Data: 2002-12-08 08:38:09
Temat: Re: prezent
Od: "FeLicja \(Kasia\)" <i...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"KingaKa" <k...@w...pl> wrote in message news:astab4$1p9$1@news.tpi.pl...
> Odradzam,chorym przy takim zaawansowaniu choroby trudno się pogodzić z
> pozostawieniem bliskich i taki prezent może dodatkowo spowodować
> pogorszenie nastroju.
Czy sugerujesz, ze oszukiwanie chorej osoby jest lepszym rozwiazaniem? I
drugie pytanie: czy uwazasz, ze ciezko chora osoba nie zdaje sobie sprawy ze
swojego stanu i przyszlosci? Gdybym ja miala obecnie kogos smiertelnie
chorego, ktorej dany bylby jeszcze kawalek czasu (tak jak dzieje sie w
przypadku raka, a nie np ataku serca) to chcialabym miec szanse pozegnac sie
z ta osoba, rozmawiac o wszystkim, sluchac wszystko to, co ta osoba
*jeszcze* ma do powiedzenia. Gdybym to ja byla ta umierajaca osoba to nie
chcialabym by wszyscy wokol mnie udawali, ze mam jeszcze cale zycie przed
soba, dawali mi posciel i szlafroczki, i kazdy z kim chcialabym podzielic
sie ostatnimi myslami zaprzczal mi mowiac "a o czym to Kasia mowi, swiat
jeszcze przed Kasia, niejedno welele jeszcze obtanczy". Gdybym to ja byla
ta umierajaca osoba chcialabym wlasnie wysluchac starych piosenek, zobaczyc
moje stare zdjecia w ladnej oprawie, popracowac nad drzewem zycia - nawet
gdybym nie byla w stanie juz trzymac dlugopisu, wtedy chcialabym przekazac
wszystko ustnie. Chcialabym posiedziec nad morzem, jezeli bylaby taka
mozliwosc, zobaczyc gory, wachac kwiaty i przygladac sie ptakom. Chcialabym
niemal zapamietac kazdy moment, tak jakby byl juz on tym ostatnim. I mysle,
ze posciel, czy inna rzecz materialna nie przynioslaby mi takiej
satysfakcji, jak te rzeczy nietrwale, ulotne.
I doradzajac Gosi wybor prezentu kierowalabym sie nie tym, co wypada, czy
kto sobie o mnie cos pomysli, ale jakbym ja sie czula wlasnie w takim
momencie.
Kasia
|