Data: 2018-04-29 18:05:40
Temat: Re: pszczoly..
Od: collie <c...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 29.04.2018 17:03, Jarosław Sokołowski pisze:
> Wcześniej myślałem tylko o wspomożeniu owadów jakimś ziemnym domkiem
> w ogrodzie. Ale coraz bardziej skłaniam się ku temu, by kupić sobie
> takie pudełko z trzmielami. Nie mam szklarni, nawet namiotu foliowego.
> W moim ogrodzie nie rośnie nic, co ma wydać plon uzależniony od zapylania.
> Chodzi mi wyłącznie o zatrzmielenie okolicy, to ma być jedyny zysk z tej
> inwestycji. Muszę tylko przemyśleć gdzie taką kolonię umieścić, by jej
> mieszkańcom dobrze się działo.
Bez dwóch zdań, fajnie mieć swojego trzmiela w ogrodzie, ale... Jeśli za
domem nie rośnie nic, co wymaga zapylenia, to z czego ten trzmiel ma
żyć? Trzmiel nie lata daleko, więc coś do żarcia musi znaleźć na miejscu,
w ogrodzie. U mnie obecnie jest co zapylać, bo posadziłem liczne drzewa
i krzewy owocowe. A nie było nic z tych rzeczy, tylko iglaki duże i małe.
Sąsiad w zeszłym roku wyharatał wszystkie pięknie kwitnące krzewy
i posadził tuje. Mało tego, parę dni temu ściął wiśnię, całą obsypaną
kwiatami. Nawet nie poczekał parę dni, by przekwitła. Podobnie jest
u dalszych sąsiadów - same iglaczki. A potem mówimy, że nic nie brzęczy
na gumnie. Sami gotujemy pszczołom ich los.
|