Data: 2001-10-09 11:15:29
Temat: Re: pod sciane tych wszystkich biernych mordercow
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 9 Oct 2001, Asia Slocka wrote:
> Są sytuacje któe ścinają z nóg i takie, po któych dalej nie możemy
> się pozbierać.
nie pracuje w szpitalu klinicznym, tylko zwyklym, wojewodzkim,
stad moim glownym zadaniem jest udzielanie swiadczen na odpowiednim
poziomie a nie zajmowanie sie badaniami naukowymi.
> swojej pracy dobrze, bo "sprzęt, wynagrodzenie....itd"...
sprzet jest wazny, czy ratowala Pani zycie osobie w sytuacji,
kiedy defibrylator "nie odpalil" albo nie swieci sie zarowka
w lyzce od laryngoskopu. Mnie nie raz i wiem jaki to stres
- Pani tego niestety nie wie i nie bedzie nigdy wiedziala
ile przez to zyc bede krocej.
> pracy, kiedy pracownik (jakim jest także lekarz) oświadcza że nie będzie
> dobrze wykonyał pracy, bo nie podobają mu sięzarobki i sprzęt.
wykonuje na tyle na ile placa. Natomiast od nas zada sie abysmy
ratujac chorego narazali wlasne zycie albo wrecz pozostawali
po godzinach - niby w jakim imieniu?
> W takiej sytuacji może: zmienić pracę, pozostać w niej i zmienić umowę,
> lub pozostać i zaakceptować warunki. Ale brać piniądze, choćby to było
jak wszyscy zmienia nie bedzie komu pracowac zwazywszy, ze minimalny
czas wyksztalcenia dobrego specjalisty od poczatku studiow wynosi
najmniej 16 lat
> Wiem natomiast że demagogią nie jest pobożne życzenie
> chorego człowieka trafiającego do szpitala, żeby lekarz, mimo
> braku sprzętu i niezadowolenia z płacy nie dał mu umierać z założonymi
> rękami.
czasami z powodu braku wlasnie sprzetu i technologii nic innego
nam nie pozostaje. Wlasnie zepsul nam sie w szpitalu tomograf
komputerowy ... . T
P
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]
|