Data: 2002-05-07 14:21:55
Temat: Re: radio mówiło o głuchych
Od: "Saulo" <d...@p...neostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Little Dorrit" <z...@c...pl> wrote in message
news:ab8mua$ahc$1@news.tpi.pl...
>
> Uważam, że takie dzieci mają identyczne prawo do
> życia, jak bląd aniołki z główkami w lokach, a matka ma prawo mieć takie
> dziecko. Jeżeli będzie nieszczęśliwe, to wina społeczeństwa a nie matki.
> Uważam, że mniejsze lub większe tragedie takiego dziecka biorą się
wyłącznie
> z negatywnych uprzedzeń społecznych i nie są wina matki. To nie matka
> powinna zrezygnować z urodzenia takiego dziecka, tylko środowisko
piętnować
> postawy, które powodują, że ono jest traktowane jako gorsze od dziecka
> pełnosprawnego.
[cut]
> Nic podobnego. Żadne dziecko nie wychowuje się w próżni, w izolacji od
> innych dzieci i węższej bądź szerszej grupy obcych dorosłych. Do szczęścia
> wystarczy, żeby byli to ludzie akceptujący go. .
[cut]
> Dziecko kalekie tylko wtedy będzie
> nieszczęśliwe, gdy spotka się z potępieniem i odrzuceniem wyłącznie z
uwagi
> na swoje kalectwo. Dlatego, że urodziło się bez nogi, ręki, oczu czy uszu
> więc uzna się jego bezwartościowość jako człowieka.
[cut]
"wyłącznie", wystarczy", "tylko" i tym podobne kategoryczne bzdury
Mądra inaczej Dorrit-
nie wpadłaś na to, że ludzie kalecy mogą (choć nie muszą) być nieszczęśliwi
sami z siebie - generalnie przez porównanie swoich ograniczonych możliwości
z możliwościami ludzi zdrowych?
Niektórym niewiele pomoże na rozpacz totalna akceptacja i miłość ze strony
ludzi zdrowych, jeżeli nie mają takich samych możliwości jak ci totalnie
akceptujący i kochający.
Saulo
|