« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-06-27 05:51:14
Temat: pozyskiwane z naturyTak sobie czytalam ostatnie rzeczy na liscie i zaintrygowalo mnie, jakie
rodzime rosliny sa przenoszone do ogrodkow. Wiadomo juz, ze wiele osob z
zapalem wykopuje dziewanny, Grzegorz sie przyznal do derenia, dzwonek
brzoskwiniolistny tez juz byl omowiony, ale co jeszcze?
Ja zachachmecilam do ogrodka dwie trawy: strzeplice nadobna (Koeleria
macrantha)i owsice lakowa (Avenula pratensis), ponadto macierzanke
zwyczajna, gozdzika kartuzka i fiolka wonnego. W starym ogrodzie malam
jeszcze zawilce gajowe i zolte i kokorycz pusta, ale tu musze poczekac, az
drzewa podrosna i bedzie jakis cien. Na balkonie mialam z kolei dzwonka
okraglolistnego - bardzo ladny i rozlazacy sie wszedzie w tempie
kosmicznym- i rozchodnika ostrego.
Aha. Wstyd sie przyznac, ale wykopalam (co prawda ze zrebu, ale zawsze)
naparstnice zwyczajna (DIgitalis grandiflora) - to ta zotlo kwitnaca.
Co jeszcze przenosiliscie i z jakim skutkiem?
Pozdrowienia - Ewa Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-06-27 07:48:57
Temat: Re: pozyskiwane z natury"Ewa Szczęśniak" napisala:
> (...)
> Co jeszcze przenosiliscie i z jakim skutkiem?
Niezapominajki, paproć leśną, nawłoć, zawilce, dziurawiec.
Naparstnicę tez bym chciała, ale nie widzę w okolicy ;-)
Krycha&Co(ty)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-06-27 08:27:56
Temat: Re: pozyskiwane z naturyKrystyna Chiger <k...@p...pl> wrote in
news:3D1AC369.1CABB0FA@people.pl:
> Naparstnicę tez bym chciała, ale nie widzę w okolicy ;-)
> Krycha&Co(ty)
Wiesz, ze chroniona? Co prawda mi ta wiedza nie przeszkodzila...;-)). A
roslina bardzo ladna.
Niezapominajki przenosilas te z wilgotnych lak? Czy z lasu?
Pozdrowienia - Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-06-27 09:10:06
Temat: Re: pozyskiwane z naturyEwa Szczęśniak napisała:
> Co jeszcze przenosiliscie i z jakim skutkiem?
Nawłoć, przywrotnik (uwielbiam), dziurawiec (piękne urozmaicenie), jakiś
wodolubny mięsistolistny przetacznik (na moją zgubę - ekspansywny), tojeść
płożącą_rozesłaną_czy_jak_jej_tam, rzepik pospolity, jakiś dziwaczny
fioletowawy chaber, głowienkę. Może jeszcze coś, ale więcej nie pamiętam.
Albo się nie przyjęło, więc nie pamiętam.
Pozdrawiam, Anula :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-06-27 11:01:09
Temat: Re: pozyskiwane z natury"Ewa Szczęśniak" napisala:
> > Naparstnicę tez bym chciała, ale nie widzę w okolicy ;-)
>
> Wiesz, ze chroniona? Co prawda mi ta wiedza nie przeszkodzila...;-)).
Zawilce chyba też. Nie przeszkadza mi, bo jak w warunkach trochę
lepszych niż naturalne rozmnożą mi się, to przecież będzie ich więcej,
czyli pomoge je chronić. Ideologie zawsze mozna dopasować ;-)
> A
> roslina bardzo ladna.
> Niezapominajki przenosilas te z wilgotnych lak? Czy z lasu?
Z łąki, stokrotki zwykłe też. Prawie krowom spod pysków
wykopywałam :-)
Krycha&Co(ty)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-06-27 12:14:33
Temat: Re: pozyskiwane z naturyKrystyna Chiger <k...@p...pl> wrote in
news:3D1AF075.EE770F45@people.pl:
> Zawilce chyba też.
Te male lesne nie, wiec sumienie sie nie wierci :-))
> Ideologie zawsze mozna dopasować ;-)
To prawda; a jaka szczytna ;-))))
> Z łąki, stokrotki zwykłe też. Prawie krowom spod pysków
> wykopywałam :-)
Wlasciciel Cie nie zdybal? Ja za probe pozyskania szalwii lakowej z laczki
z koza (jak sie potem okazalo), musialam takiej fajnej babci od koz nawijac
o ziolach i innych takich ponad godzine. Za zadne skarby nie chciala
uwierzyc, ze ta szalwia to w celach ozdobnych. A i tak sie tanio wywinelam
- kolegow ogladajacych (tylko ogladajacych!) bobrka wlasciciel pogonil za
pomoca widel :-))))))))
Pozdrowienia - Ewa Sz.
PS. Prawdopodobnie pod koniec lipca bede w terenie, gdzie rosna obie
naparstnice: i purpurowa i pospolita. Mam zamiar pozyskac sobie nasiona (u
mnie im bedzie lepiej;-))))). Masz ochote pobawic sie w produkcje sadzonek?
Obie rosna tak samo i wlasciwie po pierwszym wprowadzeniu do ogrodu potem
juz sobie sa, tylko ta zolta potrzebuje wiecej cienia. Zawsze moge wziac
wiekszy woreczek ;-)))))))))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-06-27 12:22:19
Temat: Re: pozyskiwane z natury"Anula" <a...@p...onet.pl> wrote in news:afekog$j8k$1@news.onet.pl:
> Nawłoć, przywrotnik (uwielbiam), dziurawiec (piękne urozmaicenie),
> jakiś wodolubny mięsistolistny przetacznik (na moją zgubę -
> ekspansywny), tojeść płożącą_rozesłaną_czy_jak_jej_tam, rzepik
> pospolity, jakiś dziwaczny fioletowawy chaber, głowienkę. Może jeszcze
> coś, ale więcej nie pamiętam. Albo się nie przyjęło, więc nie
> pamiętam.
>
W jakich warunkach rosna Ci przywrotniki? Nie mialas problemow w te upaly?
Pytam, bo sama zamiaruje wykopac :-))
A przetacznik bobowniczek (Veronica beccabunga) - bo to chyba to - tak ma.
Dodatkowo jest kruchy, a kazda ulamana galazka dosc latwo sie ukorzenia.
Jak go puscic na brzeg stawu, zwlaszcza gdzies kolo wodopoju, to dopiero
hula ;-)
Aha, jeszcze jedno: rzepik Ci sie nie rozlazi?
Pozdrowienia - Ewa Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-06-27 12:41:56
Temat: Re: pozyskiwane z natury"Ewa Szczęśniak" napisala:
> > Z łąki, stokrotki zwykłe też. Prawie krowom spod pysków
> > wykopywałam :-)
> Wlasciciel Cie nie zdybal?
Znajomy, a własciwie znajoma :-) Dałam jej w zamian miętę,
a poza tym zgadza sie ze mna, że krowom kwiatki nie są
niezbędne (byczek Fernando nie zdarza się w każdym gospodarstwie :-))
> Ja za probe pozyskania szalwii lakowej z laczki
> z koza (jak sie potem okazalo), musialam takiej fajnej babci od koz nawijac
> o ziolach i innych takich ponad godzine. Za zadne skarby nie chciala
> uwierzyc, ze ta szalwia to w celach ozdobnych.
:-))) Babcia sie nudziła i chciała pogadać, to na wsi częste.
> A i tak sie tanio wywinelam
> - kolegow ogladajacych (tylko ogladajacych!) bobrka wlasciciel pogonil za
> pomoca widel :-))))))))
Czasem lepiej byc babą :-)
> PS. Prawdopodobnie pod koniec lipca bede w terenie, gdzie rosna obie
> naparstnice: i purpurowa i pospolita. Mam zamiar pozyskac sobie nasiona (u
> mnie im bedzie lepiej;-))))). Masz ochote pobawic sie w produkcje sadzonek?
> Obie rosna tak samo i wlasciwie po pierwszym wprowadzeniu do ogrodu potem
> juz sobie sa, tylko ta zolta potrzebuje wiecej cienia. Zawsze moge wziac
> wiekszy woreczek ;-)))))))))
Taaaak! Bardzo proszę. Cienia mi nie brakuje. Wysiać trzeba w sierpniu?
Jakbyś spotkała gdzieś piołun to też poproszę.
Krycha&Co(ty)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-06-27 12:54:45
Temat: Re: pozyskiwane z natury
----- Original Message -----
From: "Ewa Szczęniak" <e...@b...uni.wroc.pl>
To: <p...@n...pl>
Sent: Thursday, June 27, 2002 7:51 AM
Subject: pozyskiwane z natury
> Tak sobie czytalam ostatnie rzeczy na liscie i zaintrygowalo mnie, jakie
> rodzime rosliny sa przenoszone do ogrodkow. Wiadomo juz, ze wiele osob z
> zapalem wykopuje dziewanny,
> Aha. Wstyd sie przyznac, ale wykopalam (co prawda ze zrebu, ale zawsze)
> naparstnice zwyczajna (DIgitalis grandiflora) - to ta zotlo kwitnaca.
(.....ciach)
> Co jeszcze przenosiliscie i z jakim skutkiem?
> Pozdrowienia - Ewa Sz.
>
ja zasadzilem u siebie bodziszki
tzn mialem je z dwu zrodel: z lasu i z ogrodu znajomej
te ogrodowe poczatkowo ladniej wygladaly
ale wkrotce lesne je dogonily i pieknie zakwitly
a tym ogrodowym w tym roku sie to nie udalo
:)
ta naturalna mieta z kaczawek tez wyglada ladniej
niz sadzonki ucywilizowanej ogrodowej
nie wspominajac o jej smaku !!!
:))))))))))
nie dalej jak wczoraj zastanawialem sie nad przeniesieniem do siebie
czarciego zebra i jeszcze jednej roslinki
jakiegos chyba ostu?
:)
z pozdrowieniami i usmiechami
_hehehe
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-06-27 13:01:58
Temat: Re: pozyskiwane z naturyKrystyna Chiger <k...@p...pl> wrote in
news:3D1B0814.FDBA0248@people.pl:
> Taaaak! Bardzo proszę. Cienia mi nie brakuje. Wysiać trzeba w
> sierpniu? Jakbyś spotkała gdzieś piołun to też poproszę.
>
> Krycha&Co(ty)
>
No i fajnie. Sianie krotko po dojrzeniu nasion - normalnie w sierpniu, ale
w tym roku chyba beda szybciej.
Z piolunem moze byc problem. Nasiona sa w okolicy wrzesnia i z dzikich
roslin sa kiepskawe - slabo kielkuja, bo sporo jest uszkodzonych
(przynajmniej na Dolnym Slasku).
Zamierzam go pozyskac, ale jesienia i przez wykopanie - jak bede miec, to
dam znac :-))).
Pozdrowienia - Ewa Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |