> Obchodzę się bez takich pojemników. Mam zgrzewarkę do woreczków z
> folii z pompką "próżniową". Wystarczy, aby do zamrażarki wrzucić
> zawartość do zamrożenia, albo wziąć śniadanie na podróż lub do szkoły
> czy pracy.
To prawda, ale zaletą pojemnika jest to, że można wyciągnąć plasterek
wędliny na kanapkę, szybko zamknąć go z powrotem i operację powtarzać aż do
wyczerpania zapasów ;-). Doskonale sprawdza się także w warunkach polowych.
W te wakacje upiekłam schab i dzięki przechowywaniu go w takim pojemniku na
podłodze w namiocie miałam obiad (wolny od robaków) na kilka dni i nawet
galaretka nie zamieniła się w płyn (pomimo braku lodówki). Do woreczka
trudniej jest zamknąć coś o bardziej płynnej konsystencji. Jednym słowem
polecam pojemniki, ale te za 50 zeta zupełnie wystarczą. Woreczki zamykane
próżniowo mają za to tę zaletę, że łatwiej je upchnąć np. w zamrażalniku.
G.