Data: 2004-09-22 12:35:40
Temat: Re: pytanie do mężatek c.d.
Od: "Grzech Otnik" <g...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
jacobs400 <p...@U...wp.pl> napisał(a):
> Lecz czy ona powiedziała mi prawdę ? Czy to był ten jeden raz? Było jej z
> nim dobrze(orgazm) więc mam powody sądzić że mogło być inaczej. Wszystko
> byłoby dobrze, gdybym miał pewność że jest szczera (tak jak przysięga),
> niestety nikt mi tego nie zagwarantuje. Tylko ona sama będzie wiedziała jak
> było naprawdę. Ta moja wątpliwość nie będzie mi dawała spokoju. Kwestie
> samej zdrady(techniczne) już poznałem dokładnie i teraz nie wydaje mi się
> już takim ważnym elementem w kwestii dalszego bycia razem czy też nie.
> Wydaje mi się że kluczowym pytaniem jest SZCZEROŚĆ. Czy ona jest czy też
jej
> nie ma. To znowu pytanie do kobiet.
>
> Zapewne będzie mnie to tak drążyło że pojadę te 3 tyś km tam na miejsce i
> osobiście się zapytam tego miłego człowieka jak było. Może.
>
>
> Jacobs
>
>
Stanąłeś, a właściwie zona Cię postawiła przed jednym z najtrudniejszych
zadań w Twoim życiu. I masz niestety niewielkie szanse na to, że będziesz
jeszcze w tym małżeństwie szczęśliwy.
Zwykła matematyka.
1. czy powiedziała prawdę? Jeden z grupowiczów miał rację, że wszystkiego nie
powie nigdy, więc przyjmijmy 80%.( i tak kiedyś zapłacisz za to że tyle
musiała Ci powiedzieć)
2.Nie wierzysz jej i nie uwierzysz do końca nigdy. 60% ?
3. czy wyciągnęła wnioski i nigdy już nie okaże takiej słabości? 80%
(optymizm)
80 % z 60% z 80% daje jakieś 38%. czyli więcej szans na to że się nie uda.
Na szczęście życie to nie matematyka.
Bardziej chciałbym żebyś zauważył, z iloma rzeczami przyjdzie Ci się zmierzyć.
A tak całkiem poważnie, to pomysł z jazdą do tamtego faceta jest bez sensu.
Gdybyś miał dużo szczęscia, to najwyżej dowiesz się, że jednak zachowała coś
dla siebie, a tego możesz być pewien i tak. Bardziej polecam dyskretne
sprawdzanie aktualnych bilingów, aby przekonać się, że to już dla niej
przeszłość. Uwierz mi, one rzadko potrafią kończyć naprawdę. Między jednym
morzem łez a drugim są gotowe chwycić za telefon aby się pożalić, powiedzieć
że tęsknią itp.
I jeszcze jedno. Gdyby Cię kochała i tamten epizod był bez znaczenia, bez
wątpliwości że kiedyś coś takiego może się powtórzyć, nie mówiła by Ci o tym.
Nie dość, że egoistycznie wprowadziła do Waszego związku tego trzeciego, to
na dokładkę egoistycznie postanowiła nie zmagać się z tym sama, lecz zrzucić
odpowiedzialność i na Ciebie. Przecież nie ma 100% wybaczeń. Wasze życie już
nigdy nie będzie takie jak przedtem. Nie myślała o konsekwencjach kiedy to
robiła, nie myślała o konsekwencjach kiedy postanowiła powiedzieć Ci o tym,
klasyczny przykład stawiania pod ścianą i zrzucania ciężaru z siebie.
Pamiętacie ten dowcip? Icek nie spał pół nocy, bo był winien 100 zł Mośkowi a
nie mógł oddać. W końcu jego żona złapała za telefon i dzwoni do Mośka:
wiesz, nie dostaniesz tych pieniędzy. Icek pyta: po co to zrobiłaś? A ona:
jak to po co. Ty teraz śpij spokojnie a Mosiek niech się martwi.
Mimo wszystko życzę powodzenia
Grzegorz
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|