In news:bhb2kb$1om$2@nemesis.news.tpi.pl,
Jan Werbiński <j...@f...com> typed:

>> Nie chodzi o sumienie. Jesli komus jedzenie miesa nie przeszkadza i
>> chetnie to czyni - jego sumienie malo mnie obchodzi, ale
>> wegetarianinem taka osoba stanowczo nie jest. Wegetarianizm to nie
>> ideologia czy stan sumienia, to dieta wykluczajaca jedzenie tkanek
>> zwierzecych.
> Nawet jeżeli nie jest to co? Czy będzie mniej zdrowy od osoby
> jedzącej to samo ale pomijającej kolagen?

Zastanow sie dwa razy zanim cos napiszesz. Nie mowie o tym, czy bedzie
zdrowy albo czy jego sumienie ucierpi, ale o tym, ze wegetarianin, ktory je
tkanki zwierzece automatycznie przestaje byc wegetarianinem, bo ta dieta
wyklucza jedzenie tkanek zwierzecych. Trudno Ci pojac, ze osoba, ktora je
mieso nie jest wegetarianinem? Ze nie moze byc diety "wegetarianskiej z
zelatyna"?


>>>> A o. Rydzyka sobie odpusc, uwaga bardzo nie na miejscu =>
>>> Ideologia i ścisłe przestrzeganie rytuałów wbrew zdrowemu rozsądkowi
>>> zbliża pozornie niezwiązane osoby.
>> Jaka ideologia i kogo konkretnie zbliza do o. Rydzyka?
> Np. daleki i trudnoosiągalny cel uświęca wszelkie środki.

Rozumiem, ze jestes ciezko uprzedzony do wegetarianizmu, ale to co piszesz
nie ma zadnego sensu. Wegetarianizm nie jest dalekim i trudnoosiagalnym
celem. Trudnoosiagalne jest raczej wytlumaczenie Ci, ze nie ma diety
wegetarianskiej z chrzastkami wieprzowymi. EOT.


Karola