Data: 2004-08-11 19:36:21
Temat: Re: prosze o pomoc
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Claygirl" <c...@s...tlen.pl> napisał w wiadomości
news:cfa4be$2ocj$1@mamut1.aster.pl...
> początkujących. Są bardzo niedrogie, a do tego nie są obciążające.
> Żadnego skakania i cudów. Wzmocnisz sobie kręgosłup i stawy.
Absolutnie NIE.
Uwielbiam Tai -chi, ale osobom z dużą nadwagą nie polecam, a wręcz stanowczo
odradzam.
To sport gdzie faktycznie można ćwiczyć ile się daje radę, ale mimo
wszystko, forma jest opracowana tak, by ją robić nisko na nogach.
BARDZO dostają przy tym stawy zwłaszcza kostki i kolana - ja jestem lekka,
ale pierwsze pół roku, to był nieustający praktycznie ból kostek i kolan z
opuchliznami włącznie.
Fakt, starałam się, chciałam wszystko robić na maxa swoich możliwości, a
trener cisnął ostro, ale nie wyobrażam sobie nawet, jak tragiczne w skutkach
mogły by być konsekwencje tego u osób, których stawy i tak są nadmiernie
obciążone, nawet przy lżejszej formie treningu.
Wystarczy popatrzeć jakie typy ta sztuka walki preferuje - większość
bardziej zaawansowanych to osoby dość niskie i lekkie o szczupłej
muskulaturze - długich ścięgnach, kosztem mięśni.
Nie polecam Tai- chi osobom z nadwagą, nie wiadomo na kogo trafią w roli
trenera, nawet lekkie osoby przy intensywnych treningach dorabiają się
kontuzji kostek i kolan. Trenerzy, to _trenerzy _danego _stylu_ walki a nie
rehabilitanci z odpowiednią wiedza na temat problemów osób z nadwagą.
Pozycja mabu, czy fragmenty sekwencji typu pojedynczy bicz, czy złoty kogut,
to masakra dla stawów dźwigających nadmiarowe kilogramy.
Sowa
|