Data: 2000-11-29 20:13:47
Temat: Re: re:Klopot
Od: "Piotr..." <p...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Vicky Bonus <v...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9030e7$ts4$...@i...cnt.pl...
> Hej!
> Zawsze zastanawiałam sie czy dogadać sie moga ludzie o skrajnych
pogladach.
> Mowi sie, ze w milosci przeciwienstwa sie uzupelniaja. A jak jest z
> przyjaznia? W moim przypadku ta zasada nie sprawdzila sie. Mialam
przjaciolke.
> Bawilysmy sie razem w piasku, chodzilysmy razem do szkoly. Na poczatku
bylo
> ok. Dopiero pozniej, kiedy trzeba bylo dokonac wyborow, zauwazylam jak
bardzo
> sie roznimy. Jestesmy swoimi calkowitymi przeciwnosciami. Konsensus byl
wyborem
> lepszego zla, a w niektorych wypadkach nie wolno dokonywac takich wyborow.
> Najlepszym z mozliwych rozwiazaniem bylo ograniczenie znajomosci. Nie
mozna
> calkowicie urwac znajomosci, za duzo spedzonych razem chwil, za duzo
wspomnien.
> No to jak jest z przeciwnościami w przyjazni?
> Wiktoria
Witaj
Dla mnie najlepszymi przyjaciolmi sa ludzie o podobnych pogladach,spojrzeniu
na zycie,itd. do moich,tzn "nadaja na tych samych falach".Nie sadze aby ktos
o diametralnie przeciwnnych pogladach do moich mogl byc takim bliskim
przyjacielem.Jakims znajomym pewnie tak, ale takim przyjacielem z ktorym
moglbym spedzac wiele czasu raczej nie.Kazdy z nas oczekuje od przyjaciela
aby byl taka bratnia dusza dla nas a to bez podobnego zapatrywania na zycie
jest chyba nie mozliwe.A w milosci??zastanawiam sie czy nie jest to tak, ze
ludzie fascynuja sie druga osoba i jej niektorymi przeciwienstwami a kiedy
fascynacja zanika to stwierdzaja ze nic ich nie laczy i rozchodza sie.
Pozdrawiam Piotr
|