Data: 2003-03-12 08:52:43
Temat: Re: problem z sąsiadem
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ewa W" <e...@b...wroc.pl> napisał w wiadomości
news:b4lobb$hc$1@opat.biskupin.wroc.pl...
Nie jestem przewrażliwionym
> starym upierdliwym prykiem, ale przyznaję, że w takich momentach szlag
mnie
> trafia. Osobna sprawa, że nie rozumiem, jak można wytrzymać we własnym
> mieszkaniu przy takim natężeniu dźwięku.......
> Tak więc to, co wg Ciebie czy kumpla nie jest za głośne, dla kogoś z
> sąsiedztwa może być nie do zniesienia.
Święte słowa. Ja też jestem z tych cicholubnych (dlatego praktycznie
przestałam chodzić do kina - po prostu nie jestem w stanie wytrzymać
hałasu). W dużej mierze właśnie dlatego wyprowadziłam się na wieś (głuchą
nomen omen) - ze względu na duże odległości i szczelne okna, dźwięki
motorynek, piłowania drewna i najnowszych hitów "Ich Troje" dochodzą do mnie
w postaci miłego szmeru.
> W imię dobrych stosunków sąsiedzkich radzę jednak nieco ściszyć;)
Przy okazji podpowiadam, że jest taki pożyteczny wynalazek - słuchawki się
nazywa.
> Ewa
>
Również Ewa ;-)
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|