Data: 2003-06-01 15:13:45
Temat: Re: referendum w Krakowie
Od: Scalamanca <s...@N...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kasi pisze w news:bbd23o$cee$1@atlantis.news.tpi.pl
> hmm... ale jestes moim zdaniem niekonsekwentna w tym co piszesz, bo
> wczesniej troche napisała? tak:
>
> "S+-siedzi, znajomi, rodzina, czy choćby
> przypadkowi ludzie głosuj+-cy - mog+- pomóc tak samo jak harcerze,
> bez robienia szumu wokół ON, jakby to była wielka rzecz, że
> zagłosuje..."
>
> i z tych słów wywnioskowałam, że cała ta akcja to wg Ciebie tylko na pokaz
> i robienie zamieszania wokół ON na siłę..
To źle wywnioskowałaś. Nie napisałam tak, więc bardzo proszę nie
przypisywać mi słów, których nie napisałam i nie użyłam.
Napisałam dokładnie to, co chciałam i nic ponad to. I nie wiem,
co tu w ogóle można było wnioskować, skoro sama napisałam wprost
w którymś poście, co sądzę o tej i innych akcjach. Nie wmawiaj mi
teraz, proszę, że napisałam coś innego.
>Aby
> każdy mogł się o tego typu akcji dowiedzieć to trzeba by ogromn+- kampanię
> informacyjn+- zrobić i to dopiero byłby szum!
A kto mówi o wielkich kampaniach? Czy potrzeba wielkich nakladów
i kampanii, żeby wywiesić na osiedlu plakat (choćby zrobiony
ręcznie), czy żeby trafić do ON? Sama to robiłam będąc harcerką,
bez rozgłosu, bez kampanii, bez wielkich nakładów finansowych - a
harcerze dokładnie wiedzeli, gdzie mieszkają ON i regularnie
organizowali dla nich pomoc codzienną. Każdy miał pod opieką
jakąś osobę, której robił zakupy, czy sprzątał, czy pomagał wyjść
na spacer. To naprawdę finansowo nic nie kosztuje, a dużym
obciążeniem dla harcerzy nie jest.
--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|