Data: 2003-04-20 15:48:59
Temat: Re: pytanie do kobiet...
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Katarzyna Makowska wrote:
> tycztom <t...@N...waw.pl> napisał(a):
>
>
> każdy dobry uczynek (patrz
>> spontaniczne obdarowywanie 'nieatestowanymi' perfumami) nie pozostanie
>> bezkarny ;D.
>
> SPONTANICZNE - tak, ale jesli ktos zarzadza konslultacje - to juz o
> spontanicznosci chyba nie moze byc mowy - a tak rozpoczal sie ten watek.
> Nie zmieniaj wiec teraz atmosfery, zberezniku. ;)
Zbereźniku to superlatywa, prawda? :D
Wątek zaczął się tak jak się zaczął, Tom pytał o to o co pytał :)
(tajemniczo?), zauważ jednak proszę, że w którejść odpowiedzi (w środku
wątku) Tom przytoczył opowiastkę jak to jest Pani potraktowała 20ml jako
próbkę i po prostu ją wyrzuciła.
Wiesz co Kasiu? Będę z Tobą szczery. MZ ten wątek nie jest "komercyjną"
próbą łatwizny (mowa o wyborze perfum), MZ, to raczej obawa przed reakcją
jakiejś DAMESY (np. próżnej, wyrachowanej i sztucznej - lub przeciwnie - no
to skąd obawy? No właśnie).
>> P.S. Pocieszam się tym, że Kobieta też człowiek
>
> Well, jaki byt, takie pocieszania.....(:
> - istnieją Kobiety które
>> cieszą się nawet z najmniejszego upominku.
>
> No co ty myslisz - ze jak jaki taki nieswiadomy wreczylby mi cos czego nie
> uzywam, to bym sie skrzywila? No przeciezze nie - w koncu, niczym ten
> koniak dla chirurga, mozna takie prezent sprezentowac dalej: kolezance,
> corce, synowej etc. etc, ktora wlasnie tego uzywa. C'mon, tu nie chodzi o
> okazana reakcje.
Tralalala Pyzolku :)
Naszkrobałaś tutaj o jakichś "Red Dor" i w porę zauważyłaś, że z prawdziwymi
prezenatami to trochę nie tak. Wbrew pozorom liczą się uczucia (e tam, wcale
nie wbrew pozorom) - przynajmniej dla mnie. Dostałaś kiedyś bukiet polnych
kwiatów? E?
"Red Dory" to możesz sobie kupić sama, a bukiet polnych kwiatów, właśnie od
'tego faceta'.. - to jest to. Tom napisał tutaj (być może) z myślą
utwierdzenia się we wspaniałomyślnym odbiorze subtelnych prezentów. I co
dostał? "dawaj chłopie 'Red Dora' a jak nie wcelujesz z zapachem, to wyleje
te perfumy do twojego przypadkowego drinka" :)) Brrrrrrr
> Facet spytal, zwrocilam mu uwage na fakt, iz perfumy naleza do spraw dosc
> osobistych, wiele kobiet jest uczulonych na jakiekolwiek, wiele jest
> uczulonych na konkretne - takiego prezentu po prostu nie ma co robic, jak
> sie nie jest zorientowanym, i tyle.
No widzisz i tu znowu się różnimy - dla mnie nie jest ważne to co dostaję,
ważne jest co ten człowiek włożył w to żebym ja ten prezent dostał (np.
pamięć, czas). Ty wydajesz się odbierać ten prezent jako "przymus"
przydatności.
Perfumy to sprawy osobiste? Patrz w jakim byłem błędzie.. ;)
>
> Dla tych Kobiet bardziej liczy
>> się serce czy pamięć od tych 'red door' coś tam.
>
> Pamiec i serce to cos zupelnie innego niz k u p i o n y prezent.
Pemięć i serce często okazujemy poprzez prezent (nie ważne co to jest -
IMO).
> Powiem ci, jaki najfantastyczniejszy dostalam od swojego najukochanszego.
> Rok byl chmurny 1982, puste polki, w sklepach niiiiiic - nawet nie bylo z
> czego kombinowac. No i ja - zaczynajaca dzien od wiadra kawy, ktorej,
> oczywiscie tez nie bylo (poza prywatnymi straganami, gdzie kosztowala
> majatek). Na owczesne imieniny wreczyl mi wazonik, przezroczysty, pelen
> kawy. Tyle,ze kazde ziarnko zapakowane bylo w kawalek srebrnej folii!
Pyzolku nie dogadamy się - wiesz dlaczego?
(tzn. w końcu się dogadamy - bo w sumie czemu nie :)
Dlatego, że Ty wg mnie (z tego c piszesz) prezenty traktujesz
"identyfikowalnie" (pamiętasz każdy szczegół - w dodatku myślę, że
traktujesz prezent w kategorii "przydatność"), ja nie pamiętam co i od kogo
dostałem ale pamiętam wyraz twarzy tych osób - pamiętam moment w którym
wręczali mi prezent i z jakimi obawami obserwowali mnie gdy go
rozpakowywałem (a potem dzwonili i pytali czy aby na pewno się podoba).
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|