Data: 2004-09-21 19:45:32
Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "=sve@na=" <sveana_antyspam@hotmail_utandetta.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Xena" <t...@l...com.pl> skrev i meddelandet
news:cipptj$njn$2@atlantis.news.tpi.pl...
>> Za prosto postawiony problem - bez jakichkolwiek dodatkowych
>> okolicznosci, typu dlaczego zdradzil, jak do tej zdrady ustosunkowuje
>> sie nowa partnerka, kto byl inicjatorem nowego zwiazku, itp, itd.
> Jakie to ma znaczenie?
Alez zasadnicze! Tylko nie kaz mi tego po raz enty pisac.
>> Obawialabym sie pewnej moralnej obnizonej poprzeczki u takiego kogos -
>> to fakt. Ale gdybym od poczatku wiedziala, ze ma on rodzine, i
>> zupelnie tym sie nie przejmowalabym - to sama sobie bylabym winna.
> Winna czego?
Winna, ze rozwalilam tamtej rodzine. Proste jak drut. Dlatego mimo, ze kilka
razy moglo mi sie to w zyciu przytrafic - nie dopuscilam do nawet niewinnego
poczatku takiej sytuacji.
> Aniu - zauwaz, ze ja nie poruszam kwestii czy wiazac sie z zonatym
> facetem i czy to moralne. Ja tylko zadalam pytanie o "sklonnosc" do zdrad.
Aha. IMO czegos takiego nie ma samego z siebie.
>> W zyciu nie ma przypadkow - sa tylko mniej lub bardziej przemyslane
>> postepki.
> Chyba jednak malo w zyciu widzialas...
Alez nie ma przypadkow ani zdarzen niewytlumaczalnych. Wszystko ma swoja
przyczyne.
--
sveana
|