Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!
postnews.google.com!t16g2000vba.googlegroups.com!not-for-mail
From: "Ren@t@" <r...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: reakcje paranoika
Date: Sun, 27 Nov 2011 10:50:56 -0800 (PST)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 182
Message-ID: <d...@t...googlegroups.com>
References: <o...@4...net>
<12wrtbumpxeob$.voduw59jktqg$.dlg@40tude.net>
<j9pki6$688$1@news.icm.edu.pl>
<1u5k8k22mc36x.1615pod33ujqp$.dlg@40tude.net>
<j9pn31$qug$2@news.icm.edu.pl>
<1...@4...net>
<j9qlk9$isi$1@news.icm.edu.pl>
<1u5jgusuuq6b1$.10zf8q1ewh820.dlg@40tude.net>
<j9ttb3$vob$1@news.icm.edu.pl>
<x6vumhkq94lu$.ma4idg82iru8$.dlg@40tude.net>
<5...@o...googlegroups.com>
<16v5dpa45syq$.1vzmb7c4qlxl3.dlg@40tude.net>
<7...@k...googlegroups.com>
<4ec6b162$0$5818$65785112@news.neostrada.pl>
<8...@q...googlegroups.com>
<4ec6de7f$0$8455$65785112@news.neostrada.pl>
<7...@n...googlegroups.com>
<4ec8303e$0$5816$65785112@news.neostrada.pl>
NNTP-Posting-Host: 88.199.137.10
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1322420635 1247 127.0.0.1 (27 Nov 2011 19:03:55 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Sun, 27 Nov 2011 19:03:55 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: t16g2000vba.googlegroups.com; posting-host=88.199.137.10;
posting-account=QwjmVgoAAADu4MpLijCi8H9twopgKNce
User-Agent: G2/1.0
X-Google-Web-Client: true
X-Google-Header-Order: HUALESNKRC
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/5.0 (Windows NT 5.1; rv:6.0.2) Gecko/20100101
Firefox/6.0.2,gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:616242
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości
news:4ec8303e$0$5816$65785112@news.neostrada.pl...
> On 2011-11-19 22:26, Ren@t@ wrote:
>>> I jaki (Twoim zdaniem) wpływ miałoby osiągnięcie takiego porozumienia na
>>> ograniczenie liczby wykonywanych aborcji?
>>
>> Logicznie rzecz biorąc nie powinno mieć żadnego wpływu. Ale sądząc po
>
> No to po co dawać "parę w gwizdek"
IMHO ta para nie idzie w gwizdek. Poza logiką człowiek ma też emocje,
pewne
poglądy oraz zwykle jest od dziecka tresowany w kierunku
bezkonfliktowego
bytowania w społeczeństwie - co najczęściej obejmuje również
szczególne
podejście do życia akurat ludzkiego. Oczywiście ta tresura bardzo
często nie
jest całkowicie uwewnętrzniana i przyjmuje postać: "jak mnie nie
złapią/nie
ukarzą to mam gdzieś jakiekolwiek zasady".
> zamiast dla tego przykładu
> edukować/indoktrynować coby na przykład nie stosować aborcji jako sposobu
> na antykoncepcję.
Jeżeliby aborcja nie polegała na zabiciu człowieka to dlaczego
należałoby
indoktrynować w tym kierunku? (pytam poważnie bo nie umiem się
domyślić tych
powodów), w końcu medycyna robi coraz większe postępy i powikłania są
coraz
mniejsze i rzadsze, zapewne są też sposoby na ograniczenie stresu i
bólu tak
u kobiety jak i u płodu.
>> zapale z jakim niektórzy proaborcjoniści bronią tej tezy może mieć
>> istotny. Przynajmniej jeżeli chodzi o jednostkowe podejmowanie decyzji
>> (przez konkretne kobiety).
>
> Raczej wątpię. No ale wykluczyć takiego przypadku oczywiście się nie da.
A ja nie mam tutaj wątpliwości (jeżeli brać pod uwagę jednostkę z
uwewnętrznionym zbiorem zasad obejmującym "nie zabijaj ludzi").
(...)
>>>> zapewniam Cię, że spotykałam ludzi uznających zygotę ludzką za
>>>> człowieka i będących zwolennikami aborcji - nie byli przynajmniej
>>>> hipokrytami (w mojej "hierarchii" stoją wyżej od samooszukujących
>>>> się).
>>>
>>> Ależ jestem w stanie sobie to wyobrazić. Tylko, że w sumie uznanie
>>> zygoty ludzkiej za człowieka niewiele zmienia z punktu widzenia
>>> pragmatyki osiągnięcia celu jakim jest zmniejszenie liczby aborcji.
>>> No ale jeśli wprowadzenie takiej hierarchii coś Ci ułatwia, to czemu jej
>>> nie wprowadzić.
>>
>> No właśnie - czemu nie? Też tego nie rozumiem. Tym bardziej nie
>> rozumiem jeżeli to ma niczego nie zmieniać.
>
> Kluczowe w tym co napisałem jest
>
>> Tak na wszelki wypadek nadmienię, że podniesienie świadomości
>> podejmowanych decyzji (np. co do przyczyn, korzyści i skutków) jest
>> dla mnie wartością samą w sobie,
>
> Oczywiście, że tak.
I znów potwierdziłeś, że faktycznie czuję tak jak napisałam ;). Niby
wiem co
chciałeś przez to napisać ale i tak mnie to rozśmieszyło. Jak
ortografia nie
ma dla mnie najmniejszego znaczenia (bo i tak jej nie zauważam) tak
szyk
zdania i znaczenia słów mają znaczenie ogromne. Ale oczywiście z
czasem uczę
się rozumienia sposobów w jaki inni przekazują swoje komunikaty.
>> (w omawianej kwestii np. świadomość
>> "decyduję się zabić człowieka, który jest jeszcze bardzo słabo
>> rozwinięty i najprawdopodobniej jeszcze nic nie czuje ale to już
>> człowiek").
>
> No ale to *Ty* masz taką świadomość. Inny może takiej świadomości
> (rozumianej jako zgody na takie pojmowanie) nie mieć i IMHO jest to
> równouprawnione podejście.
Ale przecież wyżej przyznałeś, że można by spokojnie przyjąć, że
zarodek/płód
jest człowiekiem bez wpływu na cokolwiek. A przerwanie ciąży przed 24
tygodniem jej trwania jest równoznaczne z przerwaniem życia płodu.
Zaś
przerwanie życia to tylko takie ładniej brzmiące określenie na
zabicie.
>> Nie (bo to wydaje mi się nie być logiczne). Byłam/jestem gotowa
>> zrozumieć ich prawo do akceptacji zabijania ludzi na wczesnym etapie
>> rozwoju (w zasadzie na każdym etapie rozwoju) - co jeszcze nie oznacza
>> że byłam/jestem gotowa zaakceptować wprowadzenie tego w system prawny
>> (tj. póki sił mi starczy dostępnymi mi środkami = marnymi będę walczyć
>> o prawną ochronę życia ludzkiego na każdym etapie).
>
> Logiki to bym tu jednak proponował nie uruchamiać ...
Dlaczego?
> IMHO jest to czysto doktrynalne założenie, które jednym każe przyjąć
> zygota == człowiek, a innym wręcz przeciwnie zygota != człowiek.
Nie zgadzam się z tym - dlaczego pisałam do Nixe i żółtego.
> A z punktu widzenia "neutralnego" obserwatora cała "dyskusja" jak żywo
> przypomina sytuację z dowcipu z dłuuugą brodą, w którym do rabina
> przychodzi dwóch Żydów z prośbą o rozsądzenie sporu.
Nie kojarzę dowcipu.
>>> A nie wydaje Ci się, że taka dyskusja toczy się w dwóch, jakby nieco
>>> rozłącznych, przestrzeniach? I w dodatku bez ustalenia wspólnego
>>> słownika :-)
>>
>> Tych zdań nie rozumiem więc się nie ustosunkuję.
>
> Poniekąd nawiązałem do tego wyżej.
>
> Próbujesz myślenie aksjomatyczne "zygota == człowiek ('bo tak' albo 'bo
> nie wiem kim miałaby być skoro rzekomo nie jest człowiekiem')"
'bo nie wiem kim miałaby być skoro rzekomo nie jest człowiekiem'
> zderzyć z
> myśleniem racjonalistycznym "zygota != człowiek (bo na przykład nigdy w
> swojej 'karierze' nie wykazywała aktywności mózgu z powodu jego
> 'niemania').
Też o tym pisałam do Nixe - to już jest bardziej kwestia przyjęcia
"filozoficznej" definicji człowieka a te jak wiadomo mogą być różne i
na
przestrzeni stuleci bywały różne (m.in. nie obejmowały kobiet lub
Żydów lub
Murzynów lub ...).
> No oczywiście przy takich dwóch podejściach pola do zbliżenia stanowisk
> nie ma i "dyskutować" można do bólu. I osobiście obu stronom życzę
> powodzenia w przekonywaniu interlokutorów do swoich racji, ale sukcesu
> żadnej ze stron nie wróżę.
Zależy jak zdefiniować sukces.
--
Renata (R z googla)
|