Data: 2003-11-04 11:22:59
Temat: Re: prywatność - praktyka skrzeczy
Od: "Mrowka" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Eulalka" <e...@k...pl> napisał w wiadomości
> Jasne - przecież właśnie o tym mówimy.... zapanować i wyprzeć się zawsze
> można - to kwestia woli. Pytanie tylko czy warto?
To wszystko zalezy od sytuacji.Jezeli jest tak ze masz meza ktorego
kochasz,dzieci,a nagle cos Ci odbilo lub po prostu jestes zmeczona monotonia
i doprowadzasz do tego ze zakochasz sie w facecie ,to nie warto.Bo i po
co?Zaszalec ,krzywdzac najblizszych?I co dalej?Albo zostawiasz dla niego
rodzine albo wracisz do poprzedniego zycia o ile bedzie do czego wrocic....
Jezeli jestes nieszczesliwa w malzenstwie ,to wtedy chyba warto wlaczyc o
milosc ktora Cie uszczesliwi.
> Ja też nie wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia, ale.... czasem znasz
> kogoś latami, przyjaźnisz się i nagle po latach jedno wydarzenie może
> sprawić, że łapiesz się na tym, iż to nie tylko symapatia.
Nad tym umiem zapanowac.
> Zresztą - możemy sobie przecież podywagować co by było gdyby.
> Tyle, że ja się nie zapieram i wcale nie mam pewności co do moich
> reakcji.... Kiedyś byłam pewna, a okazało się, że zareagowałam zupelnie
> inaczej. Dopóki sie człowiek w danej sytuacji nie znajdzie - nigdy nie
> wie do końca co zrobi.
Dlatego ja jestem pewna,bo mialam okazje przekonac sie o tym.Moja milosc do
TZ jest tak silna ze nikt jej nie zagrozi.(chyba ze z czasem cos sie wydarzy
ze oslabnie).Czasami czulam ze jestem kims zauroczona,ale to wszystko.Z
czasem w kazdy zwiazek wkrada sie rutyna,wiec ktos ciekawy na horyzoncie
potrafi na chwile zamotac nam w glowie.Ale aby sie zakochac potrzeba czasu i
"pozwolenia" danego samemu sobie.
Magda
|