| « poprzedni wątek | następny wątek » |
341. Data: 2011-07-21 11:47:28
Temat: Re: prasowka
Użytkownik "Iwon(K)a" napisała w wiadomości
news:j043bi$qgk$1@inews.gazeta.pl...
> "R" <r...@p...interia.pl> wrote in message
> news:j025uc$4me$1@news.onet.pl...
>> (...)
>>>> A dopuszczasz taką możliwość, że może Ty nie rozumiesz (przynajmniej
>>>> tego
>>>> co ja piszę)?
>>>
>>> odnosze wrazenie, ze doskonale Cie rozumiem.
>>
>> A ja odnoszę wrażenie, że zupełnie mnie nie rozumiesz.
>
> a ja jednak, ze tak.
> Co wiecej, mysle ze ladnych pare lat temu pisalam bym dokladnie co Ty. :)
> Rzoumiem
> Twoj tok rozumowania, odczuwam go nawet. I kazda osoba wierzaca pisalaby
> to co Ty.
Więc po co było to pisanie - chciałaś sprawdzić co wiem/czy (i ewentualnie
kiedy) się zdenerwuję?
> Dlatego bardzo doceniam ta dyskusje, i ze chcialo Ci sie zabrac w tej
> sprawie spokojny glos.
Ja dość twarda jestem - potrafiłam tygodniami rozmawiać nawet z globem i
Lebowskim ;).
> Nie gniewaj sie ale w tym miescu dokoncze ta dyskusje, bo juz sie zaczyna
> krecenie w kolko,
> i pisanie o tym samym :)
Nie mam się czemu gniewać. Mam dokładnie takie same odczucia - w sumie na to
wyżej niewiele więcej mogłabym napisać niż "nie".
--
Renata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
342. Data: 2011-07-21 12:55:51
Temat: Re: prasowka"R" <r...@p...interia.pl> wrote in message news:j0935u$phu$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Iwon(K)a" napisała w wiadomości
> news:j043bi$qgk$1@inews.gazeta.pl...
>> "R" <r...@p...interia.pl> wrote in message
>> news:j025uc$4me$1@news.onet.pl...
>
>>> (...)
>>>>> A dopuszczasz taką możliwość, że może Ty nie rozumiesz (przynajmniej
>>>>> tego
>>>>> co ja piszę)?
>>>>
>>>> odnosze wrazenie, ze doskonale Cie rozumiem.
>>>
>>> A ja odnoszę wrażenie, że zupełnie mnie nie rozumiesz.
>>
>> a ja jednak, ze tak.
>> Co wiecej, mysle ze ladnych pare lat temu pisalam bym dokladnie co Ty. :)
>> Rzoumiem
>> Twoj tok rozumowania, odczuwam go nawet. I kazda osoba wierzaca pisalaby
>> to co Ty.
>
> Więc po co było to pisanie - chciałaś sprawdzić co wiem/czy (i ewentualnie
> kiedy) się zdenerwuję?
same negatywy? czemu tylke tyle do glowy Ci przychodzi?
po prostu chcialam poznac argumenty. Bez podtekstow negatywnych w stosunku
do Ciebie.
Jesli tak emocjonlanie do tego podhcodzisz daj mi wczesniej znac.
>
>> Dlatego bardzo doceniam ta dyskusje, i ze chcialo Ci sie zabrac w tej
>> sprawie spokojny glos.
>
> Ja dość twarda jestem - potrafiłam tygodniami rozmawiać nawet z globem i
> Lebowskim ;).
a ja wiem....teraz tak nie mysle.
>> Nie gniewaj sie ale w tym miescu dokoncze ta dyskusje, bo juz sie zaczyna
>> krecenie w kolko,
>> i pisanie o tym samym :)
>
> Nie mam się czemu gniewać. Mam dokładnie takie same odczucia - w sumie na
> to wyżej niewiele więcej mogłabym napisać niż "nie".
:)
i.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
343. Data: 2011-07-23 20:17:14
Temat: Re: prasowka
Użytkownik "Iwon(K)a" napisała w wiadomości
news:j098f8$ss9$3@inews.gazeta.pl...
> "R" <r...@p...interia.pl> wrote in message
> news:j0935u$phu$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Iwon(K)a" napisała w wiadomości
>> news:j043bi$qgk$1@inews.gazeta.pl...
>>> "R" <r...@p...interia.pl> wrote in message
>>> news:j025uc$4me$1@news.onet.pl...
>>
>>>> (...)
>>>>>> A dopuszczasz taką możliwość, że może Ty nie rozumiesz (przynajmniej
>>>>>> tego
>>>>>> co ja piszę)?
>>>>>
>>>>> odnosze wrazenie, ze doskonale Cie rozumiem.
>>>>
>>>> A ja odnoszę wrażenie, że zupełnie mnie nie rozumiesz.
>>>
>>> a ja jednak, ze tak.
>>> Co wiecej, mysle ze ladnych pare lat temu pisalam bym dokladnie co Ty.
>>> :) Rzoumiem
>>> Twoj tok rozumowania, odczuwam go nawet. I kazda osoba wierzaca pisalaby
>>> to co Ty.
>>
>> Więc po co było to pisanie - chciałaś sprawdzić co wiem/czy (i
>> ewentualnie kiedy) się zdenerwuję?
>
> same negatywy?
Nie uznałabym tego za wyłącznie negatywne ale też prawdą jest, że po
przeczytaniu tych zdań (zacytowanych) zrobiło mi się autentycznie przykro.
I tak na wszelki wypadek - to pytanie (moje) nie było retoryczne. Nie umiem
sobie wyobrazić zbyt wielu powodów.
> czemu tylke tyle do glowy Ci przychodzi?
Chyba dlatego, że ja osobiście jeżeli kogoś rozumiem i czuję się rozumiana
to nie widzę powodu do rozmowy/dyskusji - conajwyżej do powymieniania się
jakimiś grzecznościowymi formułkami/podzielenia faktami czy anegdotkami.
> po prostu chcialam poznac argumenty.
W moim odbiorze dobór argumentów wchodzi w skład toku rozumowania.
> Bez podtekstow negatywnych w stosunku do Ciebie.
> Jesli tak emocjonlanie do tego podhcodzisz daj mi wczesniej znac.
Zależy co masz na myśli przez "to". Jeżeli to samo co ja - to nie dało się,
nie umiem czytać w myślach a przy tym jeszcze nie jestem w stanie
przewidzieć jak na jaki układ zdań (i czyjego autorstwa bo to też jest
ważne) zareaguję.
>>> Dlatego bardzo doceniam ta dyskusje, i ze chcialo Ci sie zabrac w tej
>>> sprawie spokojny glos.
>>
>> Ja dość twarda jestem - potrafiłam tygodniami rozmawiać nawet z globem i
>> Lebowskim ;).
>
> a ja wiem....teraz tak nie mysle.
A ja dalej tak myślę.
I to pomimo tego, że wspomniani panowie od czasu do czasu potrafili mnie
wyprowadzić z rówowagi.
:).
--
Renata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
344. Data: 2011-07-24 17:21:21
Temat: Re: prasowka"R" <r...@p...interia.pl> wrote in message news:j0f9pn$21g$1@news.onet.pl...
>>>>> (...)
>>>>>>> A dopuszczasz taką możliwość, że może Ty nie rozumiesz (przynajmniej
>>>>>>> tego
>>>>>>> co ja piszę)?
>>>>>>
>>>>>> odnosze wrazenie, ze doskonale Cie rozumiem.
>>>>>
>>>>> A ja odnoszę wrażenie, że zupełnie mnie nie rozumiesz.
>>>>
>>>> a ja jednak, ze tak.
>>>> Co wiecej, mysle ze ladnych pare lat temu pisalam bym dokladnie co Ty.
>>>> :) Rzoumiem
>>>> Twoj tok rozumowania, odczuwam go nawet. I kazda osoba wierzaca
>>>> pisalaby to co Ty.
>>>
>>> Więc po co było to pisanie - chciałaś sprawdzić co wiem/czy (i
>>> ewentualnie kiedy) się zdenerwuję?
>>
>> same negatywy?
>
> Nie uznałabym tego za wyłącznie negatywne ale też prawdą jest, że po
> przeczytaniu tych zdań (zacytowanych) zrobiło mi się autentycznie przykro.
> I tak na wszelki wypadek - to pytanie (moje) nie było retoryczne. Nie
> umiem sobie wyobrazić zbyt wielu powodów.
sie pogubilam. Nie za bardzo wiem ktore pytanie, i co zacytowane.
>
>> czemu tylke tyle do glowy Ci przychodzi?
>
> Chyba dlatego, że ja osobiście jeżeli kogoś rozumiem i czuję się rozumiana
> to nie widzę powodu do rozmowy/dyskusji - conajwyżej do powymieniania się
> jakimiś grzecznościowymi formułkami/podzielenia faktami czy anegdotkami.
wiesz, po prostu myslalam, ze uslysze inne argumenty niz te "typowe".
Rozumiem tok
rozumowania, bo te argumenty to kazdy powtarza. Sie chcialam dowiedziec,
jakie Ty masz.
>
>> po prostu chcialam poznac argumenty.
>
> W moim odbiorze dobór argumentów wchodzi w skład toku rozumowania.
ktory zrozumialam, po przedstawieniu argumentow. A ze nie byly jakies "inne"
to
skonczylam dyskusje :)
>
>> Bez podtekstow negatywnych w stosunku do Ciebie.
>> Jesli tak emocjonlanie do tego podhcodzisz daj mi wczesniej znac.
>
> Zależy co masz na myśli przez "to". Jeżeli to samo co ja - to nie dało
> się, nie umiem czytać w myślach a przy tym jeszcze nie jestem w stanie
> przewidzieć jak na jaki układ zdań (i czyjego autorstwa bo to też jest
> ważne) zareaguję.
"to"- dyskusje
>>>> Dlatego bardzo doceniam ta dyskusje, i ze chcialo Ci sie zabrac w tej
>>>> sprawie spokojny glos.
>>>
>>> Ja dość twarda jestem - potrafiłam tygodniami rozmawiać nawet z globem i
>>> Lebowskim ;).
>>
>> a ja wiem....teraz tak nie mysle.
>
> A ja dalej tak myślę.
nie dziwi mnie to,
> I to pomimo tego, że wspomniani panowie od czasu do czasu potrafili mnie
> wyprowadzić z rówowagi.
> :).
te mnie to nie dziwi :)
i.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
345. Data: 2011-07-29 19:24:36
Temat: Re: prasowka
Użytkownik "Iwon(K)a" napisałs w wiadomości
news:j0hkav$apf$1@inews.gazeta.pl...
> "R" <r...@p...interia.pl> wrote in message
> news:j0f9pn$21g$1@news.onet.pl...
>>>>>> (...)
>>>>>>>> A dopuszczasz taką możliwość, że może Ty nie rozumiesz
>>>>>>>> (przynajmniej tego
>>>>>>>> co ja piszę)?
>>>>>>>
>>>>>>> odnosze wrazenie, ze doskonale Cie rozumiem.
>>>>>>
>>>>>> A ja odnoszę wrażenie, że zupełnie mnie nie rozumiesz.
>>>>>
>>>>> a ja jednak, ze tak.
>>>>> Co wiecej, mysle ze ladnych pare lat temu pisalam bym dokladnie co Ty.
>>>>> :) Rzoumiem
>>>>> Twoj tok rozumowania, odczuwam go nawet. I kazda osoba wierzaca
>>>>> pisalaby to co Ty.
>>>>
>>>> Więc po co było to pisanie - chciałaś sprawdzić co wiem/czy (i
>>>> ewentualnie kiedy) się zdenerwuję?
>>>
>>> same negatywy?
>>
>> Nie uznałabym tego za wyłącznie negatywne ale też prawdą jest, że po
>> przeczytaniu tych zdań (zacytowanych) zrobiło mi się autentycznie
>> przykro.
>> I tak na wszelki wypadek - to pytanie (moje) nie było retoryczne. Nie
>> umiem sobie wyobrazić zbyt wielu powodów.
>
> sie pogubilam. Nie za bardzo wiem ktore pytanie,
**************
Więc po co było to pisanie - chciałaś sprawdzić co wiem/czy (i
ewentualnie kiedy) się zdenerwuję?
**************
> i co zacytowane.
************
a ja jednak, ze tak.
Co wiecej, mysle ze ladnych pare lat temu pisalam bym dokladnie co Ty.
Rzoumiem
Twoj tok rozumowania, odczuwam go nawet. I kazda osoba wierzaca
pisalaby to co Ty.
**********
(...)
>>> Bez podtekstow negatywnych w stosunku do Ciebie.
>>> Jesli tak emocjonlanie do tego podhcodzisz daj mi wczesniej znac.
>>
>> Zależy co masz na myśli przez "to". Jeżeli to samo co ja - to nie dało
>> się, nie umiem czytać w myślach a przy tym jeszcze nie jestem w stanie
>> przewidzieć jak na jaki układ zdań (i czyjego autorstwa bo to też jest
>> ważne) zareaguję.
>
> "to"- dyskusje
A moje "to" było tym zacytowanym zdanie - które wyżej jest pomiędzy
gwiazdkami.
(...)
--
Renata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |