Data: 2002-05-18 12:28:18
Temat: Re: pracująca/ niepracująca mama
Od: "Elżbieta" <w...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Maja Krężel" <o...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aboant$84q$1@news.tpi.pl...
> "Martuszka" napisała
>
> A ja ZAWSZE zazdrościłam dzieciom, które nie musiały siedzieć w świetlicy,
> gdy przychodziły do domu, miały gotowy ciepły obiad i nie musiały
wsłuchiwać
> się w ciszę betonowych ścian do godziny 17:00.
A wiesz, ze mi to jakoś nigdy nie przyszło do głowy (gdy byłam dzieckiem),
że dzieci pracujących mam siedzą na świetlicy czy same w domu....... Moja
mama nie pracowała, byłam po szkole w domu i chyba wydawało mi się, że cała
rzeczywistość jest taka. Natomiast pamiętam, że strasznie chciałam chodzić
do przedszkola, bo mi się samej na podwórku nudziło, wszystkie koleżanki z
okolicy chodziły, a ja zostawałam sama.
A teraz kilka moich wywodów na temat pracujących/niepracujących mam. Myślę,
że Maja wybaczy, iż podpięłam się pod nią, ale tak jakoś chciałam napisać
hurtem.
Gdybym miała wybór finansowy, mieszkaniowy (mieszkamy w domu nauczyciela) to
chętnie posiedziałabym w domu, tyle interesujących rzeczy byłoby do
zrobienia, na pewno bym się nie nudziła. Ja i tak jestem w dobrej sytuacji
bo idę na kilka godzin dziennie do pracy, mam wolne wakacje, święta itp. w
sumie dużo czasu mogę dziecku poświęcić. Jest jeszcze jeden fakt, który
powoduje, że jestem za tym, by kobieta chodziła do pracy (chociaż w
dzisiejszych czasach łatwo go podważyć argumentem o polisie czy czymś
podobnym). Podam na własnym przykładzie. Jak wspomniałam pracował u nas
tylko tata, mama nie posiadała żadnego wykształcenia, po wojnie ukończyła
tylko 7 klas podstawówki, bo takie warunki w tych czasach na wsiach zabitych
dechami istniały. Żyli w ten sposób prawie 25 lat, tata w pracy mama
zajmowała się domem i nami. Nagle w przeciągu trzech miesięcy poważna
choroba i niespodziewana śmierć 48 letniego człowieka. Zostaliśmy sami, ja
miałam niespełna 18 lat, brat już na swoim. Mama bez pracy i już wtedy w 85
roku kobieta po 40 bez wykształcenia z problemami zdrowotnymi nie miała
szans na pracę. Ostatecznie dostała rentę po tacie, ale są to tak niewielkie
pieniądze, że z roku na rok wiedzie jej się coraz gorzej. Gdyby wcześniej
miała pracę jakąkolwiek, dziś miałaby swoją emeryturę, przez poprzednie lata
pensję pewnie wyższą od renty. Tak więc myślę, że czasem dobrze jeśli
kobieta ma za sobą zaplecze finansowe w postaci pracy na wypadek gdyby
została sama.
|