Data: 2011-05-10 08:00:12
Temat: Re: przesunięcie płotu
Od: kris kris <k...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 10 Maj, 09:47, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
> U ytkownik "kris kris" <k...@g...com> napisa w wiadomo
cinews:8cbd4b0a-8d08-4e55-807e-ac57d7c93da1@24g2000y
qk.googlegroups.com...
>
> > Czy s jakie mo liwo ci prawne, czy jakikolwiek spos b eby wybrn z
> > tej sytuacji - chocia przeci gn ile si da (za miesi c urodzi mi
> > si dziecko i nie mam g owy do tego :)
>
> Przede wszystkim pogada z s siadem.
>
> Co do meritum, to z grubsza rzecz bior c albo te p torej metra wykupisz od
> s siada, albo trzeba przestawi p ot. Najpro ciej by by o si dogada .
Problem jest taki że z sąsiadem nie da się "pogadać" - gość jakby mógł
by za mną z siekiera latał ... nie ma możliwości negocjacji w żaden
sposób.
Jestem w trakcie szukania geodety i ekipy która rozbierze płot - wiem
na 100% że wcale nie muszę stawiać nowego płotu - wystarczy sznurek i
2 patyki.
Ale taka wersja :economy" odpada - facet ma syna i żonę z jakąś
choroba psychiczną i ja dla własnego bezpieczeństwa muszę się
odgrodzić.
Myślałem może że są jakieś sposoby aby coś takiego "prawnie"
odwlec.. :)
|