Data: 2003-03-18 22:31:22
Temat: Re: potrzeba mówienia
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
patrycja. <p...@K...pl>
news:b5860d$1ph$1@atlantis.news.tpi.pl:
> jesteśmy ludźmi /wow/, ludzie rozmawiają... ale (podczas gdy chodzi o
> rozmowy na "konkretny" temat czy nawet 'zwykłe wyżalenie się', wszystko
> wydaje się jasne) co prowokuje nas a poniekąd nawet "zmusza" do mówienia o
> błahostkach, czasem o "czymkolwiek"?
<snip>
"[...] czlowiek ryje sobie jakas linie, obojetnie jaka, ale ciagla, aby sie
utrzymac na samym sobie posród bezglosnie sterczacego istnienia rzeczy; jest
to nasze zycie; to cos takiego, jak wowczas, gdy czlowiek mówi bez przerwy i
ludzi sie, ze kazde slowo wiaze sie z poprzednim i domaga sie nastepnego, bo
sie boi, ze w momencie zrywajacego ten tok milczenia w jakis sposób, który
trudno sobie wyobrazic, dostanie zawrotu glowy i rozplynie sie w ciszy; ale
to jest tylko strach, tylko slabosc wobec straszliwie rozwierajacej sie
przypadkowosci wszystkiego, co robi..."
Robert Musil "Dopelnienie milosci"
:)
P.
|