« poprzedni wątek | następny wątek » |
511. Data: 2011-11-11 20:47:50
Temat: Re: reakcje paranoikaDnia Fri, 11 Nov 2011 21:27:35 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 11 Nov 2011 17:42:48 +0100, Szaulo napisał(a):
>>
>>> Może być i tak, ale wiele nowotworów można wykryć we wczesnym stadium.
>>> (U Twojej mamy to był nowotwór mózgu, dobrze pamiętam? No właśnie, głowy nie
>>> badałem).
>>
>> Kości policzkowej plus po kilku tyg. przerzuty w całej głowie. Skoro już
>> mówimy. Zaczęło się od "niepasowania" protezki mostkowej do dziąsła.
>> Prześwietlenie po kryjomu przed nami - zmiana w kości, ząb sugerowany do
>> usunięcia. Mama wymogła na dentystce, aby ta usunęła ząb, nie pokazując
>> prześwietlenia. No i zaczęło się. Mama nadal po kryjomu poszła do chirurga
>> stomatologa, a ten nie usunął, tylko kazał najpierw zrobić punkcję. Nie
>> mogła odebrać wyników, więc ja odbierałam i tylko dlatego się dowiedziałam.
>> No i wtedy to już paszło... Poszliśmy z bratem z tymi wynikami do tego
>> chirurga, a on powiedział, że mama ma nowotwór - typ nowotworu taki, że jak
>> się wyraził, "już w momencie wykrycia na dowolnym jego etapie jest za
>> późno". Powiedział, ze sprawa beznadziejna, no można było próbować coś
>> robić, tzn nie ruszać w ogóle tego zęba, tylko wyodrębnić (cóż za
>> wyrażenie) cały rejon. Czyli co - usunąć oko, oczodół, podniebienie, kość
>> policzkową, nos w jakimś zakresie też zapewne... Brat niemal zemdlał, a ja
>> stałam jak słup z betonu i miałam wrażenie, że za Boga się nie przewrócę,
>> bo mam nogi do kolan zagłębione w terakotowej podłodze...
>>
>> Mama była całe życie zdrowa, nie licząc drobnych infekcji.
>> RAZ w ciągu 35-letniej pracy w nauczycielstwie była na zwolnieniu - 14 dni
>> po operacji wyrostka, z czego "wyleżała" ledwie 7 czy 8, a potem pogazowała
>> do szkoły, z drenem w brzuchu, bo przecież bez niej się zawali...
>>
>>
>>
>> Pisze to nie po to, aby kogokolwiek straszyć. Jedynie po to, że co ma
>> wisieć - nie utonie. Koleżanki ojciec miał nowotwór płuc, nawet niezłe
>> rokowania - a trakcie chemii wpadł pod samochód i nie żyje.
>>
>> I tyle można planować i uciekac przed przeznaczeniem.
>>
>> Więc ja po prostu ŻYJĘ. Badam się, jak mi coś dolega. Wystarczy.
>> I tak to, co jest mi pisane, dosięgnie mnie, choćbym badała się na wywrót.
>
> Gdyby nie kampania samobadania piersi przez kobiety, mogłabym dzisiaj
> być amazonką albo mogłoby mnie nie być.
Nieno, samobadanie to ja zaliczam do rytunowych czynnosci przy myciu, a nie
do diagnostyki medycznej.
> Nie gadaj takich bzdur. Cała rodzina była non stop chora. Ja miałam
> anginę ileś razy w ciągu roku. Wymusiłam (tak wymusiłam!) na laryngologu
> badanie w kierunku chlamydii, okazało się, że to jest cała przyczyna
> tych zakażeń. Mamy odpukać jesień, a u nas wszyscy zdrowi.
> Jeśli można czemuś zapobiec, to trzeba to robić.
Czyli przebadaliście się, jak coś zaczeło się dziać.
Nie mamy żadnych dolegliwości póki co. A ojciec i ciotka MŚK zmarli na
udar. To wiesz, my już mniej wiecej wiemy, co nam pisane.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
512. Data: 2011-11-11 20:49:39
Temat: Re: reakcje paranoika
Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:jhnti4a7bkac$.1csdlyjabhl37$.dlg@40tude.net...
> Oj tam, oj tam, to wszytsko Twoja wina! ;)
> Za delikatne masz palce :) I stworzonka do agresywnych
> zachowań prowokujesz :)
Że sprowokowałem to fakt ... Ale że słabe ?
Jak wyrwałem rękę z klatki, to świnka fruu... powieszona
zębami za palec i na podłogę poleciała ... Użarła w mały palec
w okolicach zgięcia przy ostatnim paliczku. Ból niewąski
a krew się też nieźle lała.
Moją córę zresztą też użarł, tylko w mniej bolesne miejsce -
ale też go podniosła 'za zęby do góry' - tylko ostrożnie
i rana się nie rozpruła jak u mnie ... Młodszy samiec jest
taki nerwus, od urodzenia i trzeba z nim uważać.
BTW. W domu rodzinnym mieliśmy kota i świnkę jednocześnie.
Kociak od młodego ją znał, jako mały ganiał za nią
po kuchni i 'podgryzał' z tyłu, pazurkami lekko przytrzymywał
- jak to się małe koty ze sobą bawią. Krzywdy jej nie robił,
i beztrosko sobie z nią poczynał - ale do czasu. Świnia
w końcu się z nim dogadała - zrobiła gwałtowny półobrut
i ciachnęła go w nos. Tylko obserwowaliśmy, jak się
cały w sobie skulił, zamknął oczy, uszy po sobie
a na nosie rośnie wielka kropla krwi. Zabawy się skończyły.
Od tamtej chwili wiedzieliśmy, że świnia jak się naprawdę
zdrzaźni - to nie ma żartów :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
513. Data: 2011-11-11 20:52:10
Temat: Re: reakcje paranoikaDnia Fri, 11 Nov 2011 21:35:50 +0100, Paulinka napisał(a):
> Jandy mój tata organicznie nie cierpi, chyba za tą niebywałą ekspresję :-)
Aktorska ekspresja to trzęsienie głową i papieros w zebach? - no nie
przesadzajmy.
Choć z drugiej strony to ona chyba już nie pali - zrobiła sobie implanty,
to szkoda ;-P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
514. Data: 2011-11-11 20:56:13
Temat: Re: reakcje paranoikaIkselka pisze:
> Dnia Fri, 11 Nov 2011 21:27:35 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Fri, 11 Nov 2011 17:42:48 +0100, Szaulo napisał(a):
>>>
>>>> Może być i tak, ale wiele nowotworów można wykryć we wczesnym stadium.
>>>> (U Twojej mamy to był nowotwór mózgu, dobrze pamiętam? No właśnie, głowy nie
>>>> badałem).
>>> Kości policzkowej plus po kilku tyg. przerzuty w całej głowie. Skoro już
>>> mówimy. Zaczęło się od "niepasowania" protezki mostkowej do dziąsła.
>>> Prześwietlenie po kryjomu przed nami - zmiana w kości, ząb sugerowany do
>>> usunięcia. Mama wymogła na dentystce, aby ta usunęła ząb, nie pokazując
>>> prześwietlenia. No i zaczęło się. Mama nadal po kryjomu poszła do chirurga
>>> stomatologa, a ten nie usunął, tylko kazał najpierw zrobić punkcję. Nie
>>> mogła odebrać wyników, więc ja odbierałam i tylko dlatego się dowiedziałam.
>>> No i wtedy to już paszło... Poszliśmy z bratem z tymi wynikami do tego
>>> chirurga, a on powiedział, że mama ma nowotwór - typ nowotworu taki, że jak
>>> się wyraził, "już w momencie wykrycia na dowolnym jego etapie jest za
>>> późno". Powiedział, ze sprawa beznadziejna, no można było próbować coś
>>> robić, tzn nie ruszać w ogóle tego zęba, tylko wyodrębnić (cóż za
>>> wyrażenie) cały rejon. Czyli co - usunąć oko, oczodół, podniebienie, kość
>>> policzkową, nos w jakimś zakresie też zapewne... Brat niemal zemdlał, a ja
>>> stałam jak słup z betonu i miałam wrażenie, że za Boga się nie przewrócę,
>>> bo mam nogi do kolan zagłębione w terakotowej podłodze...
>>>
>>> Mama była całe życie zdrowa, nie licząc drobnych infekcji.
>>> RAZ w ciągu 35-letniej pracy w nauczycielstwie była na zwolnieniu - 14 dni
>>> po operacji wyrostka, z czego "wyleżała" ledwie 7 czy 8, a potem pogazowała
>>> do szkoły, z drenem w brzuchu, bo przecież bez niej się zawali...
>>>
>>>
>>>
>>> Pisze to nie po to, aby kogokolwiek straszyć. Jedynie po to, że co ma
>>> wisieć - nie utonie. Koleżanki ojciec miał nowotwór płuc, nawet niezłe
>>> rokowania - a trakcie chemii wpadł pod samochód i nie żyje.
>>>
>>> I tyle można planować i uciekac przed przeznaczeniem.
>>>
>>> Więc ja po prostu ŻYJĘ. Badam się, jak mi coś dolega. Wystarczy.
>>> I tak to, co jest mi pisane, dosięgnie mnie, choćbym badała się na wywrót.
>> Gdyby nie kampania samobadania piersi przez kobiety, mogłabym dzisiaj
>> być amazonką albo mogłoby mnie nie być.
>
> Nieno, samobadanie to ja zaliczam do rytunowych czynnosci przy myciu, a nie
> do diagnostyki medycznej.
>
>> Nie gadaj takich bzdur. Cała rodzina była non stop chora. Ja miałam
>> anginę ileś razy w ciągu roku. Wymusiłam (tak wymusiłam!) na laryngologu
>> badanie w kierunku chlamydii, okazało się, że to jest cała przyczyna
>> tych zakażeń. Mamy odpukać jesień, a u nas wszyscy zdrowi.
>> Jeśli można czemuś zapobiec, to trzeba to robić.
>
> Czyli przebadaliście się, jak coś zaczeło się dziać.
> Nie mamy żadnych dolegliwości póki co. A ojciec i ciotka MŚK zmarli na
> udar. To wiesz, my już mniej wiecej wiemy, co nam pisane.
Wiem, ze jeśli można to trzeba się badać i zapobiegać.
Rak rozwija się pokrętnie i czasem bardzo długo. Nikt nikomu nie każe
mieć jakieś fobii i się pompować na kolonoskopii co jakiś czas (tak to
bardzo inwazyjne badanie), ale warto oglądać swoje ciało i czytać,
sprawdzać, a nie oddawać się Opatrzności. Ona i tak po nas sięgnie.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
515. Data: 2011-11-11 21:00:33
Temat: Re: reakcje paranoika
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:j9k0v6$fo3$19@node2.news.atman.pl...
> Jandy mój tata organicznie nie cierpi, chyba za tą niebywałą ekspresję :-)
No ale w 'Bez Tajemnic' to tej jandowskiej ekspresji w ogóle nie ma.
Imo Janda jest tu naprawdę dobra.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
516. Data: 2011-11-11 21:04:36
Temat: Re: reakcje paranoikaDnia 2011-11-11 21:49, niebożę zażółcony wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:jhnti4a7bkac$.1csdlyjabhl37$.dlg@40tude.net...
>
>> Oj tam, oj tam, to wszytsko Twoja wina! ;)
>> Za delikatne masz palce :) I stworzonka do agresywnych
>> zachowań prowokujesz :)
> Że sprowokowałem to fakt ... Ale że słabe ?
> Jak wyrwałem rękę z klatki, to świnka fruu... powieszona
> zębami za palec i na podłogę poleciała ... Użarła w mały palec
> w okolicach zgięcia przy ostatnim paliczku. Ból niewąski
> a krew się też nieźle lała.
> Moją córę zresztą też użarł, tylko w mniej bolesne miejsce -
> ale też go podniosła 'za zęby do góry' - tylko ostrożnie
> i rana się nie rozpruła jak u mnie ... Młodszy samiec jest
> taki nerwus, od urodzenia i trzeba z nim uważać.
A nie wiem, czy słyszałeś o tym, ale zwierzęta upadabniają się do swoich
właścicieli.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
517. Data: 2011-11-11 21:05:56
Temat: Re: reakcje paranoika
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:mv2o40wgr0sq.1pom3ayh0euzt.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 11 Nov 2011 21:19:07 +0100, zażółcony napisał(a):
>
>> Nie do pomyślenia u naszych kocurów, które nawet swoje kocie,
>> wiosenne i jesienne smrody trzymały z daleka od naszych kanap
>> i dywanów (a nie było im łatwo się powstrzymać przez
>> 'zaznaczaniem swojego terenu' :)
>
> Cóż, moje nie będą wychodzić, ponieważ "przyjaciele zwierzatek"
> doprowadzili do zlikwidowania instytucji hycla, skutkiem czego całe zgraje
> mniej lub bardziej bezdomnych psów za naszym ogrodzeniem się pałętają,
> niektóre w liczbie kilkunastu sztuk na raz... Poza wszystkim skutek tego
> jest też taki, że niemal zupełnie wyginęły kuropatwy i bażanty.
> No wiec pomijajac kuropatwy, a skupiając się na zgrajach psów - koty za 3
> miesiące będa wykastrowane, żeby w domu nie mogły znaczyć.
No cóż, z tymi psami to jest problem. Ale i z kotami.
Mieszczańscy miłośnicy zwierząt walczący o to, by zakazać
polowań na psy i koty wałęsające się po lasach, w ogóle
nie zdają sobie sprawy z realiów polskiej wsi, gdzie np.
chłop specjalnie spuszcza nocą psy, żeby się same wykarmiły.
Nie zdają sobie też sprawy, jak wielkim szkodnikiem w lasach
jest kot, który prawie do każdego gniazda się dostanie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
518. Data: 2011-11-11 21:07:13
Temat: Re: reakcje paranoikaW dniu 2011-11-11 20:39, Ikselka pisze:
>
> Ale może być pomyłka? - neeeenoskont!
A może? Myślałam, że nie przewidujesz takowych w _swoim_ repertuarze. ;-P
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
519. Data: 2011-11-11 21:07:51
Temat: Re: reakcje paranoika
Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
news:j9k1p1$5dk$1@news.icm.edu.pl...
w końcu się z nim dogadała - zrobiła gwałtowny półobrut
... półobrót ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
520. Data: 2011-11-11 21:11:40
Temat: Re: reakcje paranoikaW dniu 2011-11-11 21:28, zażółcony pisze:
>
> Na błyskawiczne oswajanie młodych świnek to jest taki
> sposób, żeby ją codziennie przed snem wziąć na 15 min.
> pod kołdrę, a nawet pod piżamę na gołe ciało. Bardzo
> szybko można się wtedy ze świnką dogadać - ciepełko
> i ciasnota je rozleniwiają, zaczynają bardzo miło
> kojarzyć nasze pieszczoty i nasz zapach.
Dzisiaj musiałam jej sprzątnąć klatkę, więc trzeba było wyciągnąć ją z
bezpiecznego domku. O mało zawału bidulka nie dostała. Ale kiedy ją
trzymałam na rękach, to tak mi się wyrywała, że w końcu wlazła mi pod
bluzę na plecy. A teraz siedzi obrażona i nie wyściubia nosa ze swojej
chatki. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |