Data: 2003-01-03 11:31:19
Temat: Re: pytanie nasienne jest i pomidorowe
Od: "Basia Kulesz" <b...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Wojciech P" <d...@p...com.pl> wrote in message
news:av2c58$gld$1@news.tpi.pl...
> No a teraz sie pragne rozbestwic i rozpomidorzyc na wiecej gatunkow - zeby
> byly i malinowe i miniaturowe i groniaste. Niemniej w powszechnym
wiosennym
> wysypie sadzonek nie ujrzalem nic ciekawego - tylko krakowski i krakowski.
> Mozeby wiec tak od nasionka sprobowac?
Pomidory to moja ex-specjalność, zaprzestałam uprawy ze względu na zarazę
ziemnaczaną, ostatnie lata nie były dobre. Niemniej jednak odmian
przećwiczyłam sporo.
'Bursztyn' - złotopomarańczowe, wczesne, bardzo smaczne
'Jaga', "Anula", "Fuga" - "zwykłe" czerwone
'Kmicic' - mój ulubiony, wczeny, kształt wydłużony, liście inne od zwykłych
pomidorowych, bardzo duże i jakby pofalowane, różnica już w stadium
pierwszych liści widoczna.
"Kibic" - bardzo wczesny.
"Rumba" i "Beta" wczesne, czerwone.
"Ozyrys" - bardzo późny, bardzo słodki, niezwykły brązowo-zielony kolor,
piekielnie smaczny.
podobno niezły jest "Jazon " - białe owoce (!) -nie próbowałam, bo nasion
nie było:-(
"Ożarowski Złoty" - pomarańczowe owoce
"Midas" - ciemnożółte i wydłużone, późne
stara odmiana "Najwcześniejszy" - zwykłe czerwone
"Koralik" - tzw, koktajlowe. Z paru niepozbieranych owoców zasiały się
samoistnie i w zeszłym roku były ponadplanowe owocki.
Miałam jeszcze amerykańską odmianę, bodajże "Cheerokee Purple", bardzo
smaczne.
Malinowe - "Zorza" chyba - próbowałam raz, zdrowe, ale nikomu nie smakowały,
więc zarzuciłam. Ogromniaste były.
Miałam jeszcze inne, ale niestety już nie zapisywałam.
Generalnie dobrze jest posadzić parę różnych odmian, to od razu widać, które
są zdrowsze i bardziej dostosowane. Osobiście palikowałam nawet te karłowe i
samokończące, żeby owoce nie walały się po ziemi.
Sporo roboty z palikowaniem, przywiązywaniem, uszczykiwaniem boków - ale to
miłe zajęcie. Gorzej, gdy wdają się choroby i wszystko idzie na marne.
Uprawa w domu łatwa, Ewa dobrze radzi marzec, nawet połowa marca, jeśli w
domu jest ciepło. Niebezpieczeństwo - wyciąganie się siewek. No i jeden raz
trzeba w domu pikować, najlepiej do doniczek 12x12, potem z całą bryłką
fajnie wysadza się do ziemi. Doniczki dziewiątki są za małe.
Z nasionami jest kłopot o tyle, że trzeba obejść co najmniej parę sklepów,
żeby na ciekawsze odmiany trafić, a i to najciekawsze pojawiają się wtedy,
gdy jest już za późno na sianie (np. na wystawie kwiatów w maju). Ale można
kupić i przechować nasiona na kolejny sezon, rok-dwa wytrzymają,
Pozdrawiam, Basia.
|