Data: 2004-08-10 19:55:37
Temat: Re: próbki NIVEA :(
Od: Anna M. Gidyńska <a...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 10 Aug 2004 18:36:39 GMT, in pl.rec.uroda "Alisss"
<a...@w...pl> wrote in <XA8Sc.79752$M72.3646@news.chello.at>:
>no wlasnie po to mozna sobie nalozyc krem do pudeleczka i wyprobowac go w
>domu
owszem. ale nie, jak zasugerowałaś, pokremować się w
sklepie/aptece/whateverze.
>Czyli jak chcesz wyprobowac krem przeciwzmarszczkowy, to najpierw prosisz o
>cala kuracje, zeby sprawdzic czy rzeczywiscie wygladzi Ci zmarszczki?
nie. ale chciałabym sprawdzić, czy mnie nie uczula - a uczulenie, jak
przecież wiesz, nie musi pojawić się po pierwszej aplikacji.
>Myslalam, ze raczej testowanie jest po to, zeby sprawdzic czy krem Cie nie
>uczuli, czy dobrze sie wchlania itd.
oczywiście. my point exactly.
>Jezeli sie ktos pyta o konkretny krem, czy nawet cala game kremow to zawsze
>uzyska odpowiedz,
a próbki?
>dodatkowo w aptekach (nie wszystkich oczywiscie) sa
>dermokonsultantki, ktore robia badanie skory i doradzaja jakich specyfikow
>powinno sie uzywac.
tak, dermokonsultantki, mierzące poziom nawilżenia na umalowanej
skórze, proponujące wyłacznie produkty firmy, która je sponsoruje.
jedna taka, firmowana przez Farmonę, dorwała mnie w GC, uznała, że mam
stosować krem półtłusty (na tłusto-mieszanej cerze, gratuluję
pomysłu), ale ponieważ nie ma próbki, to da mi próbkę nawilżającego,
chociaż jest dla mnie nieodpowiedni. porada roku.
>> da się wywnioskować...), po czym tam ewentualnie dokonała zakupu.
>
>A jakich efektow spodziewasz sie po zuzyciu jednej probki?
kompletnie żadnych. dowiem się, jak mi konsystencja odpowiada i tyle.
>Wiesz, to widac, kiedy ktos przychodzi i chce probke po to zeby naprawde
>kupic pozniej krem, a kiedy jest kolekcjonerem probek. I niestety tych
>drugich jest zdecydowana wiekszosc.
możesz napisać, po czym poznajesz?
an.
|