Strona główna Grupy pl.sci.psychologia problem z ....

Grupy

Szukaj w grupach

 

problem z ....

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-12-28 10:29:39

Temat: problem z ....
Od: Thomas M <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

dzien dobry przede wszystkim. pisze tu pierwszy raz wiec wypadaloby
sie ladnie przywitac i pozdrowic stalych bywalcow i tych, ktorzy tylko
czytaja to co ludzie tu wypisuja :)

mam problem, w sumie to nie wiem za bardzo co sie ze mna dzieje, a
wiec do rzeczy. od pewnego czasu obserwuje u siebie dosc dziwne
zmiany, mam 24 lata i wydaje mi sie, ze moja psychika zaczyna sie
zmieniac. cale moje dotychczasowe zycie to jedno wielkie pasmo zabawy,
balowanie, przelotnych znajomosci (glownie chodzi i przedstawicielki
plci przeciwnej). mam tez swoje grono przyjaciol, z ktorymi spedzam
wiele czasu. i jakos tak moje zycie plynelo.
a od pewnego czasu stalem sie, jak to mnie okreslono: "apatyczny i
aspoleczny". wszystkie dotychczasowe rzeczy, ktore sprawialy mi
radosc, przestaly mnie bawic. sytuacje, w ktorych czulem sie swobodnie
i sprawialy mi radosc, staly sie dla mnie udreka. zamiast siedziec i
sie bawic, siedze zdolowany i nie jestem w stanie wykrzesac z siebie
nawet iskierki radosci.
ale moim najwiekszym zmartwieniem jest agresja, ktora sie we mnie
rodzi. jeszcze nikogo nie pobilem, ale czesto wybucham nieuzasadniona
zloscia. maly, bezsensowany szczegol powoduje, ze wybucham zloscia i
prowadzi to do klotni. jest tak i wzgledem rodziny i wzgledem
przyjaciol. w przeciagu kilku ostatnich dni, chyba bezpowrotnie
utracilem dobre stosunki z kilkoma osobami, na ktorych mi bardzo
zalezy. a wszelkie proby naprawienia czegokolwiek konczyly sie kolejna
klotnia.

jak na razie staram sie znalezc przyczyne tego stanu. szukalem w
ostatnich dniach jakiegos powodu, ktory spowodowal akurat takie
nastawienie. i nie znalazlem nic, nikt zadnej krzywdy mi nie zrobil,
takze ja nie zrobilem nic nikomu. moze to moment, w ktorym czlowiek,
sie zaczyna starzec i przechodze na inny poziom postrzegania swiata? a
moze czas na wizyte u jakiegos psychologa? qrde, brakuje mi juz
pomyslow.

jesli komus sie chce to niech napisze pare slow, moze ktos cos
doradzi. nawet txty w stylu wydoroslej lub walnij sobie z baranka w
kaloryfer moze sie przydadza.

pozdrawiam
TM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-12-28 12:30:19

Temat: Re: problem z ....
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Thomas M" w news:mntq0v0ck9jqupg119vtc7uucep3m7mlai@4ax.com napisal(a):
>
> dzien dobry

Witaj :)

> nawet txty w stylu wydoroslej lub walnij sobie z
> baranka w kaloryfer moze sie przydadza.

Wyjdz na ulice i walnij pare razy glowa w kraweznik ;) A tak na
powaznie... Pogdybam sobie troszke :) Nie sadze, ze jest to zwiazane z
wiekiem (choc moze posrednio, ale o tym dalej). Nie sadze tez, aby ktos,
komu niczego nie brakuje, odczuwal cos podobnego. Wszystko wiec sprowadza
sie do potrzeb. Wezmy na przyklad taki samochod - moze miec wszystko...
procz benzyny - nie pojedzie. Moze miec benzyne i wszystko inne... procz
oleju - nie nadaje sie do uzytku. Gdy bedzie miec ten olej i wszystko
inne... procz wody w chlodnicy - podobnie. Czlowiek chyba jest jak taki
samochod tyle tylko, ze nie ma jakichs sztywnych wymagan (na pewno musi
byc benzyna, olej, woda w chlodnicy...). Moze "jezdzic" bez tej "benzyny",
ale po jakims czasie ona okazuje sie juz niezbedna (przynajmniej na jakis
czas). Byc moze wlasnie tak jest w Twoim przypadku teraz - potrzebujesz
czegos nowego, ale nie wiesz czego. To powoduje jakas frustracje, ktorej w
jakis sposob musisz dac upust. Trudno jest sie weselic kiedy tej radosci
samemu sie nie odczuwa, a tak zazwyczaj jest gdy czlowiekowi czegos
brakuje.


pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-28 22:23:01

Temat: Re: problem z ....
Od: "Joker" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Byc moze wlasnie tak jest w Twoim przypadku teraz - potrzebujesz
> czegos nowego, ale nie wiesz czego. To powoduje jakas frustracje, ktorej w
> jakis sposob musisz dac upust. Trudno jest sie weselic kiedy tej radosci
> samemu sie nie odczuwa, a tak zazwyczaj jest gdy czlowiekowi czegos
> brakuje.

calkiem niedawno cytowano na forum ten tekst:
"czego wciaz mi brak
co tak benne jest
ze ta nienazwana mysl
rysa jest na szkle"

--
==========================
==== Pozdrawiam Grzegorz =====
==========================



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-29 17:53:58

Temat: Re: problem z ....
Od: "-=Mariusz=-" <N...@A...ASD> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Thomas M" <t...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:mntq0v0ck9jqupg119vtc7uucep3m7mlai@4ax.com...
> dzien dobry przede wszystkim. pisze tu pierwszy raz wiec wypadaloby
> sie ladnie przywitac i pozdrowic stalych bywalcow i tych, ktorzy tylko
> czytaja to co ludzie tu wypisuja :)
>
> mam problem, w sumie to nie wiem za bardzo co sie ze mna dzieje, a
> wiec do rzeczy. od pewnego czasu obserwuje u siebie dosc dziwne
> zmiany, mam 24 lata i wydaje mi sie, ze moja psychika zaczyna sie
> zmieniac. cale moje dotychczasowe zycie to jedno wielkie pasmo zabawy,
> balowanie, przelotnych znajomosci (glownie chodzi i przedstawicielki
> plci przeciwnej). mam tez swoje grono przyjaciol, z ktorymi spedzam
> wiele czasu. i jakos tak moje zycie plynelo.
> a od pewnego czasu stalem sie, jak to mnie okreslono: "apatyczny i
> aspoleczny". wszystkie dotychczasowe rzeczy, ktore sprawialy mi
> radosc, przestaly mnie bawic. sytuacje, w ktorych czulem sie swobodnie
> i sprawialy mi radosc, staly sie dla mnie udreka. zamiast siedziec i
> sie bawic, siedze zdolowany i nie jestem w stanie wykrzesac z siebie
> nawet iskierki radosci.
> ale moim najwiekszym zmartwieniem jest agresja, ktora sie we mnie
> rodzi. jeszcze nikogo nie pobilem, ale czesto wybucham nieuzasadniona
> zloscia. maly, bezsensowany szczegol powoduje, ze wybucham zloscia i
> prowadzi to do klotni. jest tak i wzgledem rodziny i wzgledem
> przyjaciol. w przeciagu kilku ostatnich dni, chyba bezpowrotnie
> utracilem dobre stosunki z kilkoma osobami, na ktorych mi bardzo
> zalezy. a wszelkie proby naprawienia czegokolwiek konczyly sie kolejna
> klotnia.
>
> jak na razie staram sie znalezc przyczyne tego stanu. szukalem w
> ostatnich dniach jakiegos powodu, ktory spowodowal akurat takie
> nastawienie. i nie znalazlem nic, nikt zadnej krzywdy mi nie zrobil,
> takze ja nie zrobilem nic nikomu. moze to moment, w ktorym czlowiek,
> sie zaczyna starzec i przechodze na inny poziom postrzegania swiata? a
> moze czas na wizyte u jakiegos psychologa? qrde, brakuje mi juz
> pomyslow.
>
> jesli komus sie chce to niech napisze pare slow, moze ktos cos
> doradzi. nawet txty w stylu wydoroslej lub walnij sobie z baranka w
> kaloryfer moze sie przydadza.
>
> pozdrawiam
> TM

TM - Mozesz masz racje piszac:
> takze ja nie zrobilem nic nikomu. moze to moment, w ktorym czlowiek,
> sie zaczyna starzec i przechodze na inny poziom postrzegania swiata.
24 lat zobowiazuje, a Ty brniesz nie wiadomo gdzie?
Jak sie to wszystko ma do Twojego pomyslu na przyszlosc?
Przeszkadza to jakims Twoim celom? Jesli nie, to zajmij sie ich realizacja.
Jak przeszkadza, to moze te cele Ci nie odpowiadaja.
A jak nie masz zadnych wazniejszych celów, to to wszystko moze wyjasniac.

Pozdrawiam

--
-=Mariusz=-
http://www.porpsy.phg.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-29 23:07:23

Temat: Re: problem z ....
Od: "dipsom_ania" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Thomas M" <t...@p...onet.pl> wrote in message
news:mntq0v0ck9jqupg119vtc7uucep3m7mlai@4ax.com...

>mam 24 lata [....] "apatyczny i aspoleczny". [...] agresja, ktora sie we
mnie
> rodzi. jeszcze nikogo nie pobilem, ale czesto wybucham nieuzasadniona
> zloscia.[...] i nie znalazlem nic, nikt zadnej krzywdy mi nie zrobil,
> takze ja nie zrobilem nic nikomu. [...]

Ja sie podpisuje i zycze stosunkowo milej nocy
Jakos dziwnie czujaca sie, dwudziestoczeroletnia -
...dipsom_ania... ~~



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-30 09:24:23

Temat: Re: problem z ....
Od: "tren R" <t...@2...antispamior.pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Thomas M" <t...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:mntq0v0ck9jqupg119vtc7uucep3m7mlai@4ax.com...

> od pewnego czasu obserwuje u siebie dosc dziwne
> zmiany, mam 24 lata i wydaje mi sie, ze moja psychika zaczyna sie
> zmieniac. (...)
> a od pewnego czasu stalem sie, jak to mnie okreslono: "apatyczny i
> aspoleczny". (...)
> ale moim najwiekszym zmartwieniem jest agresja, ktora sie we mnie
> rodzi.

zasadniczo z tym problemem powinienes zglosic sie do psychologa.
albo do geriatry.

--
tren R
kto pisze ma klawiszka
kto czyta ma oczyska
http://trener.blog.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-30 10:02:12

Temat: Re: problem z ....
Od: Thomas M <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 30 Dec 2002 00:07:23 +0100, "dipsom_ania"
<d...@g...pl> wrote:


>Ja sie podpisuje i zycze stosunkowo milej nocy
>Jakos dziwnie czujaca sie, dwudziestoczeroletnia -
>...dipsom_ania... ~~

czy mam to odczytac jako stwiedzenie, ze Twoj stan wyglada podobnie???
jesli tak to bylbym bardzo wdzieczny o udzielenie mi jakiejkolwiek
pomocy w formie przemyslen i wnioskow na ten temat. wiem, ze przypadki
diametralnie sie od siebie roznia, ale moze dam rade cos z tego
wyciagnac dla siebie (czy to juz egoizm???). oczywiscie w miare
mozliwosci rowniez sluze pomoca

serdecznie pozdrawiam dolaczajac podziekowania za odpowiedz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-30 10:03:34

Temat: Re: problem z ....
Od: Thomas M <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>Trudno jest sie weselic kiedy tej radosci
>samemu sie nie odczuwa, a tak zazwyczaj jest gdy czlowiekowi czegos
>brakuje.
cut

z tymi potrzebami to sprawa wyglada mniej wiecej tak;
- jeszcze studiuje (choc nie wiem czy niestety jeszcze czy na
szczescie jeszcze...). moj kierunek (politologia) nie jest czyms co by
mnie nie interesowalo
- praca - niedlugo sie zacznie, choc na brak finansow nie narzekam,
poniewaz dosc czesto pracuje za granica...
- znajomi i przjaciele - nie mam sie do czego przyczepic
- partneka zyciowa - o! i to moze byc to. wiec rozwine watek.
do zwiazkow podchodze zbyt sceptycznie, ale w taki sposob, ze nie
widze siebie w roli meza czy ojca, wiem, ze kiedys nimi bede, ale
wiem, ze jeszcze nie teraz bo czuje, ze moge temu (szczegolnie roli
ojca) nie podolac.
jesli chodzi o kobiety, to jakos nigdy nie chcialem sie za mocno
angazowac. z tym, ze jakis czas temu poznalem cudowna osobe. dla niej
bylbym w stanie sie nauczyc rachunku rozniczkowego (btw nienawidze
matematyki). tak, ze tutaj problemu tez chyba nie ma. no chyba, ze
podswiadomie ta osoba zostala wybrana na partnerke do konca zycia a ja
sie do tego nie chce przyznac...
- jest jeszcze kwestia problemu na przyszlosc, ale o tym w odpowiedzi
ponizej

wlasciwie to najbardziej gnebi mnie problem mojej agresji i chamskiego
wrecz zachowania wzgledem ludzi, ktorzy mi nic nie zrobili. jeden
nieistotny szczegol i juz mam powod do wojny na calego

>pozdrawiam
>Greg


rowniez serdecznie pozdrawiam dolaczajac podziekowania za odpowiedz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-30 10:05:00

Temat: Re: problem z ....
Od: Thomas M <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 29 Dec 2002 18:53:58 +0100, "-=Mariusz=-" <N...@A...ASD>
wrote:

>Jak sie to wszystko ma do Twojego pomyslu na przyszlosc?
>Przeszkadza to jakims Twoim celom? Jesli nie, to zajmij sie ich realizacja.
>Jak przeszkadza, to moze te cele Ci nie odpowiadaja.
>A jak nie masz zadnych wazniejszych celów, to to wszystko moze wyjasniac.

moj pomysl na przyszlosc wyglada tak, ze nie mam jasno okreslonego
celu, do ktorego daze. owszem mam moje studia, ale biorac pod uwage
uwarunkowania spoleczno-ekonomiczne naszego kraju, raczej nie
zdecyduje sie na pozostanie w tym kraju. jedno jest pewne: wyjade,
jeszcze tylko nie wiem kiedy, bo gdzie to wiem. mam juz paru znajomych
rozlokowanych w paru miejscach na globie, wiec pomoc na pewno zostanie
mi zaoferowana.

jesli chodzi o przeszkode w realizacji tego planu, to jedyne co mi
przychodzi do glowy to tesknota za ludzmi, ktorych tutaj zostawie.
poza tym obaw nie mam zadnych.

kolejnym celem jest z pewnoscia znalezienie towarzyszki na reszte
zycia, ale w tej kwestii (patrz pare postow wyzej) jest dosc dobrze.

tak wiec dalej siedze i szukam dziury w calym.....

>Pozdrawiam

rowniez serdecznie pozdrawiam i dziekuje za odpowiedz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-30 11:02:30

Temat: Re: problem z ....
Od: "dipsom_ania" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Thomas M" <t...@p...onet.pl> wrote in message
news:h5601vkahcsijo7jvbbj1te73chjrpnqj9@4ax.com...

> czy mam to odczytac jako stwiedzenie, ze Twoj stan wyglada podobnie???

Tak jakby. Mam tyle samo lat, od zawsze bylam bardziej aspoleczna, niz
spoleczna, czasami jestem na cos wsciekla (albo na kogos) "bez powodu",
osoba mnie nie skrzywdzila a mimo to...

> jesli tak to bylbym bardzo wdzieczny o udzielenie mi jakiejkolwiek
> pomocy w formie przemyslen i wnioskow na ten temat.

Pomocy? Sama bym chciala udzielic sobie pomocy bo tym samym udzielilabym
bliskim...
Nie jestem jakas WYJATKOWO agresywna, nie o to mi chodzi.. . nie atakuje
ludzi, nie krzycze na nich, wrecz przeciwnie - jestem nastawiona do nich
pozytywnie, usmiecham sie, zycze milego wieczoru, ustepuje miejsca,
przepuszczam w drzwiach do tramwaju...
a czasem bym komus strzelila z otwartej dloni. Nie zebym byla obludna,
jestem dla nich mila bo to ludzie, niektórzy nawet OK, ale w srodku agresja
jakas... przeciwko "swiatu", scianie, sobie samej.

--
...dipsom_ania... ~~


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Podczas rozprawy kobieta może bezkarnie kłamać ...
takie pytanko
"milosc" a uzaleznienie... [dlugie][pomozcie...]
Co jest strasznego w ciemnosci?
Netykieta

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »