kominami w ogóle, ale to już inna sprawa.
> Mówiąc inaczej -- mam kłopot z administratorami osiedla.
> Uznali, że ich obowiązkiem jest >>zbieranie czynszów<<
> (jak sami to określają) od właścicieli mieszkań (bo tu
> są mieszkania kupione -- nigdy nie były jakoś dzierżawione
> od jakiegoś tworu typu spółdzielnia) i przeszkadzanie mieszkańcom.
>
Przestań wprowadzać grupowiczów w błąd, jakoby we wspólnotach mieszkaniowych
jedyny i wyłączny głos w sprawach ząrzadzania nieruchomoscią należał do
mitycznej i nieusuwalnej (niezniszczalnej? ;-) "administracji".
1. Zarządcę bydynku można zmienić odpowiednią uchwałą ___właścicieli___ (albo
przynajmniej na początku próbować ustawić go "do pionu" - grożąc np. właśnie
zmianą zarządcy na innego)
2. Podobnie w sprawie modernizacji/naprawy/ulepszeń wentylacji, czy
jakichkolwiek innych spraw dotyczących części wspólnych nieruchomości (włącznie
z wyborem koloru farby do pomalowania klatek)- właściciele budynku mogą podjąć
stosowną uchwałe (oczywiscie zgodną z prawem i zdrowym rozsądkiem). Wówczas
żaden zarządca/administrator nie bedą mieli innego wyjścia, jak postanowienia w
takiej uchwały zrealizować. Jeżeli nie będzie realizował - tym bardziej jest
podstawa do p.1.
Dlatego zamiast prowadzić samotną i bezowocną donkiszoterię z "administracją",
sugerowałbym skierować działania i energię w celu zjednoczenia działań
__właścicieli__ lokali w celu przeprowadzenia tego co napisałem w p.1 i p.2.
Przeprowadzenia zgodnie z Ustawą o własności lokali. Tylko jest jeden mały
problem: tej ustawy nawet nie chcesz przeczytać...
Zresztą próbowałem Ci powyższe wytłumaczyc nie tak dawno w innej dyskusji, ale
Ty wolałeś za przeproszeniem coś pieprzyć o ślepych cygankach, instalowaniu
karabinów maszynowych na dachu, itp.
I jeszcze jedna sugestia i prośba wręcz: jeżeli chcesz podyskutować o
problemach we wspólnocie mieszkaniowej - założ na ten temat osobny watek, nadaj
mu stosowny tytuł. A nie doklejaj sie z żalami na swoją "administrację" do
każdej dyskusji o zwalczaniu pleśni, poziomie wilgoci czy kosztach utrzymania
mieszkania.
Ewentulanie rozejrzyj się na tym forum:
http://www.wspolnota.net.pl/
Pozdrawiam -
Stanley
P.S. Teraz dopiero dojrzalem, cyt.: "... z administratorami osiedla" (???) Co
to za novum? Owszem, z poprzednich dyskusji pamietam, że posiadasz dwa
(własnościowe oczywiście) mieszkania:
1. W spółdzielni mieszkaniowej - ale tam kominy ciągną we własciwą stronę i w
ogóle zarządzanie jest miód i super, zero problemów,
2. We wspólnocie mieszkaniowej - tam gdzie dmucha smrodem z kominów do
mieszkań, malują znienacka klatki ku zaskoczeniu właścicieli, przy okazji
nasyłają na nich policję i w ogóle rządzi tam mafia zdzierajacych haracz
administratorów, etc.
Rozumiem, że powyższa Twoja (i moja...) wypowiedź dotyczy mieszkania nr 2?
Bo juz nieco się pogubiłem - 'administracja osiedla' kojarzy mi sie bardziej z
mieszkaniami spółdzielczymi... Oczywiście może być także przypadek osiedla
skladajacego sie z budynków "wspólnotowych" ("nie-spóldzielczych") oraz może
być jedna firma zarządzająca akurat wszystkimi tymi nieruchomościami (choć i
tak ta firma musi każdą wspólnotę traktować indywidualnie), nazwywana
potocznie: 'administracja osiedla'.
Dlatego odnośnie rodzaju mieszkania wolę się jednak upewnić... ;-)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|