Data: 2002-11-27 11:01:03
Temat: Re: prośba o radę
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Martens" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:as22g7$qj2$1@news.onet.pl...
> [...]nie będę cytował całej epistoły przekleństw.
> Niestety jest na nie odporna.
A. Znaczy odpisałeś (przepraszam za niezrozumienie, ale użyte
przez Ciebie sformułowanie jest dość uniwersalne ;). Tego
właśnie miałeś nie robić.
Szukałam wczoraj źródła, z którego wyczytałam te wszystkie
mądrości ;), niestety nie mogę znaleźć. Generalnie chodzi o to,
że kobieta dzwoni wcale nie po to, żeby usłyszeć, że dalej ją
itd., tylko po to, żeby usłyszeć Ciebie. Pisze nie po to, żeby
dostać czułą odpowiedź, tylko żeby zobaczyć w skrzynce wiadomość
od Ciebie. I niezależnie od tego, jaki stek przekleństw tam
zamieścisz, ona i tak przeczyta "ach, ciągle cię itd., budzisz
we mnie gorące uczucia [i co z tego, że negatywne - przyp.
aut.], interesuję się tobą, przecież odpisałem". Nie dawaj jej
tego.
Co do poinformowania wspólnych znajomych - jasne, że nie ma
sensu wciąganie w sprawę osób, które nie mają z nią zupełnie nic
innego. Chodzi o uniknięcie takiej sytuacji, kiedy np. wasza
wspólna koleżanka będzie tę kobietę pocieszać, że może jeszcze
ma szanse, że ma sie nie poddawać itd. Ludzie muszą wiedzieć na
pewno, że ta sprawa jest zamknięta. Im też będzie łatwiej, jeśli
będą wiedzieli, na czym stoją. Nie chodzi o to, żeby ich
nastawiać przeciwko któremukolwiek z was czy wyżalac się, jak to
sobie nawzajem dokuczacie - chodzi o prosta informację. No i,
jeśli już o nastawianiu mowa, lepiej, jeśli dowiedzą się od
Ciebie prawdy, niż od niej jej wersji, prawda?
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|