Data: 2009-08-28 20:35:22
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron pisze:
> Postawiłem tezę, że związki te są ze swej natury niemonogamiczne
> (szczególnie męskie)- co jest delikatnym określeniem, bo cechuje je
> często ogromny promiskuizm- niespotykany u par hetero.
Promiskui_ty_zm masz na myśli? Weź pod uwagę dwie rzeczy - po pierwsze
wiele związków homoseksualnych się nie ujawnia, pozostaje w cieniu. W
ogóle o nich nie wiadomo, bo nie są w żaden sposób rejestrowane, można
się domyślać, że wiele pozornie samotnych osób to są homoseksualiści,
itd. I tak naprawdę o ich faktycznych związkach nic nie wiemy. Ot,
choćby przykład jaki podała XL - związek takich dwóch lesbijek nie jest
w żaden sposób odnotowany, najwyżej w plotkach okolicznych mieszkańców,
i tego typu związki nie pomnażają nam udokumentowanych przykładów, na
których moglibyśmy opierać nasze tezy co do stałości związków
homoseksualnych.
Druga rzecz - związki homoseksualne są napiętnowane społecznie,
niestety, a takie społeczne piętno ma wpływ na ludzkie zachowania. Słaba
jednostka społecznie zepchnięta na margines, będzie się niestety na tym
marginesie utrzymywać, bo będzie się wszędzie czuła zaszczuta i zła. Nie
każdego stać na taką odwagę jak Raczka i jego partnera, poza tym obaj są
osobowościami nieprzeciętnymi, pochodzącymi z ponadprzeciętnie
świadomych i wykształconych rodzin, które pozwoliły im wyrosnąć w
przekonaniu, że inna preferencja seksualna nie decyduje o marności
człowieczeństwa.
> Posiadanie
> powyżej 100 partnerów nie jest tu wyjątkiem. Teraz- skoro populacja
> homoseksualna to tak naprawdę ok.4%, i wśród nich występuje w większości
> taka tedencja (zaloguj się na portal homorandkowy- czegoś takiego nie
> znajdziesz chyba na hetero-)- a wśród ludzi normalnych orientacji jest
> to rzadkość- należy uznać, że jest to cecha dominująca wśród homo-.
Na marginesie - ciekawi mnie po co wchodzisz na takie portale?
Mogę sobie zadać trud i znaleźć Ci setki równoległych portali
heteroseksualnych, w których złote deszcze, rowy, patelnie itd.itp. są
chlebem powszednim.
> Skoro więc w zasadzie jedynym motorem ich związków jest seks
Wybacz, ale nie przekonałeś mnie do tego założenia.
Seks jest jedynym motorem działania generalnie ludzi o niskim
zapotrzebowaniu na bliskość. Idę o zakład, że relatywnie znajdziesz ich
tyle samo wśród homo- jak i heteroseksualnych.
> to i nie
> dziwne, że taką sensację wywołuje Raczek ze swoim 15 letnim związkiem-
> bo jest to wyjątek. Tyle, że nie z powodów, które Ty podałaś.
Raczek wywołuje sensację, ponieważ nasze zacofane społeczeństwo ciągle
jeszcze reaguje na homoseksualizm tak jak Ty i stosunkowo niewiele par
się decyduje na ujawnienie.
> miało by wynikać, że rodzaj związku nie gra roli- to
> wynika_także_to_że_może_to_być_związek_z_kozą
Wiesz, są i tacy, którzy otaczają się zwierzętami, np. kotami, psami, i
to im starcza. Jednak kiedy mówimy o parze homoseksualnej, mówimy o
dwóch istotach równoległych pod względem konstrukcji psychicznej i
wynikających z niej potrzebach, więc tym bardziej nie powinien ich
związek nas dziwić.
> Analogiczny "kwiatek" jak powyżej:
> porównujesz potrzebę bliskości, realizowaną przez kapłana "kapłan może
> realizować swoją potrzebę bliskości poprzez modlitwę, obcowanie z
> Bogiem, czy z parafianami" z potrzebą bliskości realizowaną przez 2
> homo-. Równie dobrze mogła byś napisać, że kapłan może realizować swoją
> potrzebę bliskości np. zarzynając kury na ołtarzu. OK- może, ale kapłan
> voo-doo.
Po prostu nie zrozumiałeś mojego porównania. Czy kapłan voo-doo żyje w
celibacie?
Ewa
|