Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Sowa" <m...@b...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: prywatność
Date: Sat, 1 Nov 2003 11:44:43 +0100
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 40
Message-ID: <bo02qv$4ng$1@inews.gazeta.pl>
References: <bnt3hl$32e$1@uranos.cto.us.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: karwiny.multicon.pl
X-Trace: inews.gazeta.pl 1067683487 4848 81.210.11.210 (1 Nov 2003 10:44:47 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 1 Nov 2003 10:44:47 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-User: padiszachti
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:50269
Ukryj nagłówki
Użytkownik "gooshy" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bnt3hl$32e$1@uranos.cto.us.edu.pl...
> czym jest "prywatność" w związku dwojga ludzi?
Nie tym co opisujesz, na pewno.
> 1. nie mam prawa wiedzieć gdzie wychodzi, kiedy wróci, co robił, z kim
był,
> co kupił itd itp.
> 2. odpowiedzi na moje pytania kończą się słowami "co cię to obchodzi, to
> moja sprawa, nie uważam, żeby to było ważne, itd itp"
> 3. na moje pytanie czemu mnie nie zapyta co w pracy co gdzieś tam słyszę
> "szczerze mówiąc nic mnie to nie obchodzi"
> 4. a wszystko to tłumaczy potrzebą prywatności
Ja bym to określiła, potrzebą zamanifestowania swej nienawiści.
Śledzę Twoja historię od początku, i wydaje mi się, że powinnaś przemyśleć
sobie jedną sprawę.
Mianowicie, czy nie jest tak, że swoim dążeniem do uzdrowienia Waszego
związku, nie unieszczęśliwiasz Was oboje.
Czy aby Wasze bycie w związku, nie ogranicza się do mniej lub bardziej
otwartego psychicznego znęcania się nad sobą.
Przy czym wydaje mi się, że tak jak Twój mąż znęca się nad Tobą w sposób
dość jawny, Ty wcale nie pozostajesz mu dłużna, tylko robisz to bardziej
subtelnie z pozycji "jego ofiary"
Jeśli faktycznie lubisz żyć w bólu i układzie "ja ofiara i on mój kochany
kat" to OK, ale jeśli to jedynie strach przed przegraną, to może lepiej
przerwać to.
Kto wie, czy po Waszym rozejściu i odsapnięciu od "dawnych" siebie, nie
zdecydowalibyście, że jednak chcecie być razem.
Ponoć stara miłość nie rdzewieje.
Sowa
|