« poprzedni wątek | następny wątek » |
201. Data: 2004-05-13 12:54:53
Temat: Re: roflUżytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah>
napisał w wiadomości news:c7vaei$g6r$1@inews.gazeta.pl...
> Ale Kwasniewski nie musi. Z prostego powodu: naukowcem nie jest. Jest
> emerytowanem lekarzem medycyny.
to sorry
pzd. Wiedzma
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
202. Data: 2004-05-13 13:00:41
Temat: Re: rofl
Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah>
napisał w wiadomości news:c7v8r2$8s7$1@inews.gazeta.pl...
> Michal w wiadomości
news:slrn.pl.ca2j5e.29d.michal_@unique_mike.computer
> pisze:
>
> >>> Szybszy przepływ treści pokarmowej przez układ pokarmowy...
> >>
> >> Blonnik nie przyspiesza, a _reguluje_ szybkosc pasazu tresci
> >> pokarmowej.
> > Kwestia słówek. W jaki sposób "reguluje"? Błonnik ma wbudowaną
> > elektronikę w siebie, że decyduje o tym, kiedy się go wydala?
>
> Nie, po prostu istnieje kilka rodzajow blonnika, a kazdy z nich pelni
inna funkcje. Blonnik rozpuszczalny zwieksza lepkosc masy pokarmowej i
przedluza czas jej pobytu w zoladku. Blonnik nierozpuszczalny pobudza za
to perystaltyke jelit.
> http://www.ifst.org/hottop33.htm
>
> Moze nawet Krysia przeczyta?
No dzięki :)
> Warto zwrocic uwage na definicje blonnika: substancje nie poddajace
sie dzialaniu enzymow trawiennych, ale przynajmniej czesciowo trawione
dzieki pomocy mikroflory bakteryjnej jelit. Jest to o
> tyle wazne, ze trawiony w ten sposob blonnik rozpuszczalny staje sie
zrodlem krotkolancuchowych kwasow tluszczowych, bedacych zarowno dobrym
> zrodlem energii, jak i majacych dzialanie przeciwnowotworowe,
przynajmniej in vitro.
> Sa tez wzmianki o pozytywnym wplywie na poziom cholesterolu i glukozy
we krwi czy sekrecje insuliny.
Nic nowego :]
To jest oczywiste, że
1. Twoja wewnętrzna "hodowla" (i rozmiar tej mikroflory bakteryjnej
różni się od mojej, i to znacznie), właśnie z powodu rodzaju naszych
diet.
2. Ja wolę takich "hodowli" w moim brzuchu nie hodować CELOWO, tak jak
to sugerują naukowcy zachwalający "zalety" błonnika w moich jelitach.
A przynajmniej staram się, aby owe mikro-błonnikojady nie miały w moim
brzuchu zbytnich warunków do powiększania swojej hodowli. A dawne kolki,
wzdęcia, gazy itp. - to już moja dawna przeszłość, wolę korzystać z
hodowli POZA moim brzuchem.
3. Wypadałoby - oprócz rozwodzenia się nad korzyściami z szeroko
rozwiniętej mikroflory w jelitach - powiedzieć również o efektach
niekorzystnych, czyli wszystkich szkodliwych metabolitach, jakie
wydziela mikroflora i które się wchłaniają do Twego organizmu.
4. Ja korzystając z pokarmów z hodowli poza moim organizmem (czyli
zwierząt hodowlanych) - mam możliwość wybierania tego, co mi nie
szkodzi (nie jem tego co krowa, czy kura wydala), a Ty takiej możliwości
nie masz - Twój organizm jest zmuszony wchłaniać wszystko, z całym
dobrodziejstwem Twojego mikro-inwentarza... ;)
Krystyna
P.S. Ciekawe, czy "dobrowolnie" to przeczytasz, czy nie ;P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
203. Data: 2004-05-13 14:52:12
Temat: Re: roflWiedźma w wiadomości news:c7vr6u$qsq$1@kastor.ds.pg.gda.pl pisze:
> Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah>
> napisał w wiadomości news:c7vaei$g6r$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Ale Kwasniewski nie musi. Z prostego powodu: naukowcem nie jest. Jest
>> emerytowanem lekarzem medycyny.
>
> to sorry
Nie Ciebie pierwsza zwiodl nasz Doktor Kropka :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
204. Data: 2004-05-13 16:03:35
Temat: Re: roflOur newsgroup friend annaklay wrote:
> Fajnie dyskutujesz:-) Tyle, ze wyglada na to iz nie bardzo jednak znasz
> temat ktorego adwokatem sie starasz byc:-)
Nikt nie zna niczego "idealnie" :) Zresztą- mam wrażenie, że dokładnie
tematu znać nie muszę, aby umieć oddzielić pomysł na dietę od ideologii
i zapatrywań na inne sprawy, niezwiązane bezpośrednio z dietą.
> Widze ze jestes przekonany ze kwasniewski wymyslil nadzwyczajna diete.
On nie on, nieistotne.
Dieta niskowęglowodanowa jest na pewno dietą- dobre
określenie- nadzwyczajną. A także kontrowersyjną, nie do końca zbadaną,
dającą ogromne nadzieje, prostą, tanią, solidną i posiadającą wiele
praktycznych zalet.
> A moze jednak to dla ciebie jest cos nowego?
> Poza tym widze, ze nie zdajesz sobie tak naprawde sprawy z tego jak daleko
> twoja dieta odbiega od tej ktora kwasniewski nazywa optymalna:-)
Poza tym widzę, że chyba nie przeczytałaś wszystkich moich postów, mało
tego- raczej nie przeczytałaś postu wprowadzającego do tej dyskusji,
tworzącego ten ogromny wątek.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że optymalny nie jestem i choć mogę
się tak nazwać, bo.. mogę :) , to jednak tego nie zrobię. Proporcje w
mojej diecie przypominają zdecydowanie bardziej te "antymiażdżycowe" i
"sportowe" niż optymalną. To tyle na temat "samoświadomości" co do
mojego odżywiania.
> Diety ktora ty stosujesz kwasniewski nie zaleca, a nawet ja krytykuje:-)
Jaki to ma związek z tym, że mam prawo uważać diety low carb za badzo
ciekawe i korzystne? Stosuję taką a nie inną dietę, bo takie mam
wymagania- pisałem już o tym. :) Pisałem także, że z chwilą, kiedy
przestanę uprawiać sport, przejdę na dietę niskowęglowodanową.
> Twoi ulubieni optydyskutanci jak widze nie probowali cie nawet wyprowadzic z
> bledu, a nawet wrecz przeciwnie:-)
Znów słabo widzisz, dyskutowałem z Krystyną Opty, nigdzie nie przyznała,
że jestem optymalny. Natomiast tak łatwo jest kogoś atakować, i próbować
dać mu w dupę przy każdej okazji, a nawet wręcz przeciwnie, nie? :))))
Swoją drogą sprawa ze znaczeniem IG na diecie niskowęglowodanowej jest
śmiesznie prosta i dziwię się, że niektórzy nie potrafią tego zrozumieć.
> Jesli ci cos za jakis czas nie wyjdzie z ta dieta , to niestety sam bedziesz
> sobie winien:->
Nikogo nie będę podawać do sądu za to, że stracę zdrowie z własnej winy.
Póki co, po roku takiego odżywiania wyniki są książkowe, samopoczucie
także.
> Z tego co piszesz o twoim sposobie odzywiania wynika ze stosujesz
> prawdopodobnie tzw. diete amerykanska z 1972 lub 1978 r.
Czy to była dieta przeznaczona dla sportowców?
--
Mike
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
205. Data: 2004-05-13 16:11:32
Temat: Re: roflOur newsgroup friend Wiedźma wrote:
>> A dla mnie nie, dlatego, że całkokształt KAŻDEJ jednej osoby chodzącej
>> po ziemi jest nie taki, jakbyśmy chcieli i nie 100% poztywny. (...)
>
> Ok, masz racje, ta dyskusja powinna dotyczyc diety nie tworcy, chciałam
> Ci tylko napisać, dlaczego według mnie zjechała z tematu- bo twórca
> napuszcza w pewien sposób ludzi na tej jego diecie na inych i wmawia im
> ze sa lepsi (choć faktycznie to wina ludzi, że w to wierzą).
Tutaj ja napiszę, że masz rację, bo masz. Kwaśniewski postępuje nie
fair w stosunku do wegetarian i jeśli w jego publikacjach ukazują się
"kwiatki" typu żywienie korytkowe, pastwiskowe itp. a kogoś to uraża, to
faktycznie- może się czuć urażony.
> A te Twoje
> porownania moim zdaniem nie do konca sa trafne, bo ludzie, ktorych
> wymieniles, mieli oczywiscie przywary, ale mozna je bylo spokojnie
> oddzielic od ideologii, ktora glosili- co ma jedzenie kremowek do kazan
> papieza?
To już NTG, ale ma bardzo dużo :)
> U Kwasniewskiego jego poglądy dotyczące ludzi nie będących na DO są
> ściśle wplecione w całą ideologię tej diety i w jej promocje, dlatego
> moim zdaniem ludzie mają prawo o nich dyskutować dyskutując o diecie.
Oczywiście! Niech dyskutują o tych poglądach! Ale niech nie
dyskwalifikują DIETY za to, że twórca ma jakąś "inną" ideologię, tylko o
to mi chodzi. W zasadzie proponowałbym EOT, bo widać, że się zgadzamy :)
> Gdyby promowal tą dietę jak naukowiec- podawał uzasadnienia z
> biochemii/chemii/badan eksperymantalnych zamiast uzasadniać- jabłko jest
> złe bo już w Biblii widać, że doprowadziło do grzechu pierworodnego- to
> myślę, że nikt by się jego osobistych poglądów na jabłka i Biblię nie
> czepiał.
Też racja, ale książki Kwaśniewskiego to nie czysta nauka, a popularna
nauka :) Dla zwykłych, szarych ludzi. I przypuszczam, że taka
argumentacja dociera lepiej do niewykształconych osób niż skomplikowane
jak dla nich wytłumaczenia biochemiczne.
> Jakoś na Atkinsa nikt personalnie nie wsiada
Oj wsiada wsiada... :)
Michael Bloomberg na przykład (ciekawe, ile za taką wypowiedź dostał
forsy? :))) <luźny żarcik, prawdy i tak się nie dowiemy>
> kaszy manny. Gdyby Kwaśniewski oddzielił, to nikogo by nie interesowało,
Zapewniam Cię, że w zasadach diety optymalnej nie ma nic na temat
reaktorów z kaszą manną.
> manipulacją? mógłbyś wytłumaczyć co masz na myśli? bo ja chyba inaczej
> rozumiem to słowo
Manipuluje się ludźmi "nieobeznanymi" w temacie, wmawiając im, że DO
jest zła bo twórca ma jakiś tam "śmieszny" pogląd na sprawę nie związaną
z dietą.
> jasne, historia może tak
> Ale ja mówie teraz o swoich poglądach, i szczerze mówiąc mało mnie
> obchodzi, jak historia zapoamięta Kwaśniewskiego:-)
No widzisz, nie kto inny jak my teraz tworzymy historię :)
>> A co byś powiedziała na tekst w stylu "Możesz nabyć w dowolnym
>> kolorze, pod warunkiem, że będzie to czarny" :) Wiesz kto to
>> powiedział i kiedy?
>
>
> Nie mam pojęcia i nie wiem co bym powiedziała, bo nie znam kontekstu.
Henry Ford, pierwsza reklama "Forda T". :) Pierwszy samochód produkowany
seryjnie, bardzo przycznił się do rozwoju motoryzacji. Na początku można
było nabyć jedynie... czarny :) Ze względów oszczędnościowych.
--
Mike
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
206. Data: 2004-05-13 16:12:28
Temat: Re: roflUżytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah>
napisał w wiadomości news:c8021f$cjp$1@inews.gazeta.pl...
> Nie Ciebie pierwsza zwiodl nasz Doktor Kropka :)
jakos sie pozbieram, daj mi tydzien
pzd. wiedzma
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
207. Data: 2004-05-13 16:12:51
Temat: Re: roflOur newsgroup friend Marcin 'Cooler' Kuliński wrote:
>> Jasne, ale powinien naukowiec powinien umieć uzasadniać swoje poglądy
>> w sposób naukowy, a nie za pomocą Biblii czy podobnych źródeł.
>
> Ale Kwasniewski nie musi. Z prostego powodu: naukowcem nie jest. Jest
> emerytowanem lekarzem medycyny.
Istnieje jakaś oficjalna definicja "naukowca"?
--
Mike
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
208. Data: 2004-05-13 16:20:03
Temat: Re: roflOur newsgroup friend Karolina Matuszewska wrote:
>> Nie chce im się widocznie podawać źródła każdej informacji. Zwłaszcza,
>> że w tym temacie (i w ogóle, jak już kiedyś napisałem w naukach
>> przyrodniczych) nie ma jednoznacznych wniosków na temat tego, co jest
>> dobre, co złe, co zdrowe a co szkodliwe. Niestety dietetyka to nie
>> matematyka :(((
>
> Nie rozumiem tego "nie chce im się". To nie jest "chcesie, niechcesie",
> to jest wymóg -- kiedy powołujesz się na "przeprowadzone badania", to
> podajesz podstawowe informacje -- kto, kiedy i gdzie te badania
> przeprowadził, żeby taki upierdliwiec jak ja mógł sobie sprawdzić.
Napisz do nich i zapytaj. Zresztą- nie każda publikacja w internecie
jest pracą naukową. Przynajmniej tak mi się wydaje.
> Inaczej zachodzi podejrzenie, że badań w ogóle nie było.
Prawda.
> Aha, która spośród nauk jest najbardziej przyrodnicza? To tak a propos
> "niejednoznacznych wyników" =]
:) Wszystkie przyrodnicze są przyrodnicze :) Wystarczy popatrzeć na
fizykę/chemię kwantową, aby zobaczyć, że światem rządzą... przybliżone
wartości i... prawdopodobieństwo zdarzenia :)
> Nie ma reguł, bo nie ma jednego człowieka. Nie ma diety "optymalnej".
> Jest dieta "optymalna dla Kowalskiego", "optymalna dla Nowaka", ale nie
> ma "optymalnej dla ludzkości" -- i jeśli ktoś mówi inaczej, to gada bzdury.
Tego też nie możesz wiedzieć na pewno.
--
Mike
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
209. Data: 2004-05-13 16:32:35
Temat: Re: roflMichal wrote:
>>Nie ma reguł, bo nie ma jednego człowieka. Nie ma diety "optymalnej".
>>Jest dieta "optymalna dla Kowalskiego", "optymalna dla Nowaka", ale nie
>>ma "optymalnej dla ludzkości" -- i jeśli ktoś mówi inaczej, to gada bzdury.
>
> Tego też nie możesz wiedzieć na pewno.
Właśnie to wiem na pewno. I mam mocne podstawy, żeby tak twierdzić. O
przeżywalności gatunku decyduje dostępność pożywienia, a ta nie jest
stała i jednakowa. Oczywiście teraz mamy markety i lodówki, więc
niezależnie od pory roku możemy mieć brzuchy pełne różnorodnego
pożywienia, ale jest to zjawisko incydentalne, więc dla niniejszych
rozważań je pominę. Żeby przeżyć w stale zmieniającym się środowisku nie
tylko człowiek jako gatunek musiał przystosować się do pobierania
różnego rodzaju pokarmu -- również jako jednostki wykształciliśmy pewne
preferencje żywieniowe -- podobnie, jak każdy gatunek zwierząt na
świecie. Przyczyna jest prosta -- jeżeli "skazani" bylibyśmy na jeden
rodzaj pożywienia, to w przypadku, gdy go zabraknie -- jako gatunek
jesteśmy skazani na klęskę. By temu zapobiec niektórzy z nas są bardziej
"mięsni", inni bardziej "roślinni", a jeszcze inni "środkowi". DO czy
wegetarianizm nie muszą wynikać z troski o zdrowie czy przesłanek
ideologicznych -- często ludzie przechodzą na DO bo lubią objadać się
mięsem, a na wege -- bo zdecydowanie od mięsa wolą sałatę. I pewnie
człowiek "mięsny" zmuszony do wegetarianizmu szybko by zmarniał i umarł,
podobnie jak "roślinny" zmuszany do wybrania mięsa jako podstawy
wyżywienia. Dlatego nie ma diety optymalnej dla wszystkich. To taki
trick, żebyśmy w przypadku braku pewnego rodzaju pożywienia nie wymarli
wszyscy na raz.
PS. Ha, i kto by pomyślał, że studiowanie biologii przyda się do
usenetowych rozważań o diecie =]
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
210. Data: 2004-05-13 16:45:28
Temat: Re: roflMichal w wiadomości news:slrn.pl.ca77lp.1s2.michal_@unique_mike.computer
pisze:
>>> Jasne, ale powinien naukowiec powinien umieć uzasadniać swoje
>>> poglądy w sposób naukowy, a nie za pomocą Biblii czy podobnych
>>> źródeł.
>>
>> Ale Kwasniewski nie musi. Z prostego powodu: naukowcem nie jest. Jest
>> emerytowanem lekarzem medycyny.
> Istnieje jakaś oficjalna definicja "naukowca"?
To chyba oczywiste? Formalnie naukowcem mozna nazwac kogos, kto legitymuje
sie stopniem lub tytulem naukowym.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |