> joe
>
> > dobrze, ale czym jest ta wyjatkowosc
>
> to już zależy od.. ~selekcjonera :)
>
> > podam przyklad:
>
> ok :]
>
> > jestem kobieta i znalazlam worek z kamieniami.
>
> tia.. jakby początek był "jestem facetem"  owy worek byłby workiem _zlota_
> ;)
>
> > posegregowalam je na rozne
> > kupki, przyjaciele znajomi, itp, w zaleznosci np od koloru. potem z jednej
> > kupki popatrzylam i dobralam te ktore maja ladny ksztalt. potem z tych o
> ladnym
> > ksztalcie wybralam te ktore zmyslowo pachna, a potem z nich jeden,
> jedyny -
> > wyjatkowy- ktory ma ladny kolor, ciekawy ksztalt, pieknie pachnie i w
> dodatku
> > jest lekki jak piorko. - czyli juz widac na czym polega wyjatkowosc. a jak
> jest
> > np w twoim przypadku? zdefiniuj wyjatkowosc
>
> no i bosko. napisałaś opowieść na kanwie mojego poglądu innymi słowy już
> wiesz jak jest z nią w moim przypadku :]tylko tu następuje "drugi etap"..
> ~uwyjątkowienia ;Dteraz żyjesz z tym kamieniem, wpuszczasz go do łóżka ;D
> dajesz jeść... jeszcze lepiej poznajesz każdy jego zakamarek.. staje się dla
> Ciebie niezbędny a przez to wszystko: _jeszcze_bardziej_ wyjątkowy :]


niby tak, ale cos sobie pomyslalem, ze jesli "poznaje jego kolejne zakamarki" i
to co tam znajduje, delikatnie mowiac, jest dalekie od "wyjatkowosci", to czy
nadal jest wyjatkowy?
aha, i jeszcze jedno. ten twoj drugi etap "uwyjatkowienia" tez mi jakos nie
smakuje. to tak jakbysmy robili drugi etap biegu, ale i tak juz dawno wiadomo
by bylo kto (i dlaczego) wygra.





>
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl