Data: 2002-06-28 11:54:10
Temat: Re: pozyskiwane z natury
Od: "Majka" <m...@z...szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ewa Szczęniak" <e...@b...uni.wroc.pl> napisał w wiadomości
> "Majka" <m...@z...szczecin.pl> wrote >
> > -zdjęty z wraku niemieckiego statku betonowego na jeziorze Dąbie
rozchodnik ostry
> > -wykopana spod lodowca w Norwegii artemisia
> > -przywieziony znad granicznej rzeki m/ Albanią a Czarnogórą ichni
wilczomlecz.
> Masz jeszcze tego wilczomlecza? Czy przetrwal nasze zimy?
Żyje bardzo marnie. Tam rósł przy drodze w nadrzecznych chaszczach,
przejechał 2000 km, to posadziłam go do doniczki. Odbił ładnie po podróży,
ale potem znowu mu się pogorszyło, bo było dużo deszczu, a on widać nie
bardzo lubi mokro. Przezimował i teraz znów ma gorszy okres. Chyba go
wreszcie wyrzucę, tym bardziej, że wczoraj kupiłam Euphorbia characias i
dużo się po niej spodziewam.
> A jak wyglada ta artemisia?
Bardzo drobne gałązki, takie pierzaste,srebrno-białe. Z nią nie było
problemu z adaptacją, bo przyjechała do lepszego klimatu. Nawet zaczęła się
troszkę rozłazić kłączami.
> PS.Co to jest statek betonowy, bo ja w tej dziedzinie lejek jestem?
> Taki statek odlany z betonu? Do czego to sluzy? Jako cel do strzelania,
czy
> co?
W czasie wojny Niemcy eksperymentowali i zbudowali statek z betonu. Kiedy
płynęli nim na pierwsze próby przez jez. Dąbie to statek zatonął (chyba
raczej osiadł na mieliźnie) albo został zbombardowany, ale część kadłuba
wystaje nad wodę. W każdym razie, kilkanaście lat temu, kiedy jeszcze byłam
żeglarzem, stanowił cel wodniaków. Włazili na niego, pili piwo, opalali się
...Na części jego powierzchni wiatr zasiał wspaniałe Sedum acre i ja też tam
wlazłam z jachtu (wysoko) i przeniosłam rozchodnik na działkę, czego później
przez kilka lat gorzko żałowałam.
Majka
|