Data: 2001-09-22 23:30:07
Temat: Re: pytanie do lekarzy
Od: Dariusz <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwonka napisał:
>
> Użytkownik "Dariusz" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomoci
news:3BACB287.C542B0CB@poczta.onet.pl...
> > Trzeba rozroznic wiedze od informacji.
> > Wszyscy studiuja i wszyscy maja wiedze.
>
> wiedza lekarska jest specyficzna,
Wiedz lekarska jest tak samo specyficzna jak wiedza geograficzna,
historyczna czy informatyczna.
Miedzy absolwentami studiow nie istnieja takie rozgraniczenia, to wbrew
pozorom
studia medyczne sa latwe, a wymagaja duzo kucia pamieciowego, ktore
akurat obecnie staje sie niemodne, bo cala wiedze medyczna z calych
studiow mozna zmiescic na jednym DVD
i uzywajac odpowiednich narzedzi mozna zadawac dowolne pytania i
uzyskiwac odpowiedzi zgodnie ze stanem wiedzy w medycynie.
Takie bazy wiedzy medycznej na CD/DVD kosztuja niewiele i sa popularne
wsrod studentow i lekarzy, a takze innych ludzi.
Moja kuzynka gdy skonczyla medycyna to sie uczyla diagnozowania
jednostek chorobowych
piszac
grypa: goraczka, bole glowy, lamanie w kosciach, kaszel
angina: goraczka, bole gardla
itd itd
te 100 popularnych chorob.
I to nazywam informacja a nie wiedza, poniewaz takie bryki sa dostepne w
internecie.
Dlatego nie nazywam wiedza czytanie encyklopedii, poniewaz to jest
popularna wiedza, czyli informacja.
Wiedza tez nie nazwiemy odpowiadanie ile jest 3 x 103 x 13, bo
kalkulator to robi bez wysilku a kosztuje 5 zl.
Zatem wiedza tym sie rozni od informacji ze wymaga procesu myslowego,
a nie stanowi odtworzenia zapisu z bazy danych.
Zatem to nie jest wiedza, gdy czytam ulotke lekarstwa o jego
wlasciwosciach, zastosowaniach, skutkach ubocznych.
Bo to jest jedynie informacja.
Wiedza powstaje wtedy, gdy potrafisz znalezc lekarstwo na konkretna
chorobe.
Ale teraz to tez juz jest informacja, poniewaz baza danych wszystkich
lekow z opisami
dzialania to rowniez jeden CD
i wpisujesz zapytanie , klikasz i dostajesz wyciag wlasciwych lekow.
Zatem nalezy odroznic wiedze od informacji a szczegolnie tych
powszechnie dostepnych.
wiec co uwazasz za wiedze
> a co za informacje?
> czy poinformowanie pacjenta nie wiaze sie ze ma sie taka wiedze.
Nie kazdy pytajacy to pacjent.
Pacjentem sie zostaje, po zgloszeniu do lekarza,
a pytajac na usenecie nie jest sie niczyim pacjentem.
Mozna zadawac pytania, mozna czytac ksiazki medyczne , mozna szukac
wiedzy
w internecie, ale nadal to nie ma nic wspolnego z relacja
lekarz-pacjent,
ktora jest forma kontraktu.
Pacjent sklada zlecenie na wyleczenie, a lekarz przyjmuje zobowiazanie
ze wykona usluge
zgodnie z najlepszym stanem wiedzy i nalezyta starannoscia.
>
> > Pytania na grupie nie dotycza przeciez zadnej wiedzy, tylko informacji.
> > Informacji ktora jest dostepna w internecie.
>
> nie zgadzam sie, ta informacja to wiedza medyczna, ktorej
> sie nie nabywa z gazety.
Wiedza geograficzna czy chemiczna tez pochodzi z ksiazek,
ale to nie jest zadna porada, gdy chemik poda sklad wody czy czy opisze
reakcje chemiczna.
Podbnie w medycynie. W kazdej bibliotece szkoly medycznej sa tysiace
ksiazek
i mozna je swobodnie czytac i tam tej wiedzy jest wiele, ale skoro ktos
te ksiazki juz przeczytal to pewnie szybciej odpowie na pytanie niz ktos
kto dopiero je zaczal czytac.
Ale dziedzin wiedzy sa dziesiatki i nikt nie robi z pytajacych na grupie
fizyka, chemia, matematyka pacjentow.
Bo to sa pytajacy.
Podobnie na grupie medycyna sa pytajacy a nie pacjenci.
O pacjenta trzeba walczyc gdy sie ma prawo wykonywania zawodu i wlasciwa
specjalizacje.
Ladnie by bylo gdyby ginekolog radzil w sprawach kregoslupa, a
laryngolog serca,
a na grupie medycyna odpowiada kazdy to co uwaza za sluszne.
>
> > I trudno placic za odpowiedz na pytanie, czy ma Pani cukier, albo wode
> > utleniona.
>
> takiegi pytania nie bylo, ile kosztowala szczepionka,
> to pytanie wymagalo wiedzy a nie informacji.
Jakiej wiedzy ?
Umiejetnosc korzystania z wyszukiwarki internetowej to jest cala
potrzebna wiedza.
> > > Niekoniecznie.
> > Wlasnie medycyna internetowa przyszla ze Stanow i tam setki lekarzy
> > siedza pod internetem i czekaja na pytania od pacjentow.
> > Wystarczy przejrzec grupy medyczne.
> > A bardzo wiele medycznych uczelni udziela pacjentom darmowych porad
> > przez internet,
> > poczawszy od raka, a skonczywszy na seksie.
>
> wszyscy ci ludzie sa za to oplacani. udzielaja wiedze
> lekarze czy inni specjalisci, i dostaja za to pieniadze
> nawet jesli ty masz ta wiedze i informacje za darmo.
Gdzie kto komu placi za dyskusje w internecie ?
Setki wolontariuszy lekarzy teraz udziela bezplatnie porad po
katastrofie WTC
i robia to bezinteresownie, nie liczac na zaplate, bo nie ma kto im
placic
gdy tysiace zgineli, a dziesiatki tysiecy stracily dach nad glowa.
>
> > Ale w Europie, Niemczech, Francji, Angli, to prawnicy i lekarze siedza
> > codziennie godzinami na internecie i udzielaja konsultacji bezplatnych.
> > Tak pracuja na swoich pacjentow, ich uznanie i swoja przyszlosc.
>
> po pierwsze nie leczy sie pacjenta przez internet
Leczy sie przez internet i to skutecznie.
Terapie internetowe sa bardzo popularne, a kontakt pacjent -lekarz przez
internet jest bardzo popularny, gdyz na tym zbudowano telemedycyne.
wiec dobrze
> powiedziales ze pracuja na swoich przyszlych pacjentow. nie zdiagnozuja
> nie widzac pacjenta, a tylko zacheca do wizyty u nich, czyli znow
> nic za darmo.
Tysiace wybitnych specjalistow w kapitalizmie udziela porad za darmo.
Wystarczy ze poczytasz angielskie, niemieckie, francuskie grupy
dyskusyjne.
Setki, tysiace ludzi odpowiada na dziesiatki tysiecy pytan, zgodnie z
najlepszym stanem wiedzy.
Robia to bezplatnie, za darmo, w wolnym czasie.
W Stanach jest to bardzo popularne : volontariusze, free corps itd.
Setki emerytowanych profesorow udziela bezplatnych porad, konsultacji,
poniewaz wiedza jest juz tak dostepna, ze nie ma jak z niej zrobic
jakikolwiek uzytek, a co dopiero brac za to pieniadze.
A konsultacje na swiecie nie polegaja na udzielaniu odpowiedzi ile jest
14 x 19
czy 28 x 32.
Konsultacji udziela ten kto dysponuje wiedza specjalistyczna, a
platnych, gdy ta wiedza jest tego warta.
Ale gdy standard wiedzy medycznej ze studiow mozna kupic na 1 CD czy DVD
to ta wiedza ma taka wartosc jak ten krazek CD/DVD
i tak wlasnie jest.
MIT ostatnio udostepnil wszystkim zainteresowanym programy nauczania
bezplatnie
kazdy sie moze uczyc w domu do woli.
Oplatny jest proces studiowania, zaliczania, zdawania egzaminow,
wydawania dyplomow, ale wiedza jest juz na tyl;e dobrze opisana i
zapisana w formie elektronicznej ze brak chetnych na konsultacje w stylu
wyszukanie informacji w wyszukiwarce.
A wyszukiwarki sa bezplatne i nawet nikt nie chce brac 1 zl za
wyszukanie informacji w internecie, bo nie ma chetnych do placenia 1 zl
za kazde wyszukanie.
Zatem wiedza = informacja + myslenie
Informacja = zapis, tekst , do ktorego dostep nie wymaga myslenia, a
odczytanie
to odtworzenie tej informacji
I zgodnie z ta definicja encyklopedia nie jest zrodlem wiedzy, ale
informacji.
|