Data: 2000-12-20 13:50:39
Temat: Re: problemy z synem
Od: "Danka" <d...@w...poznan.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dziekuje Ci serdecznie za Twoje slowa. Ciesze sie tym bardziej, bo jestes
prawie rowiesniczka mojego syna. Mysle, ze nawet pokaze mo Twoj list...
>Owszem powinnas przeanalizowac stosunki w rodzinie ale na to juz raczej za
pozno bo chocbys teraz stala sie cudna mamusia to on i tak sie nie zmieni.
Miałam raczej dosc dobry kontakt z synem. I to sie strasznie zmienilo. W tej
chwili kompletnie sie ze mna nie liczy
>Jesli mas taka mozliwosc to wyslij go na wies. To moze glupie,
>wiem ale na wsi (jesli macie tam rodzine gotowa pomoc) moglby pracowac a to
>jest ciezka praca wymagajaca poswiecenia.
Raczej nie mamy takiej mozliwosci. I chyba on nie zgodzilby sie na taki
wyjazd,
>Skoro nie masz takiej mozliwosci to wiem ze to zabrzmi drastycznie ale
zabierz go ze
>szkoly.
Myślałam o tym. Tylko czy jestem w stanie zmusic go do pracy?
>a jak nie to niech sam sobie radzi.
O tym rowniez myslelismy, ale jezeli to narkotyki, to czy to nie bedzie
poczatek jego konca? Kiedys nie pozwolilismy mu isc na dyskoteke i 3 dni nie
bylo go w domu. Wrocil strasznie hardy i dumny.
>Nie wiem czy masz meza ktory bylby autorytetem dla twego syna. Moim zdaniem
on powinien
Mam meza, ale i on nie jest dla Tomka zadnym autorytetem. Wobec niego
zreszta buntowal sie juz dosc wczesnie. Danka
|