« poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2012-06-19 17:21:58
Temat: Re: przepis na zawsze żółty naturalny rosółW dniu 2012-06-19 15:11, Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 19 Jun 2012 15:06:25 +0200, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Tue, 19 Jun 2012 12:05:43 +0200, Bbjk napisał(a):
>>
>>> A propos Julienne, to tez
>>> jest rosół, w którym swój udział ma masło,
>> Julienne to już ZUPA na rosole, a nie rosół. Dodatek masła już mnie zatem
>> nie dziwi - do zupy NA rosole mozna dawac już co się chce, ale od chwili
>> wrzucenia tam dodatkowych składników zupa ta przestaje być rosołem i basta.
> ...a skoro uważasz ją za rosół, to ja od dziś chłodnik litewski za takiż
> uważać powinnam, z racji rosołu w składzie, cóż z tego, ze zimnego :-]
Nigdy nie robię chłodnika na rosole.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2012-06-19 18:40:21
Temat: Re: przepis na zawsze żółty naturalny rosółDnia Tue, 19 Jun 2012 19:21:58 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2012-06-19 15:11, Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 19 Jun 2012 15:06:25 +0200, Ikselka napisał(a):
>>
>>> Dnia Tue, 19 Jun 2012 12:05:43 +0200, Bbjk napisał(a):
>>>
>>>> A propos Julienne, to tez
>>>> jest rosół, w którym swój udział ma masło,
>>> Julienne to już ZUPA na rosole, a nie rosół. Dodatek masła już mnie zatem
>>> nie dziwi - do zupy NA rosole mozna dawac już co się chce, ale od chwili
>>> wrzucenia tam dodatkowych składników zupa ta przestaje być rosołem i basta.
>> ...a skoro uważasz ją za rosół, to ja od dziś chłodnik litewski za takiż
>> uważać powinnam, z racji rosołu w składzie, cóż z tego, ze zimnego :-]
>
> Nigdy nie robię chłodnika na rosole.
>
CHŁODNIK LITEWSKI na 4 bardzo głodne osoby i/lub sporą dokładkę lub
powtórkę następnego dnia (jest jeszcze lepszy wtedy, ponieważ się
"przegryzie").
1 i 1/2 litra dobrej gęstej! maślanki
1/2 butelki śmietany (1/8 litra)
1/2 butelki koncentratu burakowego ,,Krakus"
15 dag cielęciny pieczonej lub duszonej (może być drób)
1/2 l bardzo mocnego bulionu (drobiowego lub na cielęcinie, inne są za
"ciężkie")
15 dag chudej szynki w kawałku
4 jajka na twardo
8 rzodkiewek sporych lub 10 mniejszych
2 ogórki średnie
buraki młode ze środkowymi listkami - 3 średnie, miękkie, ugotowane w
skórkach (lub pęczek botwiny,
uduszonej do miękkości i pokrojonej nie za drobno)
czosnek - 2-3 duże ząbki lub 1/2 łyżeczki granulowanego
koperek pokrojony bardzo drobno (1 czubata łyżka lub więcej)
szczypior z młodej cebuli - dość grubo pokrojony, 2 łyżki czubate
sól, biały pieprz, cukier, cytryna (sok i starta skórka)
Ugotowac rosół - ok. 1/2 litra. Wystudzić. Odtłuścić idealnie.
Maślankę i odtłuszczony rosół wlać do dużego garnka - ok. 4-litrowego.
Mięso i szynkę pokroić w kostkę wielkości ok. 1 cm.
Buraki i ogórki obrać i pokroić w kostkę mniejszą - ok. 0,7 cm.
Rzodkiewkę pokroić w półplasterki grubości ok. 3 mm.
Czosnek zmiażdżyć na desce trzonkiem noża lub przecisnąć prez praskę.
Wszystkie powyższe składniki wrzucić do maślanki, wlać koncentrat burakowy,
delikatnie wymieszać.
Spróbować - doprawić solą i białym pieprzem, 1 płaską łyżeczką cukru,
łyżeczką soku z cytryny, 1/5 łyżeczki bardzo drobniutko startej skórki
cytrynowej. Ma być lekko słony i słodkokwaśny.
Wrzucić koperek, szczypior, znowu delikatnie wymieszać.
Przykryć i wstawić do lodówki na przynajmniej 2 godziny (koniecznie!),
także jajka - do lodówki osobno.
Jajka obrać, pokroić na ósemki, rozłożyć na talerzach.
Nalewać chłodnik.
Na środek każdego talerza zupy nalać duży kleks śmietany.
Podajemy chłodnik w głębokich talerzach, a obok, na osobnych talerzykach,
bardzo gorące młode ziemniaki obficie polane tłuszczem i skwarkami ze
słoniny i/lub wędzonego boczku.
Kontrast temperatur dodatkowo podkreśla wspaniały smak tej potrawy.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2012-06-19 18:54:08
Temat: Re: przepis na zawsze żółty naturalny rosółW dniu 2012-06-19 20:40, Ikselka pisze:
> Kontrast temperatur dodatkowo podkreśla wspaniały smak tej potrawy.
Ja wolę mój wegetariański. Z ugotowanym na twardo jajem. Ewentualnie
mógłby być z podanymi osobno tłuczonymi ziemniakami ze skwarkami.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2012-06-19 19:23:26
Temat: Re: przepis na zawsze żółty naturalny rosółW dniu 2012-06-19 20:54, medea pisze:
> Ja wolę mój wegetariański. Z ugotowanym na twardo jajem. Ewentualnie
> mógłby być z podanymi osobno tłuczonymi ziemniakami ze skwarkami.
>
> Ewa
>
takoż:)
raz się spotkałam z dodatkiem w postaci sadzonego jajka na talerzyku-
też fajnie :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2012-06-19 20:58:04
Temat: Re: przepis na zawsze żółty naturalny rosółDnia Tue, 19 Jun 2012 20:54:08 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2012-06-19 20:40, Ikselka pisze:
>> Kontrast temperatur dodatkowo podkreśla wspaniały smak tej potrawy.
>
> Ja wolę mój wegetariański. Z ugotowanym na twardo jajem. Ewentualnie
> mógłby być z podanymi osobno tłuczonymi ziemniakami ze skwarkami.
>
Ja sobie innego niż z bulionem nawet nie wyobrażam, po prostu. Robie go
wtedy, kiedy mają być wszystkie dzieci w domu i akurat są upały. Wszyscy
rzucają się na ten chłodnik i następnego dnia też go chcą jeść. szał po
prostu :-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2012-06-20 08:31:42
Temat: Re: przepis na zawsze żółty naturalny rosółW dniu 2012-06-19 12:32, medea pisze:
> Wyobrażam sobie. Już tu kiedyś wspominałam, że jadłam kiedyś klarowną
> zupę z pomidorów. Podejrzewam, że to też był jakiś rosół czy consomme,
> bo była bardzo esencjonalna (jak dla nie aż za bardzo esencjonalny był
> ten smak pomidorów) i klarowna właśnie.
Pomidorowa toskańska: pomidory (dużo i dobrych) dusi się na odrobinie
świeżej oliwy z czosnkiem i bazylią, potem to zalewa się esencjonalnym
bulionem, zagotowuje i przeciera, na końcu dodaje się jeszcze trochę
posiekanej bazylii. Jest to zupa czysta i mocna, może Twoja była
podobna? "Opcja" dodatkowa w Toskanii jest, by dodać do zupy przed
przetarciem kilka kromek podpieczonego w piekarniku czerstwego chleba,
który w niej się rozmoczy, wtedy ta pomidorowa staje się bardziej
zawiesista.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2012-06-20 09:51:55
Temat: Re: przepis na zawsze żółty naturalny rosółDnia dzisiejszego niebożę Bbjk wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2012-06-19 12:32, medea pisze:
>
>> Wyobrażam sobie. Już tu kiedyś wspominałam, że jadłam kiedyś klarowną
>> zupę z pomidorów. Podejrzewam, że to też był jakiś rosół czy consomme,
>> bo była bardzo esencjonalna (jak dla nie aż za bardzo esencjonalny był
>> ten smak pomidorów) i klarowna właśnie.
>
> Pomidorowa toskańska: pomidory (dużo i dobrych) dusi się na odrobinie
> świeżej oliwy z czosnkiem i bazylią, potem to zalewa się esencjonalnym
> bulionem, zagotowuje i przeciera, na końcu dodaje się jeszcze trochę
> posiekanej bazylii. Jest to zupa czysta i mocna, może Twoja była podobna?
> "Opcja" dodatkowa w Toskanii jest, by dodać do zupy przed przetarciem
> kilka kromek podpieczonego w piekarniku czerstwego chleba, który w niej
> się rozmoczy, wtedy ta pomidorowa staje się bardziej zawiesista.
I taką lubię najbardziej. Nawet bez opcji dodatkowej.
qr.a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2012-06-20 10:19:46
Temat: Re: przepis na zawsze żółty naturalny rosółW dniu 2012-06-20 10:31, Bbjk pisze:
> W dniu 2012-06-19 12:32, medea pisze:
>
>> Wyobrażam sobie. Już tu kiedyś wspominałam, że jadłam kiedyś klarowną
>> zupę z pomidorów. Podejrzewam, że to też był jakiś rosół czy consomme,
>> bo była bardzo esencjonalna (jak dla nie aż za bardzo esencjonalny był
>> ten smak pomidorów) i klarowna właśnie.
>
> Pomidorowa toskańska: pomidory (dużo i dobrych) dusi się na odrobinie
> świeżej oliwy z czosnkiem i bazylią, potem to zalewa się esencjonalnym
> bulionem, zagotowuje i przeciera, na końcu dodaje się jeszcze trochę
> posiekanej bazylii. Jest to zupa czysta i mocna, może Twoja była podobna?
No właśnie nie wiem, czy z tego przecierania nie przelecą pomidorowe
farfocle. Ta "moja" była" klarowna niczym rosół właśnie, tylko w
rudo-pomarańczowym kolorze. I w ogóle smakowała trochę tak, jakby była
gotowana na suszonych pomidorach, ale tego nie jestem pewna.
> "Opcja" dodatkowa w Toskanii jest, by dodać do zupy przed przetarciem
> kilka kromek podpieczonego w piekarniku czerstwego chleba, który w
> niej się rozmoczy, wtedy ta pomidorowa staje się bardziej zawiesista.
Ta była podana z pierożkami. Nie była zła, ale zbyt mocna jak dla mnie.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2012-06-20 10:26:37
Temat: Re: przepis na zawsze żółty naturalny rosółW dniu 2012-06-20 12:19, medea pisze:
> No właśnie nie wiem, czy z tego przecierania nie przelecą pomidorowe
> farfocle. Ta "moja" była" klarowna niczym rosół właśnie, tylko w
> rudo-pomarańczowym kolorze. I w ogóle smakowała trochę tak, jakby była
> gotowana na suszonych pomidorach, ale tego nie jestem pewna.
Takiej nie jadłam jeszcze, może być ciekawa.
> Ta była podana z pierożkami. Nie była zła, ale zbyt mocna jak dla mnie.
Lubię wyraźne smaki, a pierożki w czystej zupie szczególnie, może
spróbuję stworzyć coś takiego, pierożki będą z wołowiną, sklejane
uszkowo lub pielmieniowo :)
PS. W CZaczu ostatnio byłam, pojedyncze filiżanki miśnieńskie od 190 zł,
komplet z talerzykiem.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2012-06-20 10:37:18
Temat: Re: przepis na zawsze żółty naturalny rosółW dniu 2012-06-20 12:26, Bbjk pisze:
>
> Lubię wyraźne smaki, a pierożki w czystej zupie szczególnie, może
> spróbuję stworzyć coś takiego
Może Ci się uda. Ja bym raczej nie wiedziała, jak się do niej zabrać.
>
> PS. W CZaczu ostatnio byłam, pojedyncze filiżanki miśnieńskie od 190
> zł, komplet z talerzykiem.
No proszę! Może w takim razie zaplanuję podróż nad morze przez Czacz. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |