Data: 2009-08-28 20:49:20
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 28 Aug 2009 22:35:22 +0200, medea napisał(a):
> (..)można
> się domyślać, że wiele pozornie samotnych osób to są homoseksualiści,
Ależ na pewno są.
> itd. I tak naprawdę o ich faktycznych związkach nic nie wiemy. Ot,
> choćby przykład jaki podała XL - związek takich dwóch lesbijek nie jest
> w żaden sposób odnotowany, najwyżej w plotkach okolicznych mieszkańców,
Nawet plotek jakichś specjalnych nie było. A i ja sama dowiedzialam się o
ich związku post factum, tj. kiedy opuściłam liceum. Bo one się niczym nie
afiszowały, żyły skromnie i cichutko. W życiu bym nie pomyślala... podobnie
inni. A ci, co się domyślali, nie robili cyrku. One nikomu nie wadziły,
więc po co.
> (...)
> Druga rzecz - związki homoseksualne są napiętnowane społecznie,
Na pewno nie związki tego typu, o którym wspomniałam, tzn wybitnie
monogamiczne i stałe, i co najważniejsze - dyskretne. Ja też ich nie
piętnuję, absolutnie nie.
Piętnuje się (i ja piętnuję) tych, którzy promują swoją homoseksualność na
paradach i w mediach, promując tym samym swobodny seks (w dodatku homo),
czyli z nieograniczoną liczbą partnerów.
Oraz piętnuję tych, nawet dyskretnych i monogamicznych, którzy żadają prawa
do adopcji dzieci - na to zgodzić się nie mogę, ponieważ każde dziecko
powinno żyć w prawidłowej biologicznie rodzinie. Choćby ze względu na
własny prawidłowy biologiczny i psychiczny rozwój.
Także tych, którzy chcą wejść do MOJEGO Koscioła i zmienić go - żądając
ślubu takiego samego, jak mój.
Więcej zastrzeżeń nie mam.
--
Ikselka.
|