Data: 2004-11-18 07:57:29
Temat: Re: rajstopy dla panów na zimie
Od: "idiom" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kruszyzna" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cnfnm8$5d8$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Dnia 2004-11-17 15:26,Użytkownik idiom ziewnął szeroko i rzekł:
>
>
> Nie widzę nic niestosownego w tym, że facet chce dbać o swój pęcherz
> moczowy i nerki, tak aby nie musiał w nocy co godzinę latać do toalety i
> syczeć z bólu przy siusianiu. Bardzo łatwo jest się zaziębić (zwłaszcza,
> jeśli się nosi cienkie, garniturowe spodnie), a leczenie jest upierdliwe
> i długotrwałe. Jeśli ktoś chce wyglądać seksownie a sikać po kropelce -
> jego problem.
Jeśli ktoś chce przyzwyczaić swój organizm, że poniżej temp 10 stopni
celsjusza - umiera z wychłodzenia - jego problem.
Z doświadczenia (swojego i nie tylko) wiem, że im bardziej cieplarniane
warunki sobie stwarzać tym większe ryzyko, że te cieplarniane warunki nie
wystarczą i katar, zapalenie nerek itd - murowane.
Moi rodzice byli zwolennikami "zimnego wychowu cieląt" - siedziałam w
przeciągu, zawsze byłam (zdaniem niektórych znajomych) zbyt lekko ubrana,
nie chodze w czapkach, lody jadałam (i jadam) przez cały rok - nigdy nie
miałam problemów z zapaleniami uszu, nerek, gardeł itp. Mało tego - udało mi
się przekonać 2 znajome, że ciaplarnia jest dobra dla orchidei - po
pierwszym szoku ich organizmy po prostu się zahartowały i chorują mniej.
Ale każdy wybiera taką drogę jaką uważa za słuszną... Tylko co, jeśli nagle
pod ręką nie będzie rajstopek ? ;)
pozdr
Monika
|