Data: 2008-06-02 13:08:44
Temat: Re: posłanie dla nadwrażliwych
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 2 Jun 2008 12:35:57 +0000 (UTC), Marek Krużel napisał(a):
> Kiedy: Sun, 01 Jun 2008 20:04:19 +0100, kto: i...@g...pl, co:
>
>>>> Nie można pomagać, uważając się za nic. "NIC" nie może zrobić niczego
>>>> wielkiego, ani niczego pięknego.
>>>
>>> moim zdaniem jest jakaś różnica między tym za "co" ktoś siebie uważa,
>>> a tym "czym" realnie jest
>>
>> To nie ma znaczenia.
>
> dla kogo nie ma znaczenia?
Dla nikogo: to, czym się jest wobec tego, za kogo się siebie uważa, jest
tak względne, jak to, że teraz siedzisz nieruchomo wobec kompa, a tak
naprawdę pędzisz z zawrotną szybkością, choć może jeśli brać pod uwagę
układ w układzie, to może i jesteś nieruchomy, za to już w innym układzie -
znowu pędzisz.... i w końcu, wobec nieskończoności układów w układach, jest
nie do stwierdzenia, czy pędzisz, czy tkwisz w miejscu.
Dla Ciebie w danym momencie może być ważniejszy ruch lub bezruch - zależy
od układu, na którym się skupisz. Więc czy jest sens się skupiać na czymś,
co jest względne i uzależniać od tego całe swoje życie? Trzeba się skupić
nad tym, co pewne w układzie najmniej skomplikowanym: TY-Twoje_Ja: na
samoocenie.
>
>>>, sprawę dodatkowo komplikuje
>>> fakt, że to drugie może być oceniane wyłącznie porównawczo i to
>>> wyłącznie wg arbitralnie dobranego kryterium, nie jest bowiem możliwe
>>> scalenie różnych kryteriów, bo to z kolei wymagałoby arbitralnego
>>> dobierania proporcji, rozwiązaniem jest rzecz jasna sprowadzenie
>>> wszystkiego do ekonomii, oczywiście tylko pod warunkiem, że komuś
>>> takie rozwiązanie się podoba, w ten oto sposób dochodzimy do
>>> konkluzji: wszystko jest względne, liczy się tylko samopoczucie...
>>
>> Zapomniałeś, że właśnie od tego wyszedłeś, a była to MOJA myśl :-)
>
> piszę o samopoczuciu, a nie o samoocenie
Samopoczucie ściśle wiąże się z samooceną.
Kto się czuje źle w układzie JA-JA, nigdy nie będzie się oceniał
pozytywnie.
>
>>> czymże jest jednak jedno samopoczucie w morzu samopoczuć?
>>
>> Czymże jest morze samopoczuć wobec jednego samopoczucia? Morze
>> samopoczuć (różnych) jest umownym, a w dodatku skrajnie niespójnym
>> układem. Tak, jak tłum na ulicy - nie ma wspólnej wykładni.
>
> układ jest konkretny, to jego traktowanie może byś umowne,
> czy uproszczone
Konkretny, ale niespójny. Tłum podlega tylko najprymitywniejszym prawom.
Taki układ jest łatwo sterowalny, ale tylko drogą pobudzania niskich
instynktów - patrz: socjalizm.
>
>> Tylko indywidualne samopoczucie może być motorem konkretnego
>> działania, a dla powiększenia jego efektów należy tylko znaleźć
>> w tłumie samopoczucia identyczne do własnego i zaprząc je do
>> wspólnego dzieła - a to wielka i pożyteczna oraz bardzo efektywna
>> umiejętność :-)
>
> utopia
Powiedz to Janinie Ochojskiej - na przykład.
|