Data: 2006-07-29 00:01:05
Temat: Re: pocalunek mezatki
Od: Yacek <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
goha wrote:
> > maz ma racje.
>
> myślę, że w tym wypadku nie, bo to jest traktowanie kobiety jak swojej
> własności, ..........
> uważam, że nie ma nic złego w zwykłym pocałunku, który na pewno nie
> jest taki sam jak ten,przeznaczony dla męża
znaczy ze zona moze dawac d--y kazdemu kto ma na nia ochote np
"listonoszowi" czy panu ktory spisuje licznik i tlumaczyc ze "to" sie
nie liczy bo stekala i d-pa ruszala inaczej z przygodnym partnerem niz
z mezem???
wyjatkowa kretynka moze cos takiego twierdzic
poza tym jest to piekny obraz jak "mysl" kobiety pracuje. pisze "mysl"
bo w za wiele mysli w mozgu z iloscia szarej masy rownej przecietnej
kurze to raczej nie ma.
jeszcze jeden dowod skad sie wzielo powiedzenie "kura domowa".
jak kogos z takim szczatkiem mozgu mozna traktowac jako partnera. zona z
takim "rozumowaniem" jest jak kura.czy kura moze byc partnerem? kure sie
ma, jest wlasnoscia.
teraz rozumie dlaczego mam partnera a nie partnerke.
|