Data: 2002-02-28 06:33:47
Temat: Re: raz jeszcze o wiejskich lakach
Od: "Krzysztof Marusiński" <o...@t...jest.to>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Irek Zablocki" <i...@w...de> napisał w wiadomości
news:a5gq9k$fbr$02$1@news.t-
.................
>Ja tesknie za skowronkiem przekrzykujacym wiatr w
> marcu, za majowymi wieczorami, za zapachem pierwszej skoszonej trawy, za
> muzyka owadow w sadzie, za sasiadem, ktory zajdzie pod wieczor z koszykiem
> jablek, za sasiadka, ktora swiezyny przyniesie...
>ja psia krew juz ponad rok na wsi nie bylem, beczec sie chce.
Ładnie to napisałeś, ale abyś nie beczał...
Skowronka można posłuchać na łące pod lasem z dala od wsi. Chyba, że wieje
wiatr, to nie słychać.
Nim sąsiadka przyniesie świerzeniny to trzeba nasłuchać się kwiku zabijanej
świni, a piszczy to to przeraźliwie. Jabłka mogą być robaczywe, więc
wieczorem
lepiej ich nie jeść. Zresztą spod drzewa zbierano je też wieczorem, a tam
chodziły krowy. Sąsiad sam nie je jabłek bo zębów jakby mało. Zresztą, kto
by tam jadł taką zieleninę.
Te muzykujące w sadzie owady to komary. Uwielbiają wizyty ludzi, szczególnie
tych miastowych.
Trawa przerabiana jest od razu na kiszonkę, więc tego zapachu jakby
niewiele. Zresztą, zapach jest. Ciągniki zwożące siano przez wieś, są źle
wyregulowane.
--
:-) http://ogrod.to.jest.to
|